Kraków. Nowoczesna chce zmniejszyć liczbę dzielnic

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Nowoczesna ma plan, aby z 18 dzielnic Krakowa stworzyć tylko 8. Argumentuje to tym, że wtedy liczba radnych zmniejszy się z 372 do 168. Ponadto wydatki na funkcjonowanie rad dzielnic według Nowoczesnej spadłyby z 20 do 9 mln zł rocznie. Taką zmianę musiałaby też przegłosować rada miasta, w której obecnie Nowoczesna ma tylko jedną radną. Możliwe jednak, że reforma dzielnic będzie sztandarowym punktem programu partii w nadchodzących wyborach samorządowych.

Magistrat odniósł się do pomysłu:

- Prezydent nie zdążył się zapoznać z całym materiałem, więc nie ocenia szczegółów, ale co do zasady jest zwolennikiem ograniczania liczby dzielnic oraz radnych. Trzeba zwrócić uwagę, że obecnie, dużą rolę odgrywają ruchy miejskie, które w dużej mierze zastępują radnych. Kilkanaście lat temu nie było takiego zjawiska. Współczesne rady dzielnic powinny być miejscami, skupiającymi wokół siebie - bardziej niż do tej pory - mieszkańców aktywnie pracujących na rzecz swojego najbliższego otoczenia - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.

Argumenty i postulaty Nowoczesnej:

1. Koniec rozbicia dzielnicowego Krakowa
W naszym mieście najmniejsza dzielnica pod względem ludności ma 14 tysięcy mieszkańców, a najludniejszą zamieszkuje prawie 70 tysięcy osób. Terytorium najmniejszej krakowskiej jednostki pomocniczej to niespełna 4 km2, a największej to aż 65 km2. Dysproporcje są olbrzymie! Dzielnice w większości przypadków są sztucznymi tworami, będącymi zlepkiem mniejszych jednostek urbanistycznych. Granice często przecinają ważne ciągi komunikacyjne lub osiedla. Wiele ważnych ulic znajduje się na obszarze dwóch jednostek. Małe dzielnice dysponują skromnymi budżetami. Rozdrobienie utrudnia proces decyzji i zmniejsza efektywność działania. Rozbudowana struktura administracyjna generuje spore koszty. Naszym zdaniem miasto nie potrzebuje aż 372 radnych dzielnicowych. Dlatego postulujemy żeby stworzyć osiem dzielnic, które będą zbliżone wielkością. Jednak finalna decyzja o kształcie podziału administracyjnego naszego miasta powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi. - wskazywał Krzysztof Kwarciak, przewodniczący Koła Krowodrza Nowoczesna Kraków, radny dzielnicy Zwierzyniec.

2. Osiedla wpierające nowe większe dzielnice
Uważamy, że rady dzielnic powinny być wspomagane przez osiedla. Proponujemy żeby funkcję organu uchwałodawczego pełniło zebranie mieszkańców. W ten sposób każdy mógłby uczestniczyć w pracach samorządu. Jednostki pomocniczce niższego rzędu
byłyby tworzone tylko na wniosek społeczności lokalnej. Gremia stanowiłyby element demokracji bezpośredniej. Spotkania odbywałyby się w szkołach, klubach kultury lub innych miejskich obiektach. Przewodniczący i jego zastępy pełniliby funkcję społecznie, dlatego funkcjonowanie rad osiedlowych nie generowałyby praktyczne żadnych kosztów. Natomiast byłoby to ważne ogniwo pośredniczące pomiędzy mieszkańcami, a władzami nowych większych dzielnic. Instytucje tworzyłyby naturalnych liderów społecznych. Zapewne przyszli radni dzielnic i miasta rekrutowaliby się spośród takich osób.Dzięki temu samorządowcy byliby lepiej przygotowani do pełnienia swoich funkcji! - wskazywał Michał Starobrat, przewodniczący Koła Podgórze Nowoczesnej w Krakowie.

