Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog w teatrze i mgr Klata

Wacław Krupiński
Ależ radość, ależ ulga; ile nieraz olśniewająco pięknych wieczorów, przywracających mą nadwątloną wiarę. Naprawdę wspaniały był ten mocny powiew świeżego powietrza, które przedarło się przez dookolny teatralny smog. Smog, który, nie mam złudzeń; coraz częściej będzie atakował sceny.

I nie myślę wyłącznie o przypadkach skrajnych, jak ostatni - Olivera Frljicia, co to warszawskiemu Teatrowi Powszechnemu zafundował klątwę za sprawą „Klątwy”, czerpiącej z Wyspiańskiego, a głównie z chorej głowy tego scenicznego prowokatora. Nie widziałem spektaklu, awantura wokół niego mi wystarcza. Jak i wiedza, co ów pan pichcił w 2013 roku w Starym Teatrze, niby „Nie--Boską komedię” Krasińskiego, a naprawdę zostało jedynie nazwisko wieszcza i tytuł. Reszta była tworem stanu głowy Frljicia, który kazał aktorom - wielu na etapie prób się wycofało - wygłaszać rozmaite brednie i prowokacyjne opinie… Nie ma co tych bzdur przypominać. Opisałem w „Dzienniku Polskim” - wystarczy. A przynajmniej wystarczyło, by huk zrobił się na całą Polskę, aż w końcu dyr. Jan Klata, na kilka dni przed premierą, do niej nie dopuścił. A po miesiącach półprawd i nieprawd przyznał, że pogonił Frljicia, bo zobaczył, że „powstałby spektakl, który skompromitowałby ideę robienia nowoczesnego, sensownego, żrącego, zajmującego się rzeczywistością teatru”. A w jednym z wywiadów powiedział: „Jest mi przykro, że pan Oliver Frljić wykorzystuje każdą okazję, żeby opowiadać, jak bardzo został ocenzurowany, zamiast uderzyć się we własne piersi i zastanowić się, czy rzeczywiście próbował stworzyć spektakl „Nie-Boska komedia” Zygmunta Krasińskiego, a nie serię hucpiarskich scenek na dowolny temat”.

Przypominam o tym, bo pomyślałem sobie, że właściwie to mógłby Jan Klata mi podziękować. O ile się nie mylę („O ile się nie mylę, a nie mylę się nigdy”- jak mawiał pewien nieżyjący już reżyser i dyrektor teatrów); nie, to powiem inaczej - mam podejrzenie, że gdyby nie mój tekst, gdybym nie ujawnił wymysłów (np. hymnu Polski śpiewanego na melodię „Deutschland, Deutschland über alles”) teatralnego hucpiarza, uprawiającego - cytuję Klatę - „strategię szoku”, to dziś szanse na reelekcję miałby dyrektor Klata mniejsze. Przynajmniej teoretycznie, jeśli zważyć patriotyczne nabzdyczenie ekipy rządzącej. A zamierza Jan Klata, co zrozumiałe, dyrektorem być nadal. Nawet zrobił ostatnio w krakowskiej PWST magisterium, żeby nikt z powodów formalnych jego kandydatury nie odrzucił.

Tom popadł w dygresję; a przecież miałem pisać o fantastycznym Międzynarodowym Festiwalu Teatru Formy Materia Prima, przywracającym wiarę w teatr; ten, który, operując właśnie formą, odrywa nas od rzeczy świata tego, od lepszej czy gorszej teatralnej publicystyki, od kalkowania brzydoty świata, od uświadamiania, że nie wszystko Twórcy się udało, a człowiek najmniej. A na festiwalu, który dyrektor Weltschek po raz czwarty nam ofiarował, nic z tych rzeczy! Jeno mistrzostwo tancerzy, idealnie wpisujących ruch w wirtualną scenografię spektaklu „Pixel”, i perfekcja akrobatów, których zebrał Daniele Finzi Pasca, i piękna muzyka oraz powietrzny taniec „Arii”, i poezja litewskiego „Piaskuna” według E.T.A Hoffmana, i zanurzenie w świat tysiącletniej tradycji wietnamskiego teatru lalek wodnych. I holenderski „Horror”, który czaruje precyzją formy. Zamiast zwidów i omamów karłowatych polityków, finezyjny teatr cieni w spektaklu „Ogniste pióra: perska epopeja”. Oto Sztuka.

Choć bywa, że idzie o co innego. Jerzy Zelnik, po nominowaniu filmu „Smoleńsk” do nagrody Węży, uwzględniającej najgorsze produkcje roku, przyznał wprost, że „ten film nie miał ambicji stricte artystycznych”. Szczery do bólu. Reżysera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski