Krystyna Guzik: Ból jest nie do zniesienia, ale operacja się udała [ROZMOWA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Krystyna Guzik jest zawodniczką AZS AWF Katowice. Mieszka w Czerwiennem na Podhalu
Krystyna Guzik jest zawodniczką AZS AWF Katowice. Mieszka w Czerwiennem na Podhalu Robert F. Bukaty
- Dwa najbliższe miesiące poświęcę na rehabilitację - mówi Krystyna Guzik, dziesiąta zawodniczka biathlonowego Pucharu Świata sezonu 2015/2016, która we wtorek przeszła w klinice Galen w Bieruniu operację barku.

Jak się Pani czuje?
Na razie jestem bardzo obolała. Pierwsze cztery dni po zabiegu będą dawały mi w kość. To jest tak naprawdę ból nie do zniesienia, jestem cały czas na środkach przeciwbólowych, i to takich mocniejszych. Jakoś muszę to przetrwać.

Po badaniach informowała Pani, że celem zabiegu będzie rekonstrukcja obrąbka stawu ramiennego. I tak było?
Tak, ale w sumie podczas operacji zrobiono mi w barku trzy rzeczy. Profesor Krzysztof Ficek mówi, że bardzo dobrze, iż zdecydowałam się na zabieg od razu, ponieważ bark byłby cały czas narażony na wypadanie. Co chwilę miałabym przerwy w treningach i nie mogłabym podejmować maksymalnych wysiłków. Założono mi trzy implanty, są wmontowane trzy kotwice w kościach, żeby trzymało się to stabilnie. Zabieg trwał około trzy godziny. Doktor mówi, że operacja się udała, ale teraz muszę bardzo uważać na siebie, aby nie szarpnąć ręką. Oczywiście w tej chwili mam w barku zero ruchomości. Stopniowo, zgodnie z zaleceniami, będę odciągać sobie rękę od tułowia, ale też pilnować, żeby pozostawała w zgięciu. Do 15 czerwca nie mogę absolutnie nic robić, żeby nie powyrywać kotwic, nie pozrywać mięśni, do których przyczepy były przyszywane. 15 czerwca będę miała kontrolę.

W jakich okolicznościach doszło do urazu? Podczas jakiegoś forsownego ćwiczenia?
To nie było jakieś ciężkie ćwiczenie. Doszło do tego po tygodniu zgrupowania, praktycznie ostatniego dnia treningowego w Cetniewie. Nie mieliśmy ani jednego dnia przerwy. Nie ukrywajmy, mój organizm nie regeneruje się już tak szybko, a ja byłam już zmęczona wcześniejszym sezonem. Sam kwiecień to jednak za mało czasu, żeby wypocząć. Przygotowania zaczęliśmy od razu z grubej rury, a ja się nie oszczędzałam, dodawałam sobie pracy na treningach, żeby były efektywne. Czułam, że jestem "domęczona", bo treningi się nawarstwiały.

Na razie pewnie trudno mówić o prognozach - kiedy powrót do treningu?
Odradzają mi w najbliższych dwóch miesiącach powrót do przygotowań z reprezentacją. Poświęcę ten czas na rehabilitację w Fizjoficie w Bieruniu. Są tam naprawdę bardzo dobrzy specjaliści, już kilka razy wyciągali mnie z podobnych sytuacji. Zawsze doprowadzali mnie do takiego stanu, że wzmacniali mi praktycznie całe ciało. Bo to nie jest tak, że będą pracowali ze mną tylko i wyłącznie pod kątem rehabilitacji barku. Oczywiście, to priorytet, ale też będą później stopniowo wprowadzać ćwiczenia pozostałych partii mięśni, aby ogólnie wzmocnić organizm.

Całe szczęście, że kadra w poniedziałek skończyła zgrupowanie w Bydgoszczy, bo może Pani towarzyszyć mąż.
Tak, dobrze, że Grzegorz jest teraz ze mną. Ma mnie kto odebrać ze szpitala, zawieźć. Ja w tej chwili nie jestem w stanie samodzielnie się ubrać, ani umyć, ze wszystkim będę miała trudności. Nie mogę sama prowadzić samochodu... Najbliższe dni będą najważniejsze. Ciekawe, czy mój organizm przyjmie implanty bez jakichś infekcji. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Na razie jest, bark wygląda dosyć dobrze, nie ma jakiejś wielkiej opuchlizny. Mam w ramieniu zrobione cztery dziury, przynajmniej tyle widziałam (uśmiech). Dzisiaj wyciągnięto mi dren, który odsączał płyn ze stawu, żeby operowane miejsce nie puchło mi później tak strasznie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krystyna Guzik: Ból jest nie do zniesienia, ale operacja się udała [ROZMOWA] - Dziennik Polski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl