Liga Mistrzów. Roma wściekła na Szymona Marciniaka. "Dosyć tego g...a. Zostaliśmy przekręceni". Polskiego sędziego chwali za to kolega

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Szymon Marciniak nie boi się odważnych decyzji
Szymon Marciniak nie boi się odważnych decyzji Bartek Syta / Polska Press
LIGA MISTRZÓW. FC PORTO-AS ROMA. Piłkarze i działacze AS Romy są wściekli na Szymona Marciniaka za decyzję, która w ich mniemaniu pozbawiła ich zespół awansu do ćwierćfinału. - To wstyd - krzyczał obrońca włoskiego klubu Kostas Manolas. Pracę polskiego sędziego chwali za to m.in. kolega po fachu Rafał Rostkowski.

"Dosyć tego g...a" - jeszcze dosadniej podsumował końcówkę środowego spotkania na Estádio do Dragão prezydent Romy Jim Pallotta. Chodziło mu o sytuację ze 120 minuty. Od 117. FC Porto prowadziło 3:1, po bramce zdobytej z rzutu karnego, podyktowanego za faul Alessandro Florenziego na Fernando. Sędzia Cuneyt Cakir podjął decyzję po konsultacji z sędziami VAR (Szymonem Marciniakiem i wspomagającym go Pawłem Gilem), a jedenastkę wykorzystał Alex Telles.

Taki rezultat dawał awans Portugalczykom, bo w pierwszym meczu Włosi wygrali 2:1. Piłkarze Romy nie zamierzali się jednak poddawać i trzy minuty później w polu karnym Porto padł Patrik Schick. Na pierwszy rzut oka wyglądało to tak, jakby Moussa Marega faktycznie zahaczył o jego nogi. Cuneyt Cakir znów jednak poprosił o konsultację VAR i nie oglądając nawet samemu powtórki uznał, że faulu nie było.

Wynik meczu nie uległ już zmianie, a do ćwierćfinału awansowało FC Porto. Nietrudno więc zgadnąć, że Włosi byli wściekli. - W ubiegłym roku prosiliśmy o VAR w Lidze Mistrzów, ponieważ zostaliśmy przekręceni w półfinale i dziś wieczorem, mając VAR znów nas przekręcili. Patrick Scick został wyraźnie podcięty w polu karnym, widać to było na powtórkach. A sędzia nic nie zrobił. Brak mi słów - wściekał się Pallotta.

- Sędzia dał im karnego, ale nam już nie, chociaż był oczywisty. Mamy VAR, a sędzia nawet nie chce obejrzeć sytuacji - zaatakował arbitrów Kostas Manolas. - To wstyd, bo gdy drużyna daje z siebie wszystko na boisku, to nie zasługuje, aby odpaść w takich okolicznościach. Sędzia powiedział, że asystenci VAR mówili mu, że nic nie ma. On sam powinien zobaczyć to zdarzenie - dodał obrońca Romy.

Decyzji polskich sędziów bronią za to koledzy po fachu. "Obejrzyjmy, nie czytajmy" - napisał po meczu na Twitterze były sędzia międzynarodowy Rafał Rostkowski. Wpis opatrzył takim o to filmikiem.

- Moim zdaniem w tej sytuacji raczej nie było faulu, a już z pewnością sędzia nie popełnił tutaj tzw. jasnego i oczywistego błędu. Piłkarz Romy został dotknięty z tyłu, ale sędziowie nie mają takich wytycznych od UEFA, jakie mieli polscy arbitrzy - powiedział dzień później, w rozmowie ze "Sport.pl". - Kilka lat temu w Polsce zostały wydane wytyczne, że jeśli napastnik przewraca się, a za nim jest obrońca, to należy dyktować rzuty karne. Ale tak było tylko w Polsce. Tutaj takie starcie zostało ocenione jako prawidłowa walka o piłkę. Gra ciałem jest dozwolona, zarówno barkiem w bark, jak i dotykanie przeciwnika od tyłu. W normalnej piłce nożnej w takiej sytuacji nie ma mowy o faulu - bronił decyzji kolegów po fachu.

Zdaniem Rostkowskiego prawidłowa była również wcześniejsza interpretacja zdarzeń, po której podyktowano rzut karny dla Porto, bo Alessandro Florenzi nieznacznie, ale ciągnął swojego rywala za koszulkę. Pamiętajmy, że faul nie jest tylko wtedy, gdy rywal ma siniaka albo rozerwane getry. Sędzia powinien oceniać, czy faul jest skuteczny. Ten był - podkreślał i dodał, że obaj polscy sędziowie zasłużyli na pochwałę.

"VAR to przekleństwo bezmyślnych piłkarzy i zwykłych cwaniaków. Tyle lat im się udawało, a teraz ciężko się przestawić" - złośliwie skomentował całe zamieszanie jeden z internautów.

Były znany angielski sędzia chwali polskiego arbitra po meczu Ligi Mistrzów. "Podjął znakomitą decyzję"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tomek
Wedlug Rostkowskiego dozwolone jest podcinanie zawodnika bedacego z pilka przy nodze przed obronca hahahhaha
G
Gość
Sędzia Gil traktuje drużyny wybiórczo, w ostatnim meczu w Lubinie nie widział faulu na czerwoną kartkę Mączyńskiego na Makowskim oraz faulu na Paixao w polu karnym.
Razem z sędzią warszawskim dali pokaz sędziowania pod Warszawę.
PZPN ma się dobrze a prezes zadowolony z siebie jak zawsze.
K
Kibic Ekstraklasy
Dosyć tego g...a!!!
K
Kibic Ekstraklasy
Filmik zamieszczony przez Rostkowskiego nic nie wyjaśnia. Raczej wygląda na próbę wybielenia sędziów. Jak słabych lub przekupnych sędziów mamy w Polsce, wszyscy wiedzą. Złodzieje punktów, którzy zniechęcają do przyjścia na stadiony. Rozgrywki z takimi sędziami są bezsensowne..., one są dla idiotów. Sędzia główny na sygnał od VAR-owców, powinien mieć obowiązek osobistego skontrolowania sytuacji w monitorze.
A
Ameayxx
Jak kurier chwali to pisze ze Marciniak razem z Gilem ale jak już karcą to samego Marciniaka! A co Gila tam razem z nim nie było?
S
SR
kurza twarz, czy jest w tej redakcji ktoś od korekty!?
Wróć na i.pl Portal i.pl