Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znamy repertuar Teatru Polskiego na marzec. W końcu są premiery?

Błażej Organisty
Na deski Teatru Polskiego wracają premiery
Na deski Teatru Polskiego wracają premiery Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
„Mirandolina” i „Chory z urojenia” to dwie premiery z prawdziwego zdarzenia, które trafiły na afisz Teatru Polskiego w marcu. Reszta nowości to albo produkcje prywatnych teatrów z Warszawy, albo odświeżone spektakle z przeszłości.

Przeciwnicy Cezarego Morawskiego przez długi czas zarzucali dyrektorowi Teatru Polskiego we Wrocławiu brak premier. Od września na teatralnych deskach nie było bowiem ani jednej, choć dyrektor je obiecywał. Administracja Teatru Polskiego we Wrocławiu w styczniu zapowiadała, że teatr pełną parą ruszy w marcu. W zeszłym tygodniu pojawił się oczekiwany repertuar, a w nim dwa nowe autorskie spektakle, trzy premiery wrocławskie i jeden odświeżony spektakl dla najmłodszych widzów.

Na pierwszy ogień idzie „Mirandolina” Petera Turriniego. Premierowy spektakl na Scenie Kameralnej 10 marca. Sztuka w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego będzie wystawiana później jeszcze trzy razy, ale na wszystkie wieczory bilety są już wyprzedane.

Sześć dni później na Scenie im. Grzegorzewskiego zadebiutuje „Chory z urojenia”. Komedię Moliera wyreżyserował Janusz Wiśniewski. W poprzednim miesiącu widzowie nie mieli okazji odwiedzić głównej sceny Teatru Polskiego, aż wreszcie się doczekali. Na premierę biletów już brak, ale są wolne miejsca na każdy z pozostałych sześciu spektakli zaplanowanych na marzec.

Wątpliwe premiery

W międzyczasie, 11 marca, Teatr Polski na Scenie na Świebodzkim wystawi monodram „Bar Pod Zdechłym Psem” na podstawie poezji Władysława Broniewskiego. To przedstawienie znane z warszawskiego Teatru Kamienica, gdzie główną rolę odgrywa Dariusz Bereski, w styczniu zatrudniony przez Morawskiego. Zarówno w repertuarze, jak i na plakacie, nie widnieje nazwisko reżysera.

- W marcu będą wystawiane jeszcze dwa spektakle w koprodukcji – zapowiadał Cezary Morawski na konferencji prasowej w Teatrze Polskim na początku miesiąca. Słowa dotrzymał. 17 marca można po raz pierwszy we Wrocławiu, na Scenie Kameralnej, zobaczyć „Edukację Rity” Willy’ego Russella, z kolei na wrocławską premierę komedii „Na pełnym morzu” Sławomira Mrożka widzowie wybiorą się cztery dni później na Dworzec Świebodzki.

Jest także bajka dla dzieci, wystawiana również na Scenie na Świebodzkim. - To „Baśnie pana Perrault” w reżyserii Michała Białeckiego, nowego aktora Teatru Polskiego. To też koprodukcja – zachęca dyrektor Morawski. Przyznaje, że „Baśnie” były grane wcześniej, ale w tej chwili jest nowa aranżacja, nowe kostiumy, nowa scenografia, przeniesienie tego tytułu do nowej przestrzeni.

Przeciwnicy Cezarego Morawskiego zarzucają mu, że nie wszystkie nowości to autorskie dzieła zespołu Teatru Polskiego. - To co on anonsuje jako premiery, czy to „Bar Pod Zdechłym Psem”, czy ta bajka, są przedstawieniami zrealizowanymi w teatrach prywatnych – przypomina Piotr Rudzki, były kierownik literacki w TPl, zwolniony przez dyrektora.

„Na pełnym morzu” i „Edukacja Rity”, wystawiane we Wrocławiu w ramach sceny impresaryjnej, to produkcje warszawskiego prywatnego teatru Tomasza Mędrzaka. Aktorem Teatru TM był niegdyś sam Cezary Morawski. Obsada tych dwóch spektakli nie jest jeszcze znana. Piotr Rudzki podejrzewa, że do Wrocławia na gościnne występy przyjadą aktorzy ze stolicy. - Teraz publiczne pieniądze zamiast wspierać sztukę, posłużą komercji – uważa były pracownik Teatru Polskiego.

Warto zaznaczyć, że „Edukacja Rity”, w innej wersji, od 2012 roku jest grana na deskach wrocławskiego Teatru Komedia. - Czy to tylko niewiedza, czy może celowe stanięcie w szranki z teatrem prowadzonym przez Wojciecha Dąbrowskiego? - pyta Rudzki.

Czy repertuar obroni dyrektora?

Przypomnijmy, że 10 lutego zarząd województwa dolnośląskiego wszczął procedurę odwołania Cezarego Morawskiego ze stanowiska. Przede wszystkim za brak realizacji planów przedstawionych przez niego w czasie ubiegłorocznego konkursu na dyrektora.

- Nie ma żadnych merytorycznych ani prawnych podstaw do zwolnienia mnie – tłumaczył Cezary Morawski na konferencji, na której zapowiadał marcowe premiery. Wyjaśniał także, dlaczego nowe spektakle pojawiają się w repertuarze po sześciu miesiącach jego kadencji: - Pragnę przypomnieć, że wrzesień, październik i listopad to była próba znalezienia finansów, żeby teatr w ogóle mógł funkcjonować. Dopiero kiedy w miarę uzyskaliśmy płynność finansową, przystąpiliśmy do prób „Makbeta” w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Po pierwszej z nich okazało się, że kilku aktorów, w tym Marta Zięba, która miała zagrać Lady Makbet, oddało egzemplarze scenariusza, w związku z tym na trzy tygodnie próby zostały zawieszone.

Część aktorów w ostatnich miesiącach odeszła z Teatru Polskiego na własną prośbę, innych zwolnił dyrektor. Jeszcze inni, będąc na wypowiedzeniach, przynosili do teatru na początku roku zwolnienia lekarskie. Pojawiły się problemy z obsadą spektakli, stąd w styczniu odwołano kilkanaście z nich. Morawski musiał zatem przebudować zespół artystyczny. Zatrudnił nowych aktorów, a innych poprosił o występy gościnne.

W „Mirandolinie” zagra m.in. gościnie dwójka aktorów i nowa w zespole Iwona Stankiewicz. W „Chorym z urojenia” na scenę wyjdzie m.in. szóstka gości oraz niedawno zatrudnieni Dariusz Bereski i Michał Białecki. W „Baśniach pana Perrault” widzowie także zobaczą Białeckiego, ale w towarzystwie Jana Bleckiego oraz czwórki aktorów niezwiązanych na stałe z TPl we Wrocławiu.

Monika Bolly (zagra w komedii Moliera) w wywiadzie opublikowanym na internetowej stronie Teatru Polskiego twierdzi, że atmosfera w pracy jest fatalna, ponieważ obecny zespół nie jest pewny przyszłości swojego przełożonego. Mówi, że to rzecz kuriozalna, a winą obarcza wrocławskich urzędników, w jej opinii traktujących Teatr Polski politycznie. Zdaniem aktorki, należałoby dać Morawskiemu dwa lata na udowodnienie swojej wartości, a przynajmniej jeden cały sezon pracy w spokoju, bez kłótni.

Wydaje się, że w kolejnych miesiącach to przede wszystkim frekwencja zweryfikuje pomysł Cezarego Morawskiego i aktualnego zespołu artystycznego na Teatr Polski. Repertuar ocenią widzowie. Oprócz dwóch dużych premier i kilku nowości publiczność zobaczy dobrze jej znane tytuły: „Małe zbrodnie małżeńskie” w reżyserii Bogdana Toszy, „Prezydentki” Krystiana Lupy, „Okno na Parlament” Wojciecha Pokory, czy spektakle Teatru Pantomimy: „Hydrokosmos” i „Mikrokosmos.”

Cezary Morawski już odsłonił także kolejne karty: pod koniec kwietnia szykuje się do zaprezentowania sztuki „Kordian. Panopticum strachów polskich" w reżyserii Adama Sroki (premiera trzynaście lat temu w teatrze w Radomiu). W marcu ruszają próby do dramatu Maksa Frischa „Biedermann i podpalacze” w reżyserii Silke Fischer oraz do znanego z telewizji spektaklu Christo Bojczewa pt. „Pułkownik Ptak”, we Wrocławiu w reżyserii… wspomnianego już Tomasza Mędrzaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska