Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dunkierka": Towarzysze niedoli w kościele wielkiej samotności [RECENZJA]

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
"Dunkierka": Towarzysze niedoli w kościele wielkiej samotności [RECENZJA]
"Dunkierka": Towarzysze niedoli w kościele wielkiej samotności [RECENZJA] materiały prasowe
"Dunkierka" Christophera Nolana nie powiela romantycznego mitu wojny jako wspólnoty w walce o wielką sprawę. Zamiast być towarzyszem broni, każdy jest na niej towarzyszem własnej niedoli.

W czasach, gdy świat pręży muskuły, a poszczególne kraje pogrążone są mniej lub bardziej w bagnie narodowych egoizmów, kino wojenne z widowiskowymi scenami batalistycznymi i snujące opowieści o bohaterstwie może być świetną zachętą, by chwycić za broń. Zamiast jednak karmić fantazje o poświęceniu życia za ojczyznę, „Dunkierka” Christophera Nolana prędzej stanie ością w gardle ich piewcom, zmuszając do zastanowienia nad tym, czy warto dalej podsycać tę idylliczną wizję wojny.

Nowy film twórcy m.in. sagi o Batmanie czy oscarowego „Interstellar” opowiada o ewakuacji ponad 300 tys. alianckich żołnierzy, odciętych od świata na plaży we francuskiej Dunkierce na przełomie maja i czerwca 1940 roku. Nie tworzy pieczołowitej rekonstrukcji faktów, ani obfitującej w liczne zwroty akcji fabuły. Spogląda na te wydarzenia przez pryzmat trzech jednostkowych historii, krzyżujących się u brzegu kanału La Manche: szeregowego Tommy'ego (Fionn Whitehead), usiłującego wydostać się z zasadzonej przez hitlerowców pułapki, właściciela jachtu, który podobnie jak tysiące innych brytyjskich cywilów otrzymał rozkaz uczestniczenia w ewakuacji (Mark Rylance), oraz latającego nad wodami kanału pilota myśliwca Spitfire (Tom Hardy). Doświadczenia wszystkich trzech prędzej napawają goryczą niż duchem tryumfu.

"Dunkierka". Zobacz zwiastun!

- Przetrwanie nie jest fair – mówi w jednej z kluczowych scen „Dunkierki” brytyjski żołnierz do Francuza, którego chce wystawić na niemiecki ostrzał, by chronić siebie samego. Koniec końców, na wojnie każdy jest sam. W sytuacjach ostatecznych każdy skazany jest tylko na siebie, nie istnieje żadna wspólnota „brothers in arms”. Wzajemność? Nie licz na nią ze strony niczyjej prócz wroga. Wojna wyciąga na wierzch zwierzęcy egoizm i każdy gra tu tylko na przetrwanie. Przetrwanie nie jest fair – mówi Brytyjczyk do Francuza. Kilka minut udaje mu się uratować z tonącego kutra. Francuz idzie z kutrem na dno.

To właśnie samotność i wielka pustka, a nie pochwała militarnego wysiłku bije z 106 minut filmu Nolana. Wrażenie to potęgują obrazy morza – bezkresnego i nieuchronnego żywiołu. Tu umiera się anonimowo, nikt nie postawi człowiekowi pomnika. Nastrój ten potęguje również strona formalna „Dunkierki”: zredukowane do minimum dialogi, brak spektakularnych efektów wizualnych. Sławy takie jak Hardy czy Rylance grają tak, by nie zburzyć tego grobowego klimatu całości, której najbardziej widowiskowymi fragmentami są ujęcia z kabiny spitfire strzelającego do samolotów Luftwaffe.

Nolan kwestionuje również romantyczne myślenie o ojczyźnie jako kawałku lądu obwarowanym granicami. Reżyser i jego bohaterowie – eskortujący żołnierzy Dawson i kierujący ewakuacją komandor Bolton (Kenneth Branagh) uważają, że tworzą ją przede wszystkim ludzie gotowi sobie pomagać. - Widzę dom – mówi Bolton, kiedy w lornetce ukazują mu się setki prywatnych łodzi, którymi brytyjscy cywile przybywają do Dunkierki, by ratować żołnierzy. To jeden z nielicznych pokrzepiających akcentów całego filmu. Pojawiające się później słynne orędzie Winstona Churchilla o „walce na plażach i wzgórzach” wygłoszone po powrocie żołnierzy do kraju brzmi tu nad wyraz cierpko.

Dunkierka
reż. Christopher Nolan
wyk. Fionn Whitehead, Mark Rylance, Tom Hardy

W kinach.

Za umożliwienie obejrzenia filmu dziękuję sieci Multikino.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski