Mieli 3 lub 6 głosów. Wybory samorządowe w Nowym Sączu. Niektórzy kandydaci zanotowali fatalne wyniki

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że spośród startujących na fotel prezydenta Nowego Sącza pozostali samorządowcy uzbierali kolejno: 6 tys. 293 głosy - Ryszard Nowak, 5 tys. 465 głosów - Iwona Mularczyk, 3 tys 88 głosów - Ryszard Wilk oraz 1 tys. 492 głosy - Małgorzata Belska.

Wśród chętnych do Rady Miasta nie brakowało osób, które uzyskały wręcz mikroskopijne poparcie. Byli kandydaci, dla których żadnym problemem było zdobycie kilkuset głosów, a byli tacy, dla których wyzwaniem nie do przeskoczenia okazało się przebicie bariery dwucyfrowej.

W okręgu wyborczym nr 1 z KWW Błękitna Polska startowały Marlena Wolak i Edyta Wicek-Pacyna, na które swój głos zdecydowało się oddać odpowiednio 3 i 6 głosujących. Kolejny przedstawiciel tego komitetu, Witold Łukaszczyk, nazbierał 9 głosów. Z kolei Natalia Chojna z Koalicji Obywatelskiej przekonała do swojej kandydatury 10 głosujących.

W drugim okręgu w niechlubnej klasyfikacji ponownie zwyciężyli przedstawiciele startujący z listy Błękitnej Polski. Magdalena Smoleń uzbierała 6 głosów, a Piotr Urban o dwa więcej. Trzeba przyznać, że zaskoczeniem były rezultaty kandydatów Konfederacji. Alina Bożyk miała łącznie 10 głosów, a Dominika Siepietowska 16 – tyle samo, co Waldemar Małek (Koalicja Obywatelska).

W okręgu trzecim Paweł Liber z... Błękitnej Polski zyskał uznanie w oczach zaledwie siedmiu głosujących. Następni w tym zestawieniu byli: Piotr Kocańda (Wiosna 2024, 19 głosów), Krzysztof Zygmunt (KN, 19 głosów), trener kickboxingu Krzysztof Bulanda (Wiosna 2024, 27 głosów), Marcin Wójtowicz (KO, 33 głosy) czy Beata Zygadło (PiS, 63 głosy).

W okręgu nr 4 bardzo zły wynik zanotował Leonard Mordarski z Błękitnej Polski, na którego oddano w sumie 5 głosów. Siedem osób zagłosowało na Magdalenę Łukaszczyk (Błękitna Polska), a piętnaście na bezpartyjnego Stanisława Bożka.

Sądecki mistrz Rafał Dudek świętował 40. urodziny. Ma wiele planów