Winiarski słownik dla początkujących i średnio-zaawansowanych

Witold Głowacki
07.02.2018 warszawa ulica grujecka 107 restauracja shuk mezze bar jedzenie restauracja kulinaria kuchnia hummus kuchnia wschodu bliskiego wschodu nz  winofot. szymon starnawski / polska press
07.02.2018 warszawa ulica grujecka 107 restauracja shuk mezze bar jedzenie restauracja kulinaria kuchnia hummus kuchnia wschodu bliskiego wschodu nz winofot. szymon starnawski / polska press Szymon Starnawski /Polska Press
Skoro już nawet Zbigniew Boniek z Jackiem Kurskim próbują publicznie toczyć spory o wino, proponujemy krótki poradnik pozwalający na poszerzenie horyzontów i uniknięcie wpadek.

Enolia, czyli nauka o winie, bywa w niektórych krajach kierunkiem studiów uniwersyteckich. A książkami o winie można zapełnić sporą bibliotekę. Nasz słownik zawiera zaś tylko kilkadziesiąt terminów. Dlatego zachęcamy do doskonalenia teorii na własną rękę - a tym bardziej do jak najbardziej udanej praktyki.

Aromaty i smaki
Do ich opisu używa się nawet kilku tysięcy terminów - więc do ich przedstawienia potrzebny byłby nam osobny słownik. Ba, tego typu opracowania ukazują się drukiem na całym świecie, w Polsce również wyszło ich kilka. Oprócz słów, które mają dość oczywiste znaczenia jak „waniliowy” czy „porzeczkowy” znajdziemy w języku degustatora mnóstwo określeń, których znaczenia się domyślimy. Np. „beczkowy” - w degustacyjnym żargonie winiarskim to słowo bynajmniej nie jest komplementem odnoszącym się do leżakowania w odpowiednich warunkach, przeciwnie - oznacza, że dane wino trąci aromatem lub posmakiem nadgniłej starej beczki. A „benzyna” czy „kamień” to nie odpowiedniki „siary” lub „iżura”, tylko wysoko cenione niuanse smakowe niektórych win białych, jak Riesling czy Gewurztraminer. Szlachetnie brzmiące „drzewny” to zaś tyle co „stęchły”. Strasznie to wszystko bywa skomplikowane, nieprawdaż. I właśnie dlatego, zanim rzucimy się po słowniki, by odpowiednio oddać smaki i zapachy odkorkowanej przed chwilą butelki, spróbujmy sobie najpierw uczciwie odpowiedzieć na pytanie, czy aby na pewno zamierzamy zostać domorosłym kiperem, czy raczej jednak po prostu mamy ochotę napić się dobrego wina.

**CZYTAJ TAKŻE:

Wódka idzie do lamusa, teraz na stole rządzi wino

**

Apelacja
Pierwotnie (to znaczenie jest zresztą nadal jak najbardziej aktualne) - mikroregrion, z którego pochodzi dane wino. Na przykład w samym regionie Bourdeaux apelacji jest kilkadziesiąt, niektóre, jak Pomerol czy Medoc konkurują sławą z całym regionem. Obecnie pojęcie apelacji oznacza jednak równolegle krajowe systemy certyfikowania pochodzenia wina. Kupując wino z oznaczeniem apelacji, mamy mieć pewność, że naprawdę powstało w miejscu, które podaje producent i według reguł stosownych dla danego mikroregionu - czyli z odpowiednich, uznanych za typowe dla danego regionu szczepów, w odpowiednich proporcjach itp. We Francji gwarantują nam to literki AOC (Appellation d’Origine) na etykietce, we Włoszech DOC lub DOCG (Denominazione di Origine Controllata/ Denominazione di Origine Controllata e Garantita), W Hiszpanii zaś DO lub DOC (Denominación de Origen/Denominación de Origen Controlada). Swój system apelacji ma w zasadzie każdy kraj, w którym produkcja wina odgrywa jakąkolwiek rolę. Od kilku lat mamy także polski system apelacji - PP (Potwierdzenie Pochodzenia). Obejmuje on 6 regionów - jeden subregion, czyli okolica Zielonej Góry jako Zielona Góra Klasyk ma apelację GiPP (Gwarancja i Potwierdzenie Pochodzenia). Uwaga, sam brak oznaczenia apelacji wcale nie musi oznaczać słabszej jakości wina, a czasem wręcz przeciwnie - patrz: supertoskany

Beaujolais
Złośliwi chętnie powtarzają, że winiarze z Beaujolais (apelacja w Burgundii) tak bardzo nie potrafili stworzyć dobrego wina, że w końcu wymyślili sposób, by masowo sprzedawać swoje byle jakie wyroby. To oczywiście żart - bo w Beaujolais po-wstają także wina wysokiej klasy. Złośliwym chodzi zaś oczywiście o święto Beaujolais Nouveau - przypadające w trzeci czwartek listopada - to moment, w którym winnice z Beaujolais wypuszczają na rynek młode wino z danego rocznika. Beaujoais nouveau lub Beaujolais primeur to wina przeznaczone do szybkiego spożycia - to pierwsze wolno sprzedawać do końca sierpnia następnego roku, to drugie zaledwie do stycznia. W pierwotnym wydaniu były to ludowe bachanalia, w których przy całych dzbanach młodego, cierpkiego i łatwo uderzającego do głowy wina mieszkańcy regionu bawili się, dopóki nie pospadali pod stoły. Obecnie to marketingowy event o zasięgu globalnym, od kilkunastu lat obejmujący również polskie supermarkety. Jeśli mamy ochotę, spokojnie możemy brać w nim udział. Od butelki Beaujoalis nouveau nawet z najgorszego rocznika na szczęście się nie umiera.

Bourdeaux
Jeden z najważniejszych winiarskich regionów Francji, słynący przede wszystkim z produkcji czerwonych win opartych na szczepach merlot i cabernet-sauvignon. To najczęściej wina kupażowane - czyli mieszane z obu odmian winorośli. W Bourdeaux jest dziś ponad 50 apelacji - które potrafią bardzo różnić się charakterystyką i klasą. Na przykład Bourdeaux Superieur wcale nie znaczy niczego w rodzaju „superBordo”. To po prostu obok Bourdeaux bezprzymiotnikowego jedna z dwóch największych (regionalnych) apelacji Bourdeaux. Są jeszcze apelacje subregionalne - np. Medoc czy Cotes de Castillon (łącznie kilkanaście) i jeszcze więcej apelacji gminnych. To te ostatnie (np. Pomerol, St. Emillion, Margaux) są najsłynniejsze - to właśnie stamtąd pochodzą najlepsze i najdroższe wina regionu.

Burgund
Ta nazwa potrafi w Polsce błędnie funkcjonować jako synonim wina Bourdeaux. Nic z tych rzeczy, chodzi o wino z Burgundii - a wina z obu regionów naprawdę mocno się różnią. Za to Bourdeaux i Burgundia toczą ze sobą od stuleci nieskończoną i raczej nierozstrzygalną rywalizację o palmę pierwszeństwa we francuskim winiarstwie. Jest znane powiedzenie, że „Bourdeaux to wino prawników, a burgund to wino poetów”. Ile w tym prawdy, to pewnie należałoby zapytać Bolesława Leśmiana - poetę, prawnika i smakosza win. Burgundia to w każdym razie kraina win jednoodmianowych wytwarzanych przede wszystkim ze szczepu pinot noir - i właśnie takie wino nazywamy burgundem. W Burgundii również mamy do czynienia z rozbudowanym systemem apelacji, w tamtejszym głównym subregionie winiarskim, czyli Cote D’Or, mamy 27 apelacji gminnych, z których część to te najsłynniejsze i najwyżej cenione - jak Pommard Volnay czy Chambolle-Musigny.

gs24.pl/x-news

Cabernet sauvignon
Jeden z dwóch (obok Merlota) najbardziej popularnych na świecie szczepów winorośli do produkcji czerwonego wina. Uprawiany jest praktycznie wszędzie tam, gdzie powstaje wino, ale w zależności od klimatu i warunków uprawy smaki i aromaty tego szczepu mogą się bardzo mocno różnić. Dlatego dość łatwo przyjmuje on lokalny koloryt, cabernet sauvignon z Bułgarii czy Węgier może wydawać się winem z zupełnie innego szczepu niż ta sama odmiana uprawiana w południowych Włoszech czy w Portugalii. Podobnie rzecz ma się z charakterem win pozyskiwanych z cabernet sauvig-nion nawet w obrębie tego samego regionu, znajdziemy wśród nich zarówno wina o bardzo intensywnym charakterze, jak i nieco lżejsze - paleta możliwości jest tu bardzo szeroka.

Za ojczyznę cabernet sauvignon uchodzi Medoc - apelacja w regionie Bourdeaux. Tam sadzono go już w XVII wieku. Prawie do końca XX wieku był to najczęściej uprawiany szczep świata, w ostatnich dekadach to miano przypada już jednak Merlotowi.

Carménère
Szczep będący dziś znakiem rozpoznawczym winiarni z Chile wywodzi się tak naprawdę z francuskiego Medoc, gdzie był kiedyś uprawiany jako grande vidure. Tam jednak niemal doszczętnie wyginął za sprawą XIX-wiecznej plagi filoksery. Przetrwał natomiast w Chile, powoli stając się jednym z najważniejszych szczepów tego kraju. Z uprawy carménère słynie zwłaszcza chilijski region Valle-central.

Cava
Hiszpańskie wino musujące z regionu Penedes. Doskonała alternatywa wobec włoskiego prosecco. Z drugiej strony - to także hiszpański krewny francuskich szampanów, Cava wytwarzana jest właśnie metodą szampańską.

CZYTAJ TAKŻE: Rynek wina znowu daje zarobić inwestorom. Zyskać można kilkadziesiąt procent rocznie

Cena
Temat w zasadzie niewyczerpany. Z całą pewnością nie istnieje żadna zasada, zgodnie z którą jakość wina rosłaby stale, regularnie i wprost proporcjonalnie do jego ceny. Jeśli szukamy największych możliwych skoków jakościowych, to zwykle znajdziemy je gdzieś między średnią a wyższą półką, w polskich warunkach w zakresie cen rzędu 60-90 zł - ale i to nie jest żadna zasada. Istnieją - i są dostępne w Polsce - świetne wina w cenie do 30 zł (przy okazji, po wina w tym zakresie cenowym sięga mniej więcej połowa Polaków). Warto wiedzieć, że prawie każdy szanujący się polski sklep winiarski ma takie wina w ofercie - i zwykle są to propozycje bardzo dobrze dobrane i sprawdzone przez jego właścicieli - wystarczy wejść i się zapytać o coś niedrogiego, a dobrego. Dopóki nie zostaliśmy kolekcjonerami, hobbystami albo osobami ponadprzeciętnie zamożnymi, dopóty też nie próbujmy winiarskich poszukiwań, kierując się samą ceną wina. Droższe rzeczywiście znaczy zwykle lepsze, ale z niezbyt mocno wyrobionym smakiem możemy nawet niespecjalnie poczuć różnicę między dobrym winem za powiedzmy 100 zł, a takim za 500. To już jest obszar, w którym o żadnej prostej proporcjonalności ceny do jakości nie ma specjalnie mowy.

Bardzo często bywa też tak, że lepiej zostawić na półce np. Rioję czy Bourdeaux za XX zł , a sięgnąć po wino w podobnej cenie z innej, mniej sławnej w skali świata apelacji. Tu marża „za region” będzie znacznie niższa, tym samym mamy spore szanse na trafienie czegoś naprawdę ciekawego. Wreszcie w dyskontach czy supermarketach można znaleźć w cenie poniżej 20 zł wina absolutnie porównywalne jakościowo z dwu- czy trzykrotnie droższymi. W wypadku dużych sieci sklepów warto kierować się tu kluczem odwróconego patriotyzmu gospodarczego - w sklepie portugalskiej sieci zwrócić szczególną uwagę na wina portugalskie, a w tym niemieckim na rieslingi i gewurtztraminery. Powody są dość oczywiste - lepsze dotarcie do krajowych dostawców, lepsza orientacja w danym rynku.

Chablis
Francuski region na północ od Burgundii, podzielony na 4 apelacje, słynący z produkcji wysokiej klasy białego wina ze szczepu Chardonnay - które również nazywamy Chablis. To białe wino uważane jest przez ekspertów za jedno z najlepszych białych win świata, potrafi też osiągać naprawdę wysokie ceny. Występuje ono w czterech kolejnych rangach - petite chablis, chablis, chablis premier cru, chablis grand cru.

Chianti
Jeszcze niedawno było to chyba najmodniejsze wino świata, nadal zresztą cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Powstaje ze szczepu sangiovese (z domieszką do 20 proc. wina z innych szczepów, dla zmiękczenia smaku sangiovese) w apelacji Chianti, która obejmuje sporą część Toskanii, w jej ramach wyodrębniona zaś została apelacja bardziej elitarna - Chianti Classico, zawężona do historycznego subregionu Chianti. To właśnie oznaczenie DOCG Chianti Classico i charakterystyczny znaczek z kogutem znajdziemy na etykietach tych najbardziej uznanych win z regionu. Modowy i popkulturo-wy sukces Chianti (od powieści Hemingwaya po te wszystkie współczesne bestsellery o odnajdywaniu sensu zycia w Toskanii) stworzył pewne zasadnicze niebezpieczeństwa - Chianti produkowane jest na skalę masową, przekraczającą realne możliwości regionu, w dodatku w warunkach ciągłej presji na obniżanie ceny. To sprawia, że w jego najtańszych i najpowszechniej dostępnych odsłonach raczej nie odnajdziemy prawdziwego charakteru tego wina.

CZYTAJ TAKŻE: Sommelier - dla nich wino to nie tylko alkohol, ale i zawód. Alkoholizm im jednak raczej nie grozi

Cosecha, Crianza, Reserva, Gran Reserva
Te kolejne „rangi” wywodzą się z hiszpańskiego regionu Rioja, obecnie stosowane są w całym świecie hiszpańskojęzycznym - czyli także np. w Chile czy Argentynie. W ścisłej wersji oznaczają czas, który dane wino spędziło, leżakując. I tak - jeżeli mówimy o winach czerwonych - Cosecha, to wino przeznaczone do szybkiej konsumpcji - nie leżakowało dłużej niż 2 lata, ale najczęściej tylko kilka miesięcy. Crianza to już spory krok dalej - wino leżakowało od 2 do 3 lat, z tego przynajmniej rok w dębowej beczce. Reserva - powyżej 3 lat, z czego minimum rok w dębowej beczce, wreszcie Gran Reserva - leżakowało nie mniej niż 5 lat, z czego co najmniej 2 lata w dębowych beczkach. Na Gran Reserva powinno być przeznaczane wino tylko z udanych roczników. W wypadku win białych terminy leżakowania są nieco krótsze. Zwykle każda kolejna różnica klasy w danej winnicy oznacza mniej więcej podwojenie ceny - w wypadku Gran Reservy skok cenowy może być jednak znacznie wyższy. Od klasycznych hiszpańskich reguł dotyczących czasu leżakowania notuje się dziś wiele odstępstw - zwłaszcza u producentów z Ameryki Południowej. Zawsze jednak kolejność rang win pozostaje ta sama.

Cru
W części winiarskich regionów to prestiżowe oznaczenie klasy winnicy - i zwykle także produkowanego przez nią wina. Prawo do jego stosowania mają tylko niektóre winnice - a sam termin wywodzi się z klasyfikacji win Bourdeaux z 1885 roku. Dziś stosowane są przede wszystkim oznaczenia (kolejno) cru, premier cru i grand cru. To pierwsze w niektórych regionach (np. St. Emillion) może nie znaczyć niemal nic i pojawiać się na większości etykietek. To ostatnie zwykle oznacza wino naprawdę wysokiej klasy, z najlepszych winnic o najdłuższej tradycji. Ale poszczególne regiony Francji mocno się różnią, jeśli chodzi o zasady przyznawania tytułu Grand Cru. Na przykład w Bourdeaux obowiązuje filozofia „szlachectwa” całych winiarskich posiadłości, a że ich „uszlachcenie” tytułem Grand Cru nastąpiło w 1885 roku, to od tego czasu po pierwsze wielokrotnie zdążyły się pozmieniać ich granice, a po drugie jakość produkcji niektórych z nich potrafiła mocno się zmienić. Wszystko to sprawia, że w Bourdeaux samo użycie terminu „grand cru” nie zawsze oznacza to samo. Tymczasem w Burgundii tytuł Grand Cru nadawany jest konkretnym, ściśle określonym winnicom. W skład pojedynczej posiadłości może wchodzić tychże winnic nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt - ale tylko wino pochodzące z tych oznaczonych „grand cru” może nosić takie oznaczenie na etykiecie.

gs24.pl/x-news

Korek
Tu w ostatnich dekadach zmieniło się niemal wszystko. Wprawdzie nadal za najlepsze możliwe zamknięcie butelki uważa się korek z drewna korkowego - i zwykle taki też jest stosowany przez najbardziej prestiżowe winnice. Ale obecność zakrętki zamiast korka od lat już nie oznacza, że mamy do czynienia z jakimś sikaczem. Korek z dębu korkowego zdaniem znawców może wygrywać z nakrętką tak naprawdę tylko w wypadku długotrwałego leżakowania. Choć - jak łatwo zrozumieć - wcale nie łatwo to sprawdzić, pierwszy taki eksperyment na większą skalę wykonano już w latach 70. Winnica Chateau Haut-Brion zdecydowała się wtedy zamknąć 100 butelek Grand Cru z rocznika 1971 roku nakrętkami zamiast korków. Otwarto je dopiero po 6 latach - oczywiście podczas specjalnej degustacji pełnej najbardziej uznanych ekspertów, którzy zgodnie uznali, że wino z otwartych w tym samym momencie butelek zamkniętych korkiem dojrzało jednak znacznie lepiej. Nie zmienia to faktu, że innych wad nakrętek nie wykryto. Dlatego dziś są one w dość powszechnym użyciu - zwłaszcza w wypadku win z Ameryki Południowej, Kalifornii, Australii czy RPA - wszędzie tam zamyka się nimi wina nawet z wyższych półek. Co więcej, w użyciu są także korki syntetyczne i one również wcale nie powinny być dla nas sygnałem alarmowym - zwłaszcza jeśli zamknięto nimi butelkę z winem o raczej codziennym charakterze.

Kiper
To trochę kto inny niż sommelier, choć każdy szanujący się kiper powinien być choć trochę sommelierem i na odwrót. Kiper specjalizuje się w degustacji i organoleptycznej ocenie wszelkich walorów wina. Zatrudniony w winnicy może zakwalifikować wino do odpowiedniej kategorii, ocenić.

Lodowe wino
W Polsce w ostatnich latach zaczyna się na nie moda, zwłaszcza że otacza je dość snobistyczna otoczka wina rzadkiego i ekskluzywnego. Tak naprawdę to szczególny rodzaj bardzo esencjonalnego wina słodkiego - powstaje z winogron, które zdążyły zamarznąć na krzewie, wyciskanych w stanie jeszcze zamarzniętym. W tym celu po prostu pozostawia się niezebrane grona na zimę. Ta metoda produkcji wina narodziła się w Niemczech, tam do produkcji wina lodowego (Eiswein) używa się tylko gron z kategorii Beerenauslese - chodzi o przejrzałe winogrona porażone tzw. szlachetną szarą pleśnią (zbiera się tylko takie), przeznaczone do produkcji szlachetnych win deserowych (niekoniecznie lodowych). Wina lodowe są też jednak produkowane w wielu innych krajach, w tym np. Kanadzie. Nazwa „lodowe” nie ma natomiast nic wspólnego z temperaturą podawania. Wino lodowe - jak wszystkie wina deserowe - podajemy w temperaturze pokojowej, ewentualnie lekko tylko schłodzone.

Kupażowanie
Jednym słowem - mieszanie wina z dwóch lub więcej odmian winorośli. Jedna z podstawowych umiejętności winiarzy. Dziś kupażowanie to metoda stosowana zarówno w najszlachetniejszych winnicach (patrz Bourdeaux), jak i przez producentów na skalę masową czy hurtowników.

Merlot
To dziś najczęściej uprawiany szczep na świecie, obok cabernet sauvignion jeden z tzw. szczepów międzynarodowych.

Gewürztraminer
Szczep szczególnie popularny w chłodniejszych regionach winiarskich - dający bardzo ciekawe białe wina o złotawym lub miedzianym odcieniu i wyrazistym smaku. Uprawiany m.in. w Alzacji, różnych regionach Niemiec oraz w Europie Środkowej - tu kłaniają się Czechy i Węgry, a ostatnio także Polska - gewurztraminery powstają m.in. na Ziemi Lubuskiej. Istnieje również odmiana czerwona - powstają z niej wina różowe i czerwone.

Pinot noir
Kolejny z tych najważniejszych szczepów świata - kluczowy dla win burgundzkich. W młodych winach opartych na pinot noir najczęściej można wyczuć nuty czerwonych owoców, dojrzewając nabierają zwykle bardziej korzennych aromatów.

Polskie wina
Choć wciąż nie czujemy się krajem wina, to w Polsce mamy już zarejestrowanych ok. 150 winnic produkujących wina coraz ciekawsze i coraz lepszej jakości. Winiarskie zagłębie znajdziemy wokół Zielonej Góry, gdzie klimat, gleby i ukształtowanie terenu szczególnie sprzyjają winiarstwu, podobnie rzecz ma się z Małopolską i częścią województwa świętokrzyskiego - zwłaszcza w dolinie Wisły (ze szczególnym uwzględnieniem okolic Sandomierza) i regionem podkarpac-kim. Polscy winiarze - wskrzeszając po części dawne tradycje uprawy winorośli w tych samych regionach - sporo eksperymentują, szukają przede wszystkim szczepów i kompozycji, które będą naprawdę udane w krajowych warunkach klimatycznych. Uprawiane i wytłaczane bywają więc i dość rzadkie szczepy jak Hibernal czy Solaris, szczepy niemieckie i austriackie jak Zweigelt czy Regent, są też już nowe szczepy wyhodowane w Polsce - jak biała Jutrzenka. Ale jest też i światowa klasyka - jak Pinot noir czy Gewurztraminer. Efekty tych poszukiwań bywają już naprawdę imponujące - polskie wina potrafią zgarniać nagrody w międzynarodowych konkursach. Największym problemem pozostaje cena - wino to wciąż w Polsce produkt niszowy, butelka niezłego polskiego wina kosztuje zwykle zauważalnie więcej niż jej odpowiednik z krajów z bardziej rozwiniętym rynkiem.

Prosecco
Włoskie lekkie wino musujące, bardzo dziś modne na całym świecie. Roczna produkcja sięga 400 milionów butelek. Wytwarzane jest z winorośli o tej samej nazwie, od pewnego czasu (by odróżnić produkt od surowca) używana jest inna nazwa tego samego szczepu - glera. Więcej o prosecco i metodzie jego wytwarzania - patrz Spumante.

Rocznik
Podstawowa zasada brzmi tak - dopóki nie aspirujemy do roli eksperta, to nie musimy się nim specjalnie przejmować. O ile tylko nie wybieramy właśnie wina z najwyższej możliwej półki, albo nie zamawiamy skrzynki takowego w celach inwestycyjnych - wtedy najlepiej sprawdzić w odpowiednich źródłach (są do tego całe tabele) dotyczących danej apelacji, a nawet danego wina. To, że w jednym roku sezon uchodził za niezbyt udany we Francji, nijak się nie przekłada na jakość wina z tego samego czasu w Chile. Ba, różnice mogą być diametralne nawet w obrębie jednego kraju. Tak na co dzień natomiast niewiele wskóramy, szukając na półkach supermarketów win możliwie „najstarszych”. W niektórych wypadkach możemy się na tym mocno przejechać - ale nie musimy. Owszem, wina do średniej półki włącznie rzadko są przeznaczone do dłuższego leżakowania, z drugiej wszak strony efekt leżakowania wina nieprzeznaczonego do dłuższego leżakowania może być jednak oszałamiająco zacny.

Wino domowe
Nie chodzi o trunek z jabłek czy czarnego bzu. Tym mianem określamy wina (oczywiście gronowe) podawane w restauracjach najczęściej na karafki, zwykle najtańsze w karcie - co bynajmniej nie musi oznaczać, że najgorsze. Po wino domowe warto sięgnąć szczególnie w krajach i regionach winiarskich - najlepiej w lokalnych restauracjach odwiedzanych nie tylko przez turystów. W Polsce niezłego wina domowego możemy się spodziewać w restauracjach znanych z dobrej kuchni, w winiarniach i bardziej sprawdzonych knajpach typu bread&wine.

gs24.pl/x-news

Riesling
Szczep pochodzący z doliny Renu - do dziś jest winiarską specjalnością Niemiec i Alzacji. Uprawiany już pod koniec XV wieku - należał do ulubionych trunków polskich władców, możnowładców i szlachty - wina reńskie (czyli przede wszystkim rieslingi) sprowadzano z Niemiec na potęgę. Nasi przodkowie cenili jednak najprawdopodobniej słodką wersję rieslinga - deserowe rieslingi są produkowane i dziś. Nie zmienia to jednak faktu, że współczesne rieslingi to najczęściej wina półwytrawne, dość delikatne, z ciekawymi, kwiatowymi odcieniami w smaku.

Sommelier
Słowo nieco zdradliwe, bo występujące w kilku zazębiających się znaczeniach. Możemy tak nazwać i enologa (czyli eks-perta w zakresie enologii - wiedzy o winach), np. autora winiarskich przewodników czy rankingów. Możemy też jednak spotkać sommeliera w restauracji - to wówczas wysoko wyspecjalizowany pracownik odpowiadający za dobór win do menu, kontrolę jakości ich dostaw, właściwe przechowywanie itp., doradzający również gościom. Podobnie rzecz ma się również z niektórymi dobrymi sklepami z winem. Niuans dalej znajdziemy się już w strefie lekkich przekłamań znaczeniowych. Bo czasem zaszczytny tytuł sommeliera przypada po prostu osobnemu kelnerowi odpowiadającemu (dla wywarcia lepszego wrażenia na gościach) za otwieranie i podawanie wina, znającemu się raczej na korkociągach i pracy z nimi niż na różnicach między rocznikami.

Sangiovese
Najbardziej toskański ze szczepów, to z niego powstaje np. Chianti. Ale sangiovese uprawiane jest w całych Włoszech - i powstają z niego bardzo różne wina, często za sprawą kupażowania z innymi odmianami.

Supertoskany
Uważane przez koneserów za najlepsze wina Toskanii (i jedne z najlepszych na świecie) supertoskany to cała kategoria najwyższej klasy win, które nie mieszczą się w regułach apelacji. Nie znajdziemy więc na ich etykietach skrótów DOC i DOCG. To dlatego, że ich kompozycje mocno wykraczają poza te określone w regułach apelacji - supertoskany powstają bowiem nie tylko na bazie sangiovese, ale głównie z tzw. międzynarodowych szczepów jak cabernet sauvignon. cabernet blanc czy merlot. To zaś sprawiło, że w latach 60. XX wieku, kiedy zaczęły powstawać, oficjalnie klasyfikowano je albo jako wina stołowe (VdT), albo w najlepszym razie regionalne (IGT). Później reguły apelacji zostały mocno poluzowane, ale producenci osiągających już gigantyczne ceny supertoskanów woleli pozostać przy ekstrawaganckim oznaczaniu win z najwyższej półki „skromnym” skrótem TGT. Butelka supertoscana z najbardziej uznanych winnic jak np. Tenuta San Guido, Brancaia czy Tignatello to kilkusetzłotowy wydatek.

Spumante, Frizzante etc.
To oznaczenia typu win musujących stosowane we Włoszech, przede wszystkim przy produkcji prosecco. Za ich pomocą dowiemy się i jaką metodą wino zostało wytworzone, i jaki będzie stopień jego musowania. Spumante to wino mocno musujące - zawiera ok. 7 g dwutlenku wegla na litr. Wytwarzane jest albo metodą klasyczną, szampańską (wówczas powtórna fermentacja zachodzi w butelce) albo metodą Charmat, z wykorzystaniem stalowych ciśnieniowych kadzi nazywanych autoclave. Z kolei Frizzante - wino średnio musujące, o zawartości 2-5 g dwu-tlenku węgla na litr, produkowane jest tylko tą drugą metodą - z pomocą autoclave. Jest jeszcze prosecco tranquillo, czyli stołowe. W nim dwu-tlenku węgla są tylko śladowe ilości, a wino praktycznie nie musuje.

Syrah
Albo Shiraz. Czerwony szczep winorośli wywodzący się z Francji - nadal należący w tym kraju do całkiem istotnych. Szczególnie ważny jednak w Nowym Świecie - od Kalifornii przez Amerykę Południową po Australię i RPA. Syrah w zależności od klimatu i warunków uprawy daje bardzo różne efekty - najczęściej po-wstają z niego wina o dość głębokich smakach, z odczuwalną nutą wiśni, śliwki, niekiedy czekolady lub pieprzu.

Szampan
Nazwa najsłynniejszego i najszlachetniejszego wina musującego bierze się od Szampanii (Champagne) - regionu, w którym pod koniec XVII wieku zaczęto je produkować. Prawdziwy szampan może być wytwarzany z kilkunastu różnych szczepów (najczęściej jest to Chardonay). Nie może być sztucznie nasycany dwutlenkiem węgla, dzieje się to wyłącznie za sprawą powtórnej fermentacji, której szampan poddawany jest już w butelkach. Legenda mówi, że metodę tę wynalazł mnich Dom Perignon (dziś pod tą nazwą kryje się jeden z najbardziej znanych producentów szampana). Szampany mają nieco inną klasyfikację pod względem zawartości cukru niż pozostałe wina, co może być nieco zwodnicze. Brut - to szampan wytrawny (są jeszcze wersje ultra brut intégral, brut zéro). Sec - to nie wytrawny, ale półwytrawny. Półsłodki to demi-sec. Dopiero słodki to doux.

Tempranillo
Najważniejszy z hiszpańskich szczepów, kluczowy m.in. dla win z najwyżej cenionego przez znawców regionu Rioja. Tam tempranillo jest najczęściej kupażowane z inną odmianą - garnacha.

Tokaj
Węgierskie wino z regionu Tokaj-Hegyalja (północny wschód kraju). Wbrew rozpowszechnionej opinii produkowane jest nie z rodzynków (czyli suszonych winogron), ale z gron (zwykle szczepu Furmint) dotkniętych tzw. szlachetną pleśnią i dopiero w skutek tego wysuszonych niczym rodzynki. Tokaj występuje w kilkunastu różnych wersjach - od mało znanej w Polsce wersji wytrawnej (száraz albo dry) po bardzo słodkie odmiany aszú, trzy-, cztero-, pięcio- lub sześcioputtonowe. O co chodzi z tymi puttonami? O liczbę tradycyjnych wiaderek wysuszonych na podobieństwo rodzynek winogron wrzucanych do jednej kadzi na wino. Im ich więcej, tym Tokaj słodszy, bardziej esencjonalny i droższy.

Vranac
Specjalność Bałkanów, szczep o czarnogórskich korzeniami, uprawiany również w Macedonii, Chorwacji czy Bośni i Hercegowinie. Daje bardzo charakterystyczne, bardzo ciemne, wręcz atramentowe czerwone wino o bardzo interesujących i nietypowych nutach smakowych.

gs24.pl/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl