Kraków. Uratowana z lawiny Kasia jest w coraz lepszym stanie [WIDEO]

Małgorzata Więcek-Cebula, Katarzyna Kojzar
Katarzyna Węgrzyn z Bochni  od dziecka jest miłośniczką gór
Katarzyna Węgrzyn z Bochni od dziecka jest miłośniczką gór Archiwum
Katarzyna Węgrzyn, porwana przez lawinę w Tatrach, wciąż walczy o życie, ale jej stan się poprawia - została wybudzona i reaguje na bodźce.

25-latka, którą przysypała lawina w Tatrach, wybudzona ze śpiączki [ZDJĘCIA, WIDEO]

25-letnia mieszkanka Bochni, którą w zeszły weekend porwała lawina w Tatrach, została już wybudzona. Przez sześć dni była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Lekarze określali jej stan jako ciężki - oprócz hipotermii miała wielonarządowe obrażenia. Promyk nadziei pojawił się w czwartek po południu - Kasia otworzyła oczy. Wciąż jednak daleko do pełnego wyzdrowienia.

- Jest znaczna poprawa stanu pacjentki - mówi Anna Prokop-Staszecka, dyrektor Szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie. To właśnie do tutejszego Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej trafiła skrajnie wyziębiona pacjentka. - Została rozintubowana, oddycha samodzielnie. Ale nie możemy jeszcze mówić o pełnym sukcesie, zobaczymy, co się będzie działo dalej - dodaje dyr. Prokop-Staszecka.

WIDEO: Tatry. Lawina zasypała cztery kobiety - jedna nie żyje

Źródło: TVP/ x-news

Kasia rusza już rękami i nogami, a to oznacza, że jej kręgosłup nie został uszkodzony. Badanie tomografem, które wykonali lekarze, nie wykazało żadnych zmian. Zanim jednak powróci do domu, czeka ją wiele tygodni rehabilitacji.

Stał się cud

- Modliliśmy się gorąco, aby wszystko poszło dobrze i stał się cud - cieszy się Urszula Węgrzyn, starsza siostra Kasi. Razem z rodzicami pojawiła się przy łóżku w krakowskim szpitalu już dwie godziny po wybudzeniu.

- Kasia nie mówiła nic podczas tego spotkania, ale uśmiechała się do nas. My za to przegadywaliśmy się wzajemnie, chcąc jej powiedzieć tyle rzeczy. Nigdy wcześniej nie lubiła takiego zamętu, teraz na pytania taty, czy jej to nie przeszkadza, tylko kiwnęła głową - opowiada Urszula Węgrzyn.

Feralna wyprawa

Przypomnijmy: w miniony weekend grupa znajomych wybrała się w Tatry. Kasia, Ania, Irek i Renata zamierzała obejrzeć wnętrze Jaskini Komin w Ratuszu Litworowym w Dolinie Miętusiej. Wyruszyli w sobotę. Po odbiciu ze ścieżki i podejściu 30 metrów stokiem, zamarli. Najpierw pojawił się ogłuszający szum, a zaraz potem widok pędzącej wprost na nich lawiny. O ukryciu się w bezpiecznym miejscu nie było już mowy. Wszyscy znaleźli się pod śniegiem.

- Zdołałem wydostać się sam, obok mnie zobaczyłem Renię, która sama zaczęła się uwalniać - wspomina Irek. - Ania i Kasia były uwięzione w śniegu.

Natychmiast powiadomili TOPR. Ratownicy dopiero przy użyciu sondy natrafili na Anię. - Gdy ją odkopali, już nie oddychała - mówi Irek. Reanimacja nie powiodła się. W tym czasie inna grupa starała się dotrzeć do Kasi. Pod śniegiem spędziła 45 minut. Była w głębokiej hipotermii. Gdy trafiła do Specjalistycznego Szpitala Jana Pawła II w Krakowie, jej organizm był wychłodzony do 16 stopni Celsjusza.

***

Pożegnanie Ani
Wczoraj w Chrzanowie odbył się pogrzeb 30-letniej Ani, której nie udało się uratować spod lawiny. Jej znajomi podkreślają, że była bardzo ciepłą i życzliwą osobą, a góry kochała od zawsze.

Miłość do górskich wypraw miała wszczepioną od dziecka, jej rodzice to zapaleni narciarze. Wspinaczka, jaskinie i narty były jej wielką pasją. Uczyła się w krakowskim Liceum Zakonu Pijarów. Na wyjazdach klasowych zawsze było widać jej zapał do gór. Po maturze studiowała dwa kierunki na Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytecie Ekonomicznym. Była zawsze uśmiechnięta, ale najbardziej promieniała podczas podróży. W 2012 roku spędziła kilka miesięcy w USA, a w 2014 była w Gruzji. To tylko przykłady. - Wierzyła w opatrzność. Nawet gdy nie miała za wiele w portfelu, podejmowała odważne decyzje. Mimo bardzo dużych kosztów podróży zakładała, że jakoś to będzie - wspomina ks. Edward Kryściak, dyrektor liceum.(KARO)

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Uratowana z lawiny Kasia jest w coraz lepszym stanie [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

v
vika
@ ks

Jeśli to do mnie - to oświadczam, że ani nie gloryfikuję, ani nie pochwalam tego "wyczynu".
Ale .......... skoro już tak się stało i dziewczyny zapłaciły wysoką - a jedna nawet najwyższą cenę za swój brak wyobraźni to uważam, że nie wypada w tej sytuacji pytać kto za to zapłaci.
Bardziej byłabym skłonna pochylić się nad kwestią narażania życia przez ratowników TOPR, niż nad kosztami akcji, które są finansowane z naszych podatków - tak samo jak pomoc w innych wypadkach.
Również tych, które są spowodowane tylko i wyłącznie z winy - czasem nawet głupoty -
samych poszkodowanych.

A co do ubezpieczenia ... no cóż, na Słowacji akcje ratunkowe są odpłatne i przyznam, że mimo mojej ostrożności i wielkiej pokory dla gór - nie odważyłabym się tam wybrać na szlak o żadnej porze roku, bez wykupienia odpowiedniej polisy.
f
flame
a kiedy noga powinie się tobie-zapłacimy my
L
Lapsus
te retoryczne pytania pozostaw na momenty, gdy twoi bliscy znajdą się w dramatycznej sytuacji, wymagającej natychmiastowej interwencji służb opłacanych z naszych podatków.
Nigdy nie wiesz kiedy taka sutuacja nie zdarzy się tobie lub twoim bliskim.
A zdarzy się napewno.
k
ks
30 ratowników topr, w trudnych warunkach, przez kilka godzin niosło pomoc, bo ktoś okazał się nierozsądny, poszedł na wycieczkę w rejon lawiniska bez podstawowej wiedzy; detektora, łopaty...
a teraz się gloryfikuje wyczyn nieodpowiedzialnych ludzi!
na szczęście prokurator wyjaśni sprawę
odsyłam na stronę TOPR, gdzie podano rzetelne wyjaśnienie tego wyjścia
v
vika
Ciekawa jestem czy pytałbyś o to samo, gdyby to przydarzyło się twojej córce .....
Powinieneś się wstydzić wypisywać takie komentarze.
Na twoje pytanie spróbuję odpowiedzieć tak :
- Ten sam zapłaci co wtedy, gdy będą ratować twój dom z pożaru, lub ciebie z wypadku samochodowego, którego to doświadczenia - mimo wszystko - absolutnie ci nie życzę.
Życzę natomiast uruchomienia wyobraźni, oraz odrobinę empatii w tym temacie.
y
yh
Wiadomo kto płaci .Podatnicy . Powinien być wprowadzony obowiązek ubezpieczania się a bez tego zakaz wychodzenia w góry .
x
xyz
?
Wróć na i.pl Portal i.pl