Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadyszka na plaży „Dunkierki”

Urszula Wolak
Urszula Wolak
„Dunkierka” Christophera Nolana to opowieść przełamująca wszelkie konwencje kina wojennego
„Dunkierka” Christophera Nolana to opowieść przełamująca wszelkie konwencje kina wojennego fot. archiwum
Mamy szansę przenieść się na wojenny front nie ruszając z kinowego fotela. Wszystko za sprawą filmu „Dunkierka” Christophera Nolana opowiadającego o słynnej ewakuacji prawie 400 tys. żołnierzy brytyjskich, francuskich i belgijskich podczas II wojny światowej.

To film wprowadzający zupełnie nową jakość w snuciu wojennych opowieści, dystansujący się od legendarnych osiągnięć „Szeregowca Ryana” Stevena Speilberga czy „Przełęczy ocalonych” Mela Gibsona.

Christopher Nolan wybija się bowiem na twórcę kompletnie niezależnego; spełniającego w kinie przede wszystkim swą artystyczną wizję, do urzeczywistnienia której nie są mu nawet potrzebne efekty specjalne. Hołdując szlachetnemu realizmowi, o wojnie opowiada z maestrią, manewrując choćby czasem. Historię przedstawioną w „Dunkierce” rozgrywa bowiem na trzech płaszczyznach czasowych - w ciągu jednej godziny, jednego dnia i jednego tygodnia - budując na tej podstawie dramatyczne napięcie, jak w najlepszym dreszczowcu.

„Dunkierka” rozpoczyna się historyczną porażką alianckich wojsk, które muszą wycofać się z zajętej pozycji i przyznać przed społeczeństwem do konieczności ucieczki przed nazistami. Nolan pomija jednak ten niechlubny wątek. W swoim filmie skupia się bowiem na oddaniu przeżyć żołnierzy uwięzionych na plaży Dunkierki; przerażonych, zdezorientowanych, zdanych na decyzje swych dowódców, ale niezwykle zdeterminowanych, by przetrwać.

Twórca, który słynie z tego, że unika efektów specjalnych jak ognia i bez ich pomocy wsadza nas w kokpit myśliwca Spitfire i pozwala zmierzyć się z Messerschmittami. Zabiera nas na plażę Dunkierki w taki sposób, abyśmy na własnej skórze mogli poczuć piasek i uderzenia fal. Usadza też w małych łodziach cywilnych kołyszących się niespokojnie po morzu - płynących w kierunku pełnej zagrożeń strefy działań wojennych. We wciąganiu widza w świat przedstawiony, pomaga Nolanowi m.in. operowanie dźwiękiem i inscenizowanie ujęć wywołujących uczucie klaustrofobii. Reżyser wchodzi ze swą kamerą nie tylko do kokpitu myśliwca, ale też do łodzi podwodnej, w której tłoczą się walczący o przetrwanie brytyjscy żołnierze. Od jego kina można dostać zadyszki.

Twórca tak głośnych filmów, jak „Memento”, „Incepcja” i „Mroczny rycerz” (te dwa ostatnie zarobiły ponad jeden bilion dolarów) ma szansę ze swym najnowszym dziełem zdobyć upragnioną nominację do Oscara w kategorii „najlepsza reżyseria”. Tak przynajmniej wieszczą zagraniczni krytycy, których „Dunkierka” Christophera Nolana uwiodła inscenizacyjnym rozmachem. Mnie również. Gwarantuje, że zachwyci też Państwa.

„Dunkierka” Reżyseria: Christopher Nolan
Produkcja: USA, 2016
Występują: Harry Styles, Tom Hardy, Cillian Murphy, Kenneth Branagh

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 15. Co to jest andrus?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski