Mateusz Morawiecki w Legnicy o rządzie Donalda Tuska. "Rząd likwidacji"

Mateusz Morawiecki w sobotę gościł w Legnicy, gdzie spotkał się z wyborcami w jednym z centrów handlowych. Przedstawił plan Prawa i Sprawiedliwości oraz powiedział, co partia "chce robić, w tych trudnych czasach". Jednym z poruszonych tematów była kwestia edukacji.

"Chcemy, by rodzicie decydowali o tym, jak dzieci się uczą, bo wiemy, że chcieliby dla nich jak najlepiej. Wiadomo, nie ma pracy bez kołaczy, w związku z tym musimy kłaść nacisk na to, w jaki sposób nasze dzieci będą kształcone" - powiedział były premier.

Stwierdził, że nie chce, by dzieci musiały w przyszłości wyjeżdżać za pracą, ale, by "pracowały u nas".

Mateusz Morawiecki powiedział, że obecnie na polskiej scenie politycznej mamy "równoległe dwa argumenty działań". Są to "argument siły i siła argumentu".

"Przemoc przeciwko prawdziwe, łamanie podstawowych zasad demokracji. To państwa tak licznie tutaj przyciągnęło. To ważne, bo wolni Polacy muszą dać temu kontrę, bo w tym jednym nurcie oni postępują w sposób skrajnie niedemokratyczny. Łamią konstytucję, łamią ustawy" - wyliczał Morawiecki.

Wspomniał, że jest również drugi nurt, do którego dążą przedstawiciele koalicji rządzącej. Jednym z jego elementów jest próba rezygnacji z Centralnego Portu Komunikacyjnego czy wycofanie się z atomu.

"Rozwijają swoje koncepcje, które są groźne dla Polaków. Swoje złe koncepcje w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Pani minister Nowacka zachowuje się jak słaba nauczycielka. Wszyscy pamiętamy, jacy byli słabi nauczyciele. Taki, który machał ręką na wykształcenie dzieci, który nie wymagał od dzieci. Takich nauczycieli dzieci czasami lubią, ale jakbyśmy dzieci zapytali +czy chcą chodzić do szkoły+ to jak myślicie? Nie za często, prawda? A nie daj Bóg, jeszcze z 80 procent by powiedziało, że nie chce chodzić"" - mówił.

Morawiecki skwitował, że "system edukacji jest niezwykle ważny" i "do brutalnego łamania prawa, czym bardzo martwią się Polacy, dzieją się groźne zjawiska dla nas".

Poseł stwierdził, że część działań obecna koalicja rządząca przykrywa innymi działaniami i nie realizuje swoich obietnic.

"Dzisiaj jest trzy i pół miesiąca po wyborach. Trzy i pół miesiąca po naszych wyborach mieliśmy już ustawę 500 plus. Wdrażaliśmy już pierwsze zobowiązania wyborcze. Co stało na przeszkodzie, skoro byli pewni, że sformułują rząd, żeby przygotowywać wszystkie ustawy. Pytam, gdzie są akademiki za złotówkę dla młodych ludzi? Gdzie jest dopłata do czynszu 600 złotych? Gdzie są wszystkie kwoty, które obiecywali?" - pytał i wymieniał Mateusz Morawiecki.

Dodał, że "nie ma stu konkretów, ale jest stu dwudziestu ministrów. Za chwilę to będzie największy rząd w historii".

"Tylko czym oni się zajmują? Jak zlikwidować prace domowe? Jak zlikwidować atom? Jak zlikwidować Centralny Port Komunikacyjny? Co to jest za rząd? Rząd likwidacji?" - pytał dalej.

Prawo i Sprawiedliwość przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi, które zaplanowano na kwiecień, rozpoczęło kampanię wyborczą, której jednym z punktów są cykliczne spotkania z obywatelami w ramach wydarzeń z cyklu "Spotkania wolnych Polaków - bądźmy razem".

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

W sobotę odbyło się nie tylko spotkanie Mateusza Morawieckiego w Legnicy, ale też dwa spotkania prezesa Prawa i Sprawiedliwości - Jarosława Kaczyńskiego. Lider partii odwiedził Warszawę i Płock.

Goszcząc na warszawskiej Pradze m.in. przedstawił kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy w nadchodzących wyborach.

"Przypadł mi zaszczyt przedstawienia kandydata na Prezydenta Warszawy. Zależy mi na Warszawie, zależy mi na niej przede wszystkim jako Polakowi, a po drugie jako człowiekowi, który się tutaj urodził i przeżył prawie 75 lat, a więc jestem z tym miastem bardzo ściśle związany" – mówił w Warszawie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

rs