"Han Solo" wchodzi do kin! Cykl "Gwiezdne Wojny - historie" tym razem o Hanie Solo. Star Wars wracają do kin!

Aleksandra Gersz
Wideo
od 16 lat
Do kin wchodzi kolejny film z uniwersum „Gwiezdnych wojen”. Tym razem czas na jednego z najbardziej lubianych bohaterów gwiezdnej sagi - Hana Solo. W „Hanie Solo. Gwiezdnych wojnach - historiach” zobaczymy jego młodość, dowiemy się, jak właściwie trafił na przemytniczą ścieżkę oraz jak poznał Chewbaccę.

Fani „Gwiezdnych wojen” byli sceptycznie nastawieni do tego projektu. Optymizmem nie napawały także wiadomości o kłopotach na planie i zmiana reżysera. Jednak krytycy i pierwsi widzowie mówią, że „Han Solo. Gwiezdne wojny - historia” Rona Howarda, które miały premierę w Cannes, są naprawdę niezłym filmem. Przede wszystkim to jednak okazja do wglądu w przeszłość ukochanego Hana Solo.

Fani „Gwiezdnych wojen” od kilku lat są bardzo rozpieszczani. Kiedyś na nowy film osadzony w odległej Galaktyce trzeba było czekać latami, a wręcz całe dekady, teraz nową produkcję otrzymujemy co roku. Zaczęło się w 2015 r. od części siódmej gwiezdnej sagi, „Przebudzenia Mocy”, rok później na kinowe ekrany wszedł „Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie”, a w 2017 r. fani mogli cieszyć się ósmym epizodem, „Gwiezdnymi wojnami: Ostatnim Jedi”.

Rok 2018 jest z kolei szczęśliwy dla fanów Hana Solo, czas bowiem na premierę kolejnych, „Gwiezdnych wojen - historii”: „Hana Solo”. A tych fanów jest dużo, biorąc pod uwagę, że Han jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej kultowych postaci w „Gwiezdnych wojnach”. Tuż przed premierą filmu opowiadającego o młodości tego zawadiackiego cynika o miękkim sercu (którego starszą wersję grał oczywiście Harrison Ford, a w młodszą wcielił się w „Hanie Solo” 28-letni amerykański aktor Alden Ehrenreich) warto przypomnieć sobie wszystko co łączy się z tą postacią. Zwłaszcza, że podobno nie ma powodów do niepokoju: film Ronowi Howardowi („Apollo 13”, „Piękny umysł”, „Kod da Vinci) się udał.

Przemytnik
Han, którego poznajemy w pierwszym filmie cyklu, „Gwiezdnych wojnach: części IV - Nowej nadziei”, z 1977 r. (i którego oglądaliśmy dalej: w „Części V - Imperium kontratakuje” z 1980 r. i „Części VI - Powrocie Jedi” z 1983 r., a także „Części VII - Przebudzeniu Mocy” z 2015 r.), jest przemytnikiem doświadczonym w swoim fachu i żyjącym na obrzeżach prawa, idealnym przykładem niegrzecznego chłopca. Nie boi się ubrudzić rąk (chociaż do dzisiaj trwa spór, czy to on strzelał pierwszy w słynnej scenie w kantynie w pierwszej części oryginalnej trylogii), konsekwentnie nie spłaca długów, wytrwale ucieka przed słynnym łowcą nagród Bobą Fettem (Bobowi w końcu się poszczęści) i jest łasy na pieniądze (dzięki czemu poznaje Bena/Obi Wana Kenobiego i Luke’a Sywalkera).

Z czasem Han przestaje jednak dbać wyłącznie o własne interesy i przyłącza się do Rebelii, aby walczyć z Imperium. Wciąż pozostaje jednak cynikiem (wbrew pozorom wrażliwym i o miękkim sercu), zawadiaką (ale wyjątkowo uroczym) i arogantem (który potrafi poświęcić się dla przyjaciół). Walka w szeregach najpierw Rebelii, a potem Ruchu Oporu nie powstrzyma go jednak od nieczystych zagrywek i szmuglowania. Nie odsunie również od niego widma śmierci, a wręcz ją sprowokuje. Han ginie bowiem podczas swojej pierwszej od dawna misji Ruchu Oporu (z którego odszedł z powodu problemów rodzinnych), jako mężczyzna w podeszłym wieku, mąż i ojciec, a scena jego śmierci do dziś traumatyzuje fanów „Gwiezdnych wojen”. Film „Han Solo” będzie więc wskrzeszeniem tego nieodżałowanego filmowego bohatera na ekranie. Poznamy jego młodość i dowiemy się w końcu, dlaczego i jak młody Solo zdecydował się na wyjątkowo ryzykowną karierę przemytnika.

Trzeba wspomnieć też o aktorach. Wiadomo, że nikt nie zastąpi Harrisona Forda, którego „Gwiezdne wojny” wywindowały na sam hollywoodzki szczyt . Ford był stolarzem i początkującym aktorem, który nie potrafił przebić sie w Fabryce Snów, kiedy - w wieku 34 lat - przypadkowo trafił na casting do filmu George’a Lucasa. I tak się zaczęło. Jako Han Solo zrobił prawdziwą furorę: kobiety chciały iść z nim na randkę, mężczyźni marzyli o tym, żeby być tak cool jak on. A Ford stał się wielką gwiazdą, którą jest po dziś dzień (a ma 75 lat).

Teraz zobaczymy Hana Solo w wersji o kilkanaście lat młodszej. Będzie miał twarz Aldena Ehrenreicha, młodego, obiecującego aktora, który to, że ma duży talent pokazał już m.in. w „Ave, Cezar!” czy „Zasady nie obowiązują”. Zadanie miał trudne. Wejście w rolę, która należy do Forda to bowiem praktycznie misja samobójcza. Jednak krytycy i pie rwsi widzowie mówią, że Alden spisał się świetnie. Nie kopiuje Forda i gra po swojemu, jednak idealnie wpisuje się w styl postaci Solo: nonszalanckiego ryzykanta o wielkim uroku.

Chewbacca
Han Solo i Chewbacca są jak dwie połówki pomarańczy, jeden nie istnieje bez drugiego (chociaż po śmierci Hana Chewie jakoś sobie radzi u boku Rey w „Ostatnim Jedi”). Najlepsi przyjaciele i piloci wspólnego statku, którzy rozumieją się bez słów. Dosłownie: Han bezbłędnie odszyfrowuje „ryki” Chewiego, których języka większość bohaterów jednak nie zna. Chewbacca nie jest bowiem człowiekiem, ale przedstawicielem rasy Wookieech. Ogromny i futrzasty jest doskonałym pilotem-mechanikiem i żołnierzem w szeregach Sojuszu Rebeliantów, z którymi walczy wraz z Hanem do końca wojny domowej.

Mimo że Han zakłada potem rodzinę, Chewie wciąż jest u jego boku i to on zostaje przy Solo, kiedy ten opuszcza dom i wraca do przemytniczej działalności. To on również widzi śmierć Hana na własne oczy, co jest jednym z najbardziej poruszających momentów sagi. W „Nowej nadziei” fani dostali już Hana Solo i Chewiego w pakiecie, w „Hanie Solo” w końcu dowiedzą się, jak ci dwaj wierni druhowie właściwie się poznali. A zobaczenie początku tej pięknej przyjaźni już samo w sobie jest wystarczającym powodem, by pójść do kina.

Sokół Millenium
Najbardziej rozpoznawalny statek w „Gwiezdnych wojnach” i jeden z najbardziej kultowych pojazdów w całej popkulturze. To ukochane dziecko Hana, jego oczko w głowie, do którego bohater po raz pierwszy wsiądzie właśnie w „Hanie Solo. Gwiezdnych wojnach - historiach”. Jak pieszczotliwie mówi Han o Sokole Millenium, którego poznajemy w „Nowej nadziei”, to „najszybsza kupa złomu w całej Galaktyce”. Jest faktycznie szybka. Ten koreliański frachtowiec typu YT-1300 osiąga wyjątkową prędkość w podróżach w nadprzestrzeni, dzięki czemu jest idealnym środkiem lokomocji dla przemytników, ale również jest nieoceniony w bitwach i odgrywa znaczącą rolę w całej wojnie domowej. Jeśli jednak chodzi o złom, tak nazywać swój statek może tylko Han Solo. Kiedy Luke ośmiela się krytykować w „Nowej nadziei” wygląd Sokoła, Han jest śmiertelnie obrażony.

gloswielkopolski.pl

W „Imperium kontratakuje” dowiedzieliśmy się, że Sokół Millenium początkowo należał do Lando Calrissiana, a Han wygrał go od niego podczas partii sabaka, popularnej w Galaktyce gry karcianej (na własne oczy mamy zobaczyć to podobno właśnie w historii młodości Hana Solo). Po śmierci Hana drugim obok Chewiego pilotem została Rey, główna bohaterka najnowszej, trzeciej trylogii „Gwiezdnych wojen”, którą poznajemy w „Przebudzeniu Mocy”.

Lando
Po raz pierwszy ta jedna z najbardziej nieoczywistych postaci w świecie „Gwiezdnych wojen” pojawia się w „Imperium kontratakuje”. Lando Calrissian (Billy Dee Williams) to bliski przyjaciel Hana Solo i administrator Miasta w Chmurach, do którego nasz przemytnik i Leia zwracają się po pomoc. Jednak Solo podkreśla, że Lando nie można ufać i ma rację. Ten znany w całej Galaktyce oszust i hazardzista okazuje się zdrajcą. Przystaje na współpracę z Darthem Vaderem i bohaterowie wpadają w pułapkę: Han trafia w ręce łowcy nagród Boby Fetta, a księżniczka Leia i Chewbacca - samego Vadera.

Lando Calrissian stał się więc w popkulturze symbolem zdrady (do czego odwołują się np. bohaterowie popularnego serialu Netflixa „Stranger Things”, którzy przeżywają premierę „Gwiezdnych wojen”), jest jednak zdrajcą zrehabilitowanym. Lando ostatecznie bowiem odwraca się od Vadera i ratuje Leię i Chewiego, a potem nie tylko przyłącza się do rebeliantów, ale zostaje nawet generałem. W filmie „Han Solo. Gwiezdne wojny - historie” zobaczymy Lando w młodszej wersji (w tej roli aktor i muzyk Daniel Glover, który zrobił już taką furorę jako Calrissian, że Disney zastanawia się nawet nad zrobieniem oddzielnego filmu o tej postaci) i początek jego relacji z Hanem i Chewiem. „Wszystko, co o mnie słyszeliście jest prawdą”, mówi w zwiastunie filmu młody Lando. Czyli będzie się działo.

Leia
Bez księżniczki Lei (nieżyjącej już i nieodżałowanej Carrie Fisher) trudno napisać cokolwiek o Hanie. Mimo że nie pojawia się ona w „Hanie Solo” (para spotyka się bowiem dopiero kilkanaście lat później, w „Nowej nadziei”), to przez głowę każdego widza na pewno przewinie się myśl, że już niedługo Han spotka miłość swojego życia, a jego los bezpowrotnie się zmieni.

Oglądając „Nową nadzieję”, nikt jeszcze tego nie wiedział, ale księżniczka Leia i Luke Skywalker to po pierwsze rodzeństwo, a po drugie dzieci Dartha Vadera (kiedyś rycerza Jedi Anakina Skywalkera) i królowej Padme Amidali. Leia jest więc kluczową postacią dla całej Rebelii. Han, który w całą walkę z Imperium wplątuje się przypadkiem (i z powodu żądzy pieniędzy), wraz z Lukiem ratują Leię z Gwiazdy Śmierci i ... tak się zaczyna.

To para wybuchowa. Iskrzy między nimi od pierwszego spotkania. Oboje są temperamentni, wybuchowi i zdystansowani, nie brakuje więc kąśliwych docinek i kłótni. Za nimi kryje się jednak fascynacja, która powoli przeradza się w zakochanie, a potem miłość. Dialog, który pada w „Imperium kontratakuje”, kiedy Han ma właśnie zostać zamrożony w bloku karbonitu, przeszedł już do historii kina. Na słowa zrozpaczonej Lei „kocham cię” Han odpowiada po prostu w swoim stylu: „wiem”.

Mimo że oryginalna trylogia zakończyła się na etapie, w którym Han i Leia są szczęśliwą, zakochaną w sobie parą, ich życie razem nie jest usłane różami (ale czy jakieś życie jest w ogóle nimi usłane?). W „Przebudzeniu mocy”, kiedy bohaterowie są już w starszym wieku, dowiadujemy się, że los ich nie oszczędzał. Małżeństwu urodził się syn Ben, który podobnie jak jego matka i wuj Luke jest czuły na Moc. Chłopak przechodzi na Ciemną Stronę, a Han i Leia nie wychodzą z tej ciężkiej próby zwycięsko. Ból sprawia, że oddalają się od siebie i rozstają: Leia zostaje generałem Ruchu Oporu, Han wraca do pracy przemytnika. Miłość jednak nie wygasa i wciąż trwa: posiniaczona, ale silna. Scena ponownego spotkania podeszłych wiekiem Hana i Lei w „Przebudzeniu Mocy” za każdym razem wzrusza i poraża autentycznością. O tym, jak bardzo ta dwójka jest ze sobą związana, pokazuje także cierpienie Lei po tym, jak dowiaduje się o śmierci swojego męża. To prawdziwie ponadczasowa historia miłosna.

Kylo Ren
To ten sam przypadek, co Leia. Kylo (Adam Driver) pojawi się w życiu Hana znacznie, znacznie później, jednak nie można nie wspomnieć o przyszłości gwiezdnego przemytnika.

Kylo Ren to w rzeczywistości Ben Solo, syn Hana i Lei. Ma w sobie ogromne pokłady Mocy, co raczej nikogo nie zdziwiło, biorąc pod uwagę, że dziadek Bena, Anakin Skywalker, i jego wuj, Luke, to rycerze Jedi, a czuła na Moc jest również jego matka. Chłopca bierze pod swoje skrzydła mistrz Jedi Luke, który chce go szkolić na rycerza, Ben jest jednak kuszony przez mrocznego Snoke’a. W rezultacie podobnie jak jego dziadek Darth Vader (którym zresztą chłopak się bardzo fascynuje) przechodzi na Ciemną Stronę Mocy i przyjmuje imię Kylo Ren, a cios sprawia, że Luke Skywalker zupełnie wycofuje się z życia (publicznego i nie tylko).

Postać Bena/Kylo jest kluczowa w nowej trylogii (zdjęcia do jej ostatniej części, IX rozdziału sagi, mają zacząć się w lipcu), ale to, co jest ważne w kontekście Solo, to fakt, że ginie on właśnie z ręki Kylo Rena. To przejmująca scena „Przebudzenia Mocy”. Han ma nadzieję, że dotrze do syna i sprowadzi go z powrotem na łono rodziny, ten jednak przebija go świetlnym mieczem. Później dowiadujemy się, że to próba, której przejście nakazał Kylo Snoke. Bohater wciąż jednak jest na granicy dobra i zła, a morderstwo własnego ojca tych wątpliwości nie rozwiewa, ale wręcz je potęguje. Może wróci na Jasną Stronę Mocy?

Jedi
Kluczowe hasło dla uniwersum „Gwiezdnych wojen”, który tutaj jest tylko po to, żeby podkreślić, że w ”Hanie Solo” rycerzy Jedi nie ma. Nie zapominajmy bowiem, że to czas Imperium. Jedi jednak powrócą, spokojnie.

gloswielkopolski.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl