Maciej Żurawski: Ekstraklasa jest tylko pięknie opakowana, poziom piłkarski jest, jaki jest. Każdy może wygrać dziś z każdym

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Maciej Żurawski to były kapitan reprezentacji i pięciokrotny mistrz Polski z Wisłą Kraków
Maciej Żurawski to były kapitan reprezentacji i pięciokrotny mistrz Polski z Wisłą Kraków Grzegorz Jakubowski / Polskapresse
- W naszej Ekstraklasie każdy może dziś wygrać z każdym - mówi Maciej Żurawski. Były reprezentant Polski, dziś ekspert Polsatu Sport. - Liga nam się zmieniła na przestrzeni tych wszystkich lat. Mało polska się zrobiła - dodaje.

Patrzę właśnie na tabelę ekstraklasy, a tu Pogoń Szczecin liderem, Wisła Płock wiceliderem. Czy to oni są dziś tacy mocni, czy...
Czy co?

Czy - z całym dla nich szacunkiem - ale mamy po prostu wyjątkowo słabą ligę. Kolega Krakus powiedział mi ostatnio, że dawna Wisła, z Kosowskim i Żurawskim, to wszystkich by w niej po 5:0 lała.
(śmiech) Dyplomatycznie tego nie skomentuję, ale coś w tym faktycznie jest. Ekstraklasa nam się zmieniła na przestrzeni tych wszystkich lat. Mało polska się zrobiła. Grają w niej oczywiście Polacy, ale piłkarzy zagranicznych zrobiło się bardzo dużo. Za moich czasów było inaczej, bo mało kto wyjeżdżał za granicę w młodym wieku, ja zrobiłem to dopiero w wieku 29 lat. Długo grałem w Polsce, zanim odszedłem do Celticu Glasgow. Spójrzmy kogo teraz mamy w tym wieku w ekstraklasie, kto byłby Polakiem i odgrywał w niej wiodącą rolę. Nierealne, bo gdyby ktoś strzelał po tyle bramek co ja albo Tomek Frankowski, to dawno już by wyjechał. Dziś wyjeżdżają nawet ci, którzy tych bramek mają po pięć. Efekt jest taki, że poziom obecnej ekstraklasy spadł. Mamy piękne stadiony - inaczej niż w moich czasach. Liga jest w związku z tym pięknie opakowana. Do tego transmitowana w telewizji na światowym poziomie. Cóż jednak z tego, skoro jej poziom piłkarski jest, jaki jest...

I w takiej lidze każdy może być liderem?
Z całym szacunkiem, ale tak, bo poziom się wyrównał. Nikt nie odstaje mocno od konkurencji, jak kiedyś.

Jeszcze niedawno odstawała Legia Warszawa. Z drużyny, która kilka lat temu remisowała z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, niewiele jednak zostało.
Faktycznie niewiele. Nie chcę wchodzić we wszystkie aspekty finansowe, bo wiadomo, że różne rzeczy tam się działy. Po awansie do Ligi Mistrzów wydawało się jednak, że Legia odskoczy wszystkim na lata, ale tak się nie stało.

Dlaczego?
To bardziej pytanie do ludzi rządzącym tym klubem w ostatnich latach, niemniej mogę powiedzieć, że od strony sportowej nie było to łatwym zadaniem. Oprzeć zespołu na Polakach się nie dało, bo najlepsi albo wyjeżdżają, albo są bardzo drodzy, bo kwoty transferów pomiędzy polskimi klubami są wyśrubowane. Tu wystarczy przypomnieć, że za Michała Masłowskiego Legia musiała zapłacić Zawiszy Bydgoszcz prawie 800 tysięcy euro, a jak pamiętamy był to średnio udany transfer. Z konieczności sprowadza się w tej sytuacji piłkarzy z zagranicy, tyle że nie są to wielkie nazwiska, tylko któryś tam poziom. Trudno w oparciu o takich zawodników stworzyć zespół na poziom Ligi Mistrzów.

Ekstraklasa. Pogoń Szczecin pokonała Zagłębie Lubin 1:0 i umocniła się na pozycji lidera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam
22 października, 9:18, Gość:

Jest już za duży dysonans pomiędzy opakowaniem a towarem i on się powiększa.

Coraz trudniej ogląda się mecze ekstraklasy w których co drugi piłkarz nie potrafi poprawnie przyjąć piłki a co gorzej jeśli dobrze to wykona to w ciemno można powiedzieć,że jest to zawodnik z IV ligi hiszpańskiej.

Jednocześnie oglądając rodzimą piłkę w Canal mdło się robi jak eksperci pożal się Boże wymyślają zabawy dla starszych dzieci typu "turbokozak" , pani Malarz prezentuje nowy makijaż i strój wizytowy a w przerwie meczu tęgie głowy rozprawiają jak to piłka leciała diagonalnie/czyli jak?/a już po wszystkim pan Sławek niczym guru sekty objaśnia,że sędzia miał racje a umówiony ekspert Grześ zawsze powie,że nie miał bo on zawsze wie najlepiej.

Po zakończonych meczach w Polsacie Sport też rozprawiają o polskiej piłce jak gdyby to były sprawy wagi państwowej, tyle,że przy zastawionym stole.

Piłka nas łączy, pytam kogo z kim?

Canal Plus za oglądanie siermiężnej ekstraklasy każe sobie płacić jak za kawior w dobrej restauracji.Chyba na tym stracą.

G
Gość

Jest już za duży dysonans pomiędzy opakowaniem a towarem i on się powiększa.

Coraz trudniej ogląda się mecze ekstraklasy w których co drugi piłkarz nie potrafi poprawnie przyjąć piłki a co gorzej jeśli dobrze to wykona to w ciemno można powiedzieć,że jest to zawodnik z IV ligi hiszpańskiej.

Jednocześnie oglądając rodzimą piłkę w Canal mdło się robi jak eksperci pożal się Boże wymyślają zabawy dla starszych dzieci typu "turbokozak" , pani Malarz prezentuje nowy makijaż i strój wizytowy a w przerwie meczu tęgie głowy rozprawiają jak to piłka leciała diagonalnie/czyli jak?/a już po wszystkim pan Sławek niczym guru sekty objaśnia,że sędzia miał racje a umówiony ekspert Grześ zawsze powie,że nie miał bo on zawsze wie najlepiej.

Po zakończonych meczach w Polsacie Sport też rozprawiają o polskiej piłce jak gdyby to były sprawy wagi państwowej, tyle,że przy zastawionym stole.

Piłka nas łączy, pytam kogo z kim?

G
Gość

Oj boli lider w Szczecinie, boli. Prostak

G
Gość

aj-waj, jak ból - Legia, Wisła, Lech nie są nawet w pobliżu pudła... ale słaba ta liga.

Wróć na i.pl Portal i.pl