Skupię się tutaj na aspekcie dotyczącym powrotu Lewicy do jej korzeni. Woźniak wskazuje, że formacje lewicowe dziś opierają swoje działania i prowadzoną politykę na kwestiach światopoglądowych i emocjonalnych, przez co nie potrafią przebić “szklanego sufitu” poparcia uplasowanego na poziomie 4-5 proc.
Senator wskazuje na przykład Krzysztofa Kukuckiego z Lewicy, który na polityce społecznej, mieszkaniowej potrafił wygrać wybory prezydenckie we Włocławku. Powiem szczerze, bardzo się cieszę, że taka opinia pojawia się w środowisku Lewicy. Czyli gdzieś tam w środku tej partii coraz częściej tli się przekonanie, że powinna ono wrócić do swoich korzeni.
Lewica (jako pogląd idea) tuż po rewolucji francuskiej była utożsamiana z dążeniem do zmian ustrojowych, gospodarczych, społecznych. Lewica chciała egaliterazmu w kontrze do hiararchi społecznej. Walczono o prawa pracowników, o przywileje socjalne, o równość w państwie.
Dzisiejsza lewica skupiła się natomiast na pojęciach ideologicznych. Na aborcji na równości ale środowisk LGBT, na prawach tych środowisk. Wszystko jest ważne, każdy temat wymaga szacunku i merytorycznego podejścia. Jednak tu też Lewica nie osiąga celu, bowiem wszystko sprowadziła do emocji i wulgarnych haseł. Dlatego przegrywa.
A najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego będą najważniejszym testem dla lewicy od dekady. Jeśli Lewica nie przekroczy progu 5 proc., nastąpi jej rozmontowanie. Jeśli będzie to poparcie na poziomie 6-7 proc., liderzy z pewnością podejmą próbę ratowania tonącego okrętu bowiem będzie na to cień szansy.
NATO na Ukrainie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?