Pamięć ludzka bywa ulotna. Może to i dobrze, że gdzieś we mgle rozpłynęły się ohydne poczynania Wojciecha Kroloppa, niesławnego maestra chóru Polskie Słowiki. Wieloletnie molestowanie przez niego małych chłopców było w Poznaniu tajemnicą Poliszynela. A jednak – w tym porządnym, mieszczańskim, chrześcijańskim Poznaniu wydarzyło się. Aresztowanie Kroloppa, jego proces, zeznania pełnoletnich już chłopców ukazały straszną prawdę o manipulacji.
Marcin Kącki, jak to ma w zwyczaju, rozpoczyna swoją reporterską penetrację Poznania od zejścia do pewnego rodzaju piekła. Piekła młodego geja, właściwie wyrzutka społeczeństwa, wyrzutka na własne życzenie. Ofiary Kroloppa, męskiej dziwki, nałogowego konsumenta dopalaczy. Tak rozmiękcza czytelników przed wprowadzeniem w świat chłopięcego chóru i demonicznego maestra. Obnaża kulisy manipulacji. Reporterskim powrotem do tamtego piekła przestrzega, by zwracać uwagę na dzieci, na podejrzane zachowania dorosłych i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać…
Kolejnym skandalem szczegółowo opisywanym na łamach „Wyborczej” był homoseksualizm bp. Juliusza Paetza. Rozmawia z bliskim współpracownikiem katolickiego duchownego, przygląda się jego karierze i seksualnej zależności od purpurata. Tradycyjnie gra na emocjach i wygrywa. Kto wcześniej nie zetknął się z żadną z wymienionych afer, nie pozostanie wobec lektury obojętnym. Szczególnie, kiedy zrządzeniem losu łączy się ona z osobą jednego z rebeliantów poznańskiego czerwca 1956.
Przez pryzmat milczenia i byłych bliskich znajomych ukazuje postępującą alienację poczytnej niegdyś młodzieżowej pisarki Małgorzaty Musierowicz. Obserwuje jak autorka „Jeżycjady” oddala się od czytelników, wbija jej szpilę za szpilą, za cenzurowanie władnego forum internetowego. Nie udało mu się spotkać i porozmawiać z autorką, nie miał też szansy na spotkanie z nieżyjącym wybitnym poetą Stanisławem Barańczakiem – rodzonym bratem Musierowicz. Starając się opisać ich wzajemne relacje nie wystawia autorce książek dla dziewcząt najlepszego świadectwa. Czy wydanie „Poznania” zakończy się procesem? Skandalem? Śmiem wątpić.
„Miasto grzechu” to dość wybiórczy portret mieszkańców stolicy Wielkopolski. Zagląda pod podszewkę Poznania, przypomina kilka z największych grzechów, związanych ze zbiorowymi zmowami milczenia. W jakiś sposób przestrzega, by nie dać się zwieść porządnym, oszczędnym i praworządnym ludziom. W każdym, zdaje się według Kąckiego, może czaić się zło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?