Alibabki nagrywają w Łodzi, ale na scenę nie wracają [ZDJĘCIA, FILM]

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński
Nie występowałyśmy na scenie już od lat 90. minionego wieku, ale to, co dzieje się wokół muzyki ska, jest czymś wyjątkowym - mówi Ewa Dębicka-Brzozowska, jedna z członkiń popularnego zespołu wokalnego Alibabki.

Co sprowadziło Alibabki do Łodzi?
Oczywiście sympatia dla miasta i wspomnienia. Bywałyśmy w Łodzi wiele razy. Miałyśmy tu koncerty, występowałyśmy w programach telewizyjnych. Między innymi w słynnym cyklu „Dobry wieczór, tu Łódź”. Odwiedzałyśmy też studio nagraniowe. Nagrywaliśmy w nim razem z panem Henrykiem Debichem. Były to wspaniałe sesje.

Ale jest inny powód tej łódzkiej wizyty?
Tak. Bardzo gościnne Radio Łódź zaprosiło nas do swojego studia na nagranie jeszcze raz naszych czterech piosenek w rytmie ska, które śpiewałyśmy po raz pierwszy 52 lata temu. To była nasza pierwsza płyta „W rytmach Jamajka Ska”, nagrana we wczesnej fazie naszej działalności, kiedy byłyśmy bardzo młodymi wokalistkami. Nasz zmarły niedawno kierownik muzyczny Juliusz Loranc spotkał się m.in. z Mateuszem Święcickim. Cudem zdobyli płytę z Jamajki, z muzyką ska i wymyślili, by ta muzyka zaistniała w Polsce. Marek Dagnan napisał polskie słowa do jednej z tych piosenek „Wash-Wash-Ska”. Słowa do innej, „Dykcja dla wszystkich” napisał sam Wojciech Młynarski. Znalazła się nawet na listach przebojów. Inne piosenki z tej naszej pierwszej płyty umarły śmiercią naturalną.

PRZECZYTAJ TEŻ: Koncert Andre Rieu w łódzkiej Atlas Arenie [ZDJĘCIA]

Jednak znów je usłyszeliśmy...
Jakieś cztery lata temu Janusz Kusz z Mirkiem Dzięciołowski odkopali tę naszą płytę. Okazało się, że my pierwsze nagrałyśmy w Polsce jamajską muzykę ska. Oni jedną z tych piosenek umieścili na płycie z kompilacją utworów jamajskich. Potem zostałyśmy gośćmi honorowymi XV Festiwalu Muzyki Reggae w Ostródzkie. To było dla nas fantastyczne przeżycie. Później był dwugo-dzinny koncert młodych muzyków złożony z naszych piosenek, ale przearanżowanych w stylu ska. Wykonawcami byli zespół The Bartenders i młodzi artyści tego nurtu. Aranżacji dokonali muzycy z zespołu The Bartenders. Na koniec zaśpiewałyśmy tam „Wash-Wash-Ska”. Po koncercie zrodził się pomysł, by w Radio Łódź nagrać jeszcze raz te piosenki z formacją The Bartenders. Miałyśmy więc w Łodzi dwudniową sesję nagraniową, w przemiłej atmosferze.

Alibabki dalej występują?
Już nie koncertujemy, nie mamy też planów artystycznych. Nie występowałyśmy na scenie już od lat dziewięćdziesiątych, ale to, co dzieje się wokół muzyki ska, jest czymś tak wyjątkowym, że zgodziłyśmy się na nagranie. W ciągu ostatnich 20 lat wystąpiłyśmy może dwa razy. Na zaproszenie Agaty Passent, by wziąć udział w kameralnym koncercie poświęconym jej mamie, Agnieszce Osieckiej. Wystąpiłyśmy jeszcze na jubileuszu chóru Władysława Skoraczewskiego, z którego się wywodzimy. Zaśpiewałyśmy tam „Kwiat jednej nocy”, nasz sztandarowy utwór. Cztery lata temu nagrałyśmy też dwie piosenki Jarosław Dobrzyńskiego, które znalazły się na naszej płycie „Bez nas ani rusz” ze starymi przebojami wydanymi przez Polskie Radio. Nie planujemy jednak już powrotu na scenę i chcemy to bardzo wyraźnie podkreślić.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Co słychać u pani i koleżanek z zespołu?
W swoim czasie, po okresie panieńskim, intensywnego występowania, zaczęłyśmy zakładać rodziny. Najpierw trzy dziewczyny wyszły za mąż, urodziły się dzieci. Potem za mąż wyszłam ja, potem moja siostra Ania. W ten sposób stworzyła się gromadka naszych dzieci. Jest ich jedenaścioro. Jesteśmy też już babciami. Mam dwanaścioro wnuków, a kolejny jest w drodze. Mogę powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwymi babciami. Cieszymy się, że mamy rodziny, znajdujemy w nich ostoję naszego życia. To wartości, które są nie do przecenienia.

Wnuki wiedzą, że ich babcie były popularne i śpiewały na estradzie?
Wiedzą, wiedzą. No nie wszystkie. Najmłodszy z naszych wnuczków ma dopiero rok i dwa miesiące. Najstarsi to nastolatki.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Koncert Roda Stewarta w łódzkiej Atlas Arenie [ZDJĘCIA]

Spotykacie się prywatnie?
Oczywiście! Wszystkie jesteśmy z Warszawy. Ale Agata Dowhań wyjechała do Mrągowa. Tam działa, prowadząc zespół wokalno-taneczny Sukces dla dzieci i młodzieży. Ma sukcesy nie tylko w nazwie. Nasza piątka, która została w stolicy, często się spotyka. Mamy czasem do załatwienia sprawy formalne związane z wydawaniem naszych płyt, solowych, a także tych, na których towarzyszymy innym wykonawcom. Jest ich ponad dwa tysiące. Działamy też we władzach Stowarzyszenia Artystów Wykonawców Polskich. Spotykamy się jednak nie tylko po to, by załatwić sprawy formalne. Prywatnie też wiąże nas przyjaźń i zaufanie. Niektóre dziewczyny znają się dłużej. Nasz zespół powstał w 1964 roku. Ale trzy z nas znają się jeszcze z chóru dziecięcego Filharmonii Warszawskiej. Poza tym ja z Anią jesteśmy rodzonymi siostrami, a Krysia i Sylwia to siostry cioteczne.

Dzieci i wnuki poszły w ślady pań?
Syn mojej siostry Ani skończył średnią szkołę muzyczną w klasie kontrabasu. Jej córka śpiewała w dziecięco-młodzieżowym chórze Alla Polacca. Syn Krysi zaczyna robić karierę jako scenarzysta filmowy. Wydaje też książki. A syn Wandy działa w branży wydawnictw płytowych. Moje dzieci tylko dla siebie grają na gitarach, ale mają bardzo piękne głosy.

Alibabki
zespół powstał w 1964 roku. Dziś w jego skład wchodzą: Wanda Orlańska-Borkowska, Ewa Dębicka-Brzozowska, Anna Dębicka-Czaplicka, Agata Dowhań, Krystyna Grochowska, Sylwia Krajewska.
Kiedyś członkinią zespołu była też Basia Trzetrzelewska.
Zespół nagrywał własne przeboje, takie jak: „Kwiat jednej nocy”, „Kapitańskie tango”, „Grajmy w zielone”, „Szary kolor twoich oczu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alibabki nagrywają w Łodzi, ale na scenę nie wracają [ZDJĘCIA, FILM] - Dziennik Łódzki

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alebabcie!
czas zmienić nazwę na "Alebabcie"
Wróć na i.pl Portal i.pl