MILLENNIUM CZĘŚĆ 5. „Mężczyzna, który gonił swój cień" RECENZJA. Lisbeth Salander powraca

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
David Lagercrantz, „Mężczyzna, który gonił swój cień"
David Lagercrantz, „Mężczyzna, który gonił swój cień" Maria Olecha
Millennium część 5 już jest. Zastanawiacie się czy warto? Przeczytajcie naszą recenzję. Najbardziej oczekiwana powieść roku. Książka skazana na sukces. Piąta część Millennium pt. „Mężczyzna, który gonił swój cień” miała światową premierę 7 września br. Autorem kontynuacji bestsellerowej serii jest David Lagercrantz, który napisał również część czwartą - „Co nas nie zabije”. Wcześniej światu po raz pierwszy dał się poznać jako autor bestsellerowej biografii szwedzkiego piłkarza Zlatana Ibrahimovicia. Piąty tom Millennium czyta się szybko. Za szybko! Ja wprost pochłonęłam go w trzy wieczory.

Millennium część 5. Mężczyzna, który gonił swój cień RECENZJA

Powieść wciąga, a David Lagercrantz bardzo dobrze odrobił lekcję, którą dostał od recenzentów i czytelników po poprzedniej powieści. Ulepszył swój pisarski warsztat dzięki czemu kryminał czyta się bardzo dobrze. Są tu wciągająca fabuła, zaskakujące zwroty akcji, nowe i bardzo ciekawe postaci, a także mnogość wątków sprawnie powiązanych z parą głównych bohaterów: genialną hakerką Lisbeth Salander i świetnym dziennikarzem śledczym Mikaelem Blomkvistem.

Dość powiedzieć, że mamy tutaj problem islamistów i islamofobii, fakenewsów i nacjonalizmu. Są też bliźnięta lustrzane i… muzyka, bardzo ważna w tej powieści. Rzeczywistość autor komentuje ustami bohaterów. No i Lagercrantz zrobił to, na co nie każdy autor serii potrafi się zdobyć – uśmiercił jednego z bohaterów!

Millennium część 5. Zaczyna się spokojnie

„Mężczyzna, który gonił swój cień” zaczyna się spokojnie. Lisbeth Salander przebywa w więzieniu dla kobiet Flodberga, gdzie odbywa karę dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Została skazana wskutek wydarzeń w poprzedniej powieści „Co nas nie zabije”. Stara się nie wchodzić w żadne konflikty. Ale pewnego dnia staje w obronie Fari Kazi, prześladowanej dziewczyny z Bangladeszu i ściera się z przywódczynią więziennego gangu Benito Andersson. Zyskuje w ten sposób śmiertelnych wrogów: Benito i braci Fari Kazi.

A kiedy dawny kurator Lisbeth, jej przyjaciel i powiernik Holger Palmgren informuje ją, że posiada dokumenty, które rzucają nowe światło na wydarzenia z jej dzieciństwa, hakerka postanawia działać. Już w więzieniu zaczyna badać sprawę. Chce się dowiedzieć, kto tak naprawdę odpowiada za traumę, którą przeszła w Szpitalu Świętego Stefana. Prosi o pomoc Mikaela Blomkvista. Śledztwo doprowadza ich do Leo Mannheimera, bogatego maklera giełdowego, a także do Rejestru Badań nad Genetyką i Środowiskiem. Im bliżej odkrycia prawdy jest ulubiony duet czytelników na całym świecie, tym atmosfera robi się gęstsza, a bohaterom zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie wszyscy wychodzą z tego cało…

Millennium część 5. Nowi bohaterowie

W kryminale - oprócz świetnie znanych czytelnikom postaci stworzonych jeszcze przez Stiega Larssona: prawniczki i siostry Mikaela Anniki Giannini, komisarza Jana Bublanskiego, policjantki Sonji Modig, Holgera Palmgrena czy hakera Plague’a – jest sporo nowych bohaterów. Co ciekawe, więcej chyba kobiet niż mężczyzn. Na szczególną uwagę zasługują: Faria Kazi, Rakel Greitz i Benito Andersson.

Faria to młoda dziewczyna z Bangladeszu, ofiara przemocy fizycznej i psychicznej ze strony swoich braci. Postać tragiczna, którą Lisbeth poznaje w więzieniu. A jak wiadomo Salander nienawidzi mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet i – z uwagi na swoją przeszłość i swojej rodziny - jest szczególnie wrażliwa na przemoc wobec kobiet właśnie.

Z kolei Rakel i Benito to czarne charaktery, wykreowane nader wyraziście. Ich postaci to studium zła – tego najbardziej przerażającego, bo głęboko zakorzenionego ideologicznie i obnażającego wszystko, co w ludzkiej duszy najgorsze. Zła, które się przepoczwarza, zła, które nie ginie. Lagercrantz zabiera czytelnika w tę czarną otchłań i zanurza razem z Salander i Blomkvistem.

Nasi ulubieni protagoniści w tym kryminale znów są nieco inni. Salander okazuje uczucia i walczy o innych i dla innych. Czy jej przemiana w charakterze ma swoje odzwierciedlenie w wyglądzie? Tego nie wiadomo. Właściwie opisów wyglądu postaci wykreowanych przez Larssona nie ma tutaj wcale. A szkoda. Zupełnie naturalne byłyby dla mnie zmiany nie tylko w ich zachowaniu, ale także w ich wyglądzie.

Millennium część 5. Czy to książka lepsza od poprzedniej?

Recenzując „Mężczyznę, który gonił swój cień” trudno nie porównywać tej książki do poprzedniej części i nie oceniać jej w kontekście całej serii, którą zapoczątkowały znakomite powieści kryminalne napisane przez Stiega Larssona. W tej książce Lagercrantz jest zdecydowanie bardziej pisarzem niż dziennikarzem. Książka dorównuje poziomem serii Larssona. Moim zdaniem piąty tom Millennium wypada znaczniej lepiej od czwartego.

Przede wszystkim autor zrezygnował z irytującego sposobu relacjonowania tych samych zdarzeń z naciskiem na inną postać. W „Co nas nie zabije” było to dla czytelnika nużące, a powtarzające się wątki - męczące. Zmienił także proporcje pomiędzy faktami a fikcją literacką. David Lagercrantz opanował do perfekcji research. Tak, jak zapewne świetnie zbierał informacje do swoich tekstów dziennikarskich, tak też czyni to w przypadku powieści. Faktograficzna podbudowa bez wątpienia czyni powieść bardziej wartościową.

Jednak kryminał to nie reportaż czy też dokument. Tutaj wiele zależy od talentu i umiejętności pisarza. Na szczęście nad swoim warsztatem Lagercrantz mocno popracował. I efekty są widoczne. Swobodnie operuje wątkami, gładko przechodzi pomiędzy różnymi historiami misternie tkając z nich spójną i wciągającą opowieść. Najbardziej zaskoczył mnie autor uśmiercając jedną z postaci. Duży plus za odwagę, bo taka decyzja zawsze budzi kontrowersje wśród czytelników.

Millennium część 5. Czego zabrakło?

Czego zabrakło? Przede wszystkim nerwu i napięcia tak znamiennego dla najlepszych w tym gatunku autorów. Być może dlatego, że Lagercrantz nie daje czytelnikowi szansy na samodzielne poukładanie puzzli. Nie pozostawia marginesu, na którym można swoje rozwiązanie stworzyć. Wszystko jest tak dokładnie wyjaśnione i opisane, że… tajemnicy brak. W efekcie kryminał jest bardzo dobry, ale nie znakomity.

Autor nie boi się trudnych tematów. Podejmuje też w książce społeczne problemy, jak chociażby opieka nad starszymi ludźmi czy system edukacji zdominowany przez szwedzką koncepcję równości, która tłamsi utalentowanych uczniów. Ale nie zdobył się już na próbę jakiejkolwiek diagnozy szwedzkiego społeczeństwa tak, jak robią to najlepsi skandynawscy autorzy kryminałów: Henning Mankell, Jo Nesbo, Liza Marklund, Camilla Lackberg, Hakan Nesser czy Mons Kallentoft. I takiej oceny mi brakuje.

Na piątą część Millennium czytelnicy czekali dwa lata. Wiadomo już, że będzie część szósta – w 2019 roku. „Mężczyzna, który gonił swój cień” - w ogólnym rozrachunku - to nadal bardzo dobry kryminał. Polecam!

David Lagercrantz, „Mężczyzna, który gonił swój cień", Millennium 5, wydawnictwo Czarna Owca, 2017, 424 strony.

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.

KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl