Borys Szyc nadal nie może wrócić na plan filmu o Tadeuszu Kantorze

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Wszystko wskazuje na to, że niegospodarność producenta wstrzymuje sfinalizowanie powstania fabularnego obrazu o legendarnym artyście z Krakowa.

Dokończenie filmu „Kantor. Nigdy już tu nie powrócę” nadal stoi pod znakiem zapytania. Mimo przekazania na ten cel specjalnej dotacji przez Narodowy Instytut Wizualny podlegający Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ciagle brakuje funduszy na realizację ostatnich zdjęć.

– Sytuacja ta wynika z niepoważnego podejścia do tematu ze strony producenta – Anny Drozd ze Studia Rewers. Wykazuje się ona zadziwiającą niegospodarnością. Dotacja, którą firma otrzymała od ministerstwa na dokończenie zdjęć, została przekazana na pokrycie części dotychczasowych długów powstałych podczas realizacji filmu. Teoretycznie ostatnie zdjęcia powinny zostać zrealizowane na początku tego roku – ale na razie nic o tym nie wiadomo – powiedziała nam Marta Barańska, agentka Borysa Szyca, grającego rolę Tadeusza Kantora.

Kłopoty z filmem zaczęły się pod koniec 2016 roku. To wtedy firma Studio Rewers poinformowali, że realizacja krakowskiego artysty została wstrzymana ze względu na brak funduszy.

– Wycofał się jeden z partnerów, prywatna firma, która sama popadła w kłopoty. To z kolei spowodowało wstrzymanie m.in. realizacji aneksu umowy z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej. Nastąpiła reakcja łańcuchowa i musieliśmy zatrzymać zdjęcia, by pozyskać fundusze na dalszą produkcję – tłumaczyła wtedy Anna Drozd ze Studia Rewers w „Gazecie Wyborczej”.

Problemy były jednak podobno dużo większe: wynagrodzenia za swą pracę nie otrzymała nawet ekipa, w tym również aktorzy, którzy zapowiadali wniesienie sprawy do sądu. Do tego jednak nie doszło, ponieważ realizację postanowiło wesprzeć Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego za pośrednictwem podlegającego mu Narodowego Instytutu Audiowizualnego. To właściwie nic nowego – w taki sposób ministerstwo dofinansowało choćby serial „Artyści” oraz ostatnie spektakle Teatru Telewizji.

Budżet filmu początkowo miał wynosić 12 mln zł – na razie nie ujawniono, do jakiej kwoty urósł. Spekulowano, że problemy wywołało w dużym stopniu wyjątkowo wysokie honorarium Borysa Szyca grającego postać Kantora. Nieoficjalnie mówiło się, że to 200 tys. zł, gdyż jest on jednym z najdroższych obecnie gwiazdorów rodzimego kina. Aktor tłumaczył jednak, że zagrał za niższe honorarium niż zazwyczaj, gdyż postać krakowskiego artysty jest mu prywatnie bliska. Teraz szykuje się do powrotu na plan.

– Wiąże się to dla mnie z gigantycznym wysiłkiem psychicznym i fizycznym – ponownie będę musiał stracić 15 kilogramów. Od dziecka uwielbiałem Kantora i było to dla mnie mistyczne przeżycie, że mogłem go zagrać. W moim domu był szczególną postacią, tym bardziej że oboje rodzice są absolwentami krakowskiej ASP – powiedział aktor niedawno „Rzeczpospolitej”.
Ekipie realizującej film pozostało zaledwie kilka dni zdjęciowych. Są one jednak kosztowne, ponieważ muszą być zrealizowane we Florencji. To właśnie tam w 1980 roku odbyła się światowa premiera spektaklu „Wielopole, Wielopole”, jednego z najważniejszych dzieł Kantora.

Mimo usilnych prób nie udało nam się skontaktować Anną Drozd ze Studia Rewers. Firma Kino Świat, która będzie dystrybuować film „Kantor. Nigdy już tu nie powrócę”, zapowiada jednak jego premierę na 2018 rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Borys Szyc nadal nie może wrócić na plan filmu o Tadeuszu Kantorze - Plus Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl