Kto zamordował alpaki w Ostrówku pod Kruszwicą? Winnego nadal nie ma

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
7 listopada ktoś zarżnął alpaki i podpalił zagrodę w miejscowości Ostrówek
7 listopada ktoś zarżnął alpaki i podpalił zagrodę w miejscowości Ostrówek Dominik Fijałkowski
Po dwóch i pół miesiącach od koszmarnej rzezi, którą urządzono w Zagrodzie Perperuny w małej miejscowości nad Gopłem, prokuratura nadal nie ustaliła winnego. Śledztwo trwa, a policjanci "wykonują czynności zmierzające do ustalenia sprawcy".

- W tej sprawie nikomu jeszcze nie postawiono zarzutu - mówi prokurator Robert Szelągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu, pytany o postępy w sprawie, która w listopadzie zszokowała nie tylko mieszkańców Kujawsko-Pomorskiego. - Policjanci nadal prowadzą czynności zmierzające do ustalenia sprawcy.

Przypomnijmy, że 7 listopada ktoś poderżnął gardła, następnie zawlókł do budynku i podpalił 10 alpak, tzw. koników andyjskich i lamę. Spłonęły łącznie dwa zabudowania - jedno, pełniące funkcję stodoły, a drugie służące jako świetlica do zajęć warsztatowych. W zagrodzie bowiem, oprócz rancza, na którym trzymane były egzotyczne zwierzęta, odbywały się wcześniej zajęcia z udziałem dzieci, organizowano warsztaty terapeutyczne.

Byliśmy na miejscu krótko potem. To, co można było tam zobaczyć, przytłaczało. Zrujnowane wnętrze świetlicy, spalone sprzęty, meble. Widać było również poroża zwierząt, które wcześniej były elementem wystroju. W powietrzu unosił się swąd benzyny, może ropy naftowej.

Do sprawy powołano biegłego z dziedziny weterynarii, który stwierdził, że rany przy użyciu "ostrego narzędzia" zostały zadane trzem alpakom. Nie wiadomo jednak, czy te obrażenia okazały sdię śmiertelne. Pozostałe zwierzęta musiały zginąć w płomieniach, albo w wyniku uduszenia dymem.

- Postępowanie jest prowadzone w kierunku stwierdzenia czynów z artykułu 288 kodeksu karnego, czyli zniszczenia mienia oraz z art 35 ustawy o ochronie zwierząt - mówi kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Zapowiedź koszmaru?

Są jednak tropy wskazujące, że sprawca, bądź sprawcy zdarzenia mogli kierować się motywem zemsty, czy odwetu. Chodzi o sprawy prywatne, najwyraźniej damsko-męskie. O tym świadczy choćby napis, który wymalowano tej samej nocy na bramie usytuowanej po sąsiedzku remizy strażackiej Ochotniczej Straży Pożarnej w Ostrówku. Napis namazany - można się domyślać - farbą w sprayu sugeruje, że w grę mogła wchodzić zazdrość. Treści, z uwagi na trwające postępowanie, nie cytujemy.

- Tamtej nocy nie byłam na Wyspie Perperuny – mówi Daria Plewa, właścicielka ośrodka. - Mieszkam bliziutko, ale po drugiej stronie jeziora. Słyszałam w nocy te syreny, wiedziałam, że coś się dzieje. Sąsiedzi i przyjaciele poinformowali mnie, co się stało.

Jak twierdzi nasz informator, w sierpniu doszło do innego, niepokojącego zdarzenia. Ktoś miał już wtedy uśmiercić dwie dwa zwierzęta z zagrody Darii Plewy. Słyszymy, że chodziło o dwie alpaki. Podobno też zbito szybę w terenowym aucie.

To nieprawda. Ludzie sobie już dopowiadają – mówi pytana o zdarzenie z sierpnia. - Jednej nocy padła alpaka i struś. Pomyślałam, że tak po prostu bywa, zwierzęta mogą paść. Nawet tego nigdzie nie zgłosiłam - kontynuuje pani Daria.

Co z szybą? Tę okoliczność pani Daria potwierdza. Dodaje jednak, że „rankiem po prostu szyba była stłuczona”. Używa dokładnie takiej formy, takiej konstrukcji gramatycznej, podkreślając, że nie podejrzewała w tym zdarzeniu czyjegoś celowego działania.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kto zamordował alpaki w Ostrówku pod Kruszwicą? Winnego nadal nie ma - Gazeta Pomorska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl