Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filmowy portret artystki. "Maudie" piękna od środka

Sylwia Hejno
Nie skończyła żadnej szkoły plastycznej, ruch pędzlem sprawiał jej ból. Nie widać tego na jej obrazach i obrazkach, pełnych życia, ciepła i radości.

Malowała gdzie i na czym się dało: na kartkach, naczyniach, muszlach, deskach, na ścianach i oknach. Z czasem mieszkańcy Nowej Szkocji jej dzieła pokochali. A w „Maudie“ czyli filmowej opowieści o kanadyjskiej artystce Maud Lewis zakochała się publiczność na całym świecie.

Aisling Walsh pokazuje Maud skupioną na kolorowym, rozwibrowanym malunku, muzyka nadaje tej scenie charakter kontemplacji. Przypomina ona inny filmowy portret - „Serafinę“ poświęconą malarce Séraphine Louis. Obie rzucone na margines, obie pracowały jako gosposie i tworzyły sztukę nazywaną „naiwną“, która jednak naiwna nie była i która pochłaniała je całkowicie. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Film Walsh opowiada raczej o miłości, niż o twórczości, choć jest ona nieustającym tłem dla relacji Maudie (Sally Hawkins) i Everetta (Ethan Hawke). Reżyserka podjęła się pokazania romansu, który eufemistycznie można nazwać trudnym, bo obciążonego brutalnością i nadużyciami wobec schorowanej artystki. Pojawiły się głosy, że w „Maudie“ Everetta widzimy w wersji mocno złagodniałej (m.in. Guardian pisze o „dyskusyjnym terytorium“ w kontekście tej filmowej relacji).

Jednak „Maudie“ warto zobaczyć przede wszystkim dla postaci Maud Lewis i grającej ją Sally Hawkins. Wciela się w malarkę młodszą, już opuszczoną przez najbliższych, nie mogącą się do końca sprawnie poruszać i tę starszą, zdeformowaną, gdy gościec nie pozwalał jej niemal trzymać pędzla, a każdy ruch sprawiał ból. Obie nie mogą przestać się uśmiechać i kradną nasze serca, gdy poza malowaniem nie widzą świata, albo to właśnie dzięki malarstwu wydaje się on wspaniały. Na przekór wszystkiemu.

Malowała jak dziecko - radośnie i bezpretensjonalnie, chociaż w jej życiu miał miejsce głęboki, osobisty dramat. W malutkim, mierzącym dziesięć na dwanaście stóp domku, pokrytym od sufitu do podłogi malunkami toczył się on po cichutku, przy pełnym pogodnej pokory uśmiechu.

„Maudie“, reż. Aisling Walsh, premiera: 29 września, w Lublinie film grają: Sala Kinowa Centrum Kultry i CC Felicity

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski