W grudniu Jan Pinderski, sołtys Sarzyny, oficjalnie, na sesji Rady Miasta, informował o strachu w Sarzynie i prosił o pomoc.
- To tylko kwestia tygodni a może dni, żeby u nas doszło do tragedii. Tak wtedy mówiliśmy i niestety wykrakaliśmy. 7 stycznia został zabity mężczyzna - mówi mieszkaniec Sarzyny. Zmarły został wczoraj pochowany. Jego śmierć mieszkańcy jednoznacznie kojarzą z dwoma kryminalistami i jeszcze bardziej się boją, bo ci są na wolności. Jednak na razie nie ma dowodów na ich udział w zgonie mężczyzny.
W sprawie interweniuje poseł.
- Zwracam się z apelem do burmistrza i komendanta policji. W ostatnim czasie na terenie Sarzyny nasiliły się pobicia przez pewne osoby mieszkańców, którzy o różnych godzinach chodzą po wiosce. Świadkowie, którzy widzą te zdarzenia, są zastraszani i jest taka wielka bezradność. Mieszkańcy boją się o swoje życie i zdrowie. Chciałbym tutaj przypomnieć, że dwa czy trzy lata temu było u nas pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Nie chcemy, żeby taka sytuacja się pogłębiała. Jest kilka osób, które dominują. Proszę burmistrza, aby w imieniu naszych mieszkańców zwrócił się, żeby te osoby były bardziej pilnowane - 28 grudnia, na sesji Rady Miejskiej Nowej Sarzyny mówił sołtys Sarzyny i radny Jan Pinderski.
Chodzi o dwóch mężczyzn, obaj w wieku ok. 40 lat. Recydywiści, kilka miesięcy temu wyszli na wolność. Już kilka tygodni temu mieszkańcy wioski mówili, że wcześniej czy później dojdzie do tragedii. I doszło, choć na razie nie ma dowodów, że to sprawa wspomnianych mężczyzn. 7 stycznia na progu domu w Sarzynie został znaleziony martwy, zakrwawiony mężczyzna.
- Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna miał liczne obrażenia na całym ciele, także na głowie, zadane narzędziem tępokrawędzistym. Na miejscu zostały zabezpieczone liczne ślady kryminalistyczne, które, mamy nadzieję, doprowadzą nas do sprawcy bądź sprawców - mówi Nowinom Lucyna Pełka, prokurator rejonowy w Leżajsku. Wczoraj w Sarzynie odbył się pogrzeb zmarłego.
Mieszkańcy byli zaskoczeni i jeszcze bardziej przerażeni, gdy po dwóch dniach od chwili tragedii na ulicy znowu zobaczyli dwóch mężczyzn. W piątek sołtys Pinderski razem z posłem PiS z Nowej Sarzyny Jerzym Paulem (a do niedawna burmistrzem tego miasta), złożyli oficjalne pisma w prokuraturze i komendzie policji. Zatytułowali je „zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa”. Wskazują w nich na konkretne osoby i twierdzą, że od chwili ich wyjścia z więzienia w Sarzynie doszło do szeregu pobić, które nie zostały zgłoszone z powodu strachu. W piśmie zarzucają mężczyznom także wymuszenia, zastraszania i grożenie pozbawieniem życia.
- Złożyliśmy te pisma w prokuraturze i na policji. Problem jest taki, że ci mieszkańcy, którzy zgłosili pobicia do organów ścigania, później wycofali je. Boją się tych panów. Dlatego do tej pory nic nie można było im zrobić. Jednak musimy jakoś tę sprawę załatwić. Taki stan nie może dłużej trwać - mówi poseł Paul.
- To pismo było zbyt ogólne, aby traktować je jako zawiadomienie o konkretnym przestępstwie. Jednak znam problem Sarzyny. Wspólnie z policją zastanawiamy się, jak go rozwiązać. Rozważamy pewne pomysły - mówi prok. Pełka.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że w piątek jeden z mężczyzn został pobity przez grupę mieszkańców. Złożyli mu „wizytę w jego domu”. To miało być tylko ostrzeżenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