3. Więcej pieniędzy na realizacje zadań dzielnic
Krakowskie dzielnice dysponują coraz mniejszymi pieniędzmi. W 2018 r. jednostki pomocnicze będą decydować o wydatkowaniu łącznie około 50 mln zł. Dla porównania w 2008 r. radni najniższego szczebla samorządu rozporządzali kwotą około 61 mln zł, a w 2012 było to już tylko 55 mln zł. Wysokość środków spada powoli, ale systematycznie. Jest to wyłącznie efekt decyzji rady miasta i prezydenta. Musi to dziwić szczególnie, że na przestrzeni ostatnich 10 lat dochody miasta znacząco wzrosły. Można odnieść wrażenie, że jednostki pomocnicze są celowo marginalizowane. Uważamy, że powinno się znacząco zwiększyć środki finansowe, które są przekazywane do dyspozycji dzielnic. Należy to połączyć z powierzaniem im zadań na wyłączność. Trzeba jasno określić, które sfery funkcjonowania miasta są domeną jednostek pomocniczych. Problemem Krakowa jest nadmierne rozproszenie kompetencji. Często nie wiadomo który podmiot za co odpowiada. W efekcie problematyczne sprawy są przerzucane między instytucjami. Wysokość środków powinna zostać powiązana procentowo z dochodami własnymi miasta. Proponujemy żeby odsetek wynosił 6%. Zatem byłaby to kwota około 100 mln zł rocznie. Dzielnice mogłyby przekazywać część pieniędzy bezpośrednio do osiedli. Gdzie sami mieszkańcy decydowaliby na co zostaną przeznaczone - mówił Artur Buszek, sekretarz regionu Nowoczesna Małopolska.

4. Dzielnice bliższe mieszkańcom
Uważamy, że należy wprowadzić:

- Obowiązek obligatoryjnego przeprowadzenia konsultacji społecznych poprzedzających decyzje o rozdysponowaniu środków będących w dyspozycji dzielnicy. Najpierw rada uchwalałaby projekt wydatków. Później byłby on omawiany podczas otwartych dyskusji publicznych. Potem wskutek zgłoszonych uwag dokonywano by modyfikacji. Wprowadzenie takiego rozwiązania zwiększałoby kontrolę społeczną nad działalnością jednostki pomocniczej oraz sprzyjałoby budowaniu trwałych relacji radnych z mieszkańcami. Dzięki temu, że konsultacje odbywałyby się regularnie, łatwej mogłyby się one zakorzenić w świadomości krakowian.

- Możliwość powoływania do komisji osób nie będących radnymi. Byłaby to dobra formuła do współpracy Rady Dzielnicy z mieszkańcami, którzy mają specjalistyczną wiedzę lub są lokalnymi liderami. Kandydatów musiałaby poprzeć co najmniej 1/4
radnych w formie oświadczeń. Nie odbywałoby się głosowanie na radzie dzielnicy. Dzięki temu na powołanie mogliby liczyć także reprezentanci mniejszości. Członkowie komisji pełniłby swoje funkcje społecznie. Dlatego rozwiązanie nie generowałby żadnych dodatkowych kosztów.

- Również powinno się rozszerzyć zakres obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w radach dzielnic. Obecnie może ona dotyczyć tylko opinii i wniosków.

- Obowiązek rejestracji obrazu i dźwięku podczas sesji rad i posiedzeń zarządu, oraz wymóg umieszczenia nagrań na stronie internetowej danej jednostki.

- Rozwiązania zwiększające uprawnienia legislacyjne rad dzielnic w ramach Rady Miasta Krakowa. Uważam, że powinno się rozszerzyć zakres prawa inicjatywy uchwałodawczej oraz wprowadzić możliwości zgłaszania poprawek. Obecnie jednostki pomocnicze mają prawo wnosić tylko propozycje rozstrzygnięć, które dotyczą danej części miasta. Takie rozwiązanie bardzo ogranicza katalog spraw, w których kompetencja może być wykorzystywana. Po za tym aktualnie obowiązujące przepisy są mało klarowne. Siła oddziaływania konkretnych propozycji legislacyjnych, którym nadano bieg jest zdecydowanie większa niż uchwał intencyjnych. Taka zmiana mogłaby znacząco zwiększyć podmiotowość krakowskich jednostek pomocniczych.

- Narzędzia zwiększające reprezentatywności dzielnicowych gremiów. Jednym z ważnych zagadnień jest częsty brak reprezentacji ,,opozycji” w komisji rewizyjnej. Proponujemy, aby oprócz wyboru składu Komisji Rewizyjnej przez Radę Dzielnicy w formie uchwały, ¼ składu Rady mogła wskazać w oświadczeniu swojego reprezentanta w tym gremium.

Z zastrzeżeniem, że każdy radny ma prawo poprzeć tylko jedną osobę i nie może ponownie udzielić poparcia dopóki ta osoba pełni swoją funkcję. Odwołanie osoby powołanej w tym trybie powinno następować np. przez oświadczenie większości z ¼ składu, która zgłosiła tą osobę. Liczba członków Komisji Rewizyjnej powoływanych uchwałą powinna być ograniczona tylko do 3.

- Rady seniorów w każdej dzielnicy. Na poziomie jednostek pomocniczych zapada wiele decyzji, która mają duży wpływ na życie osób starszych. Powołanie gremiów pomagałoby koordynować działania lokalnych klubów seniora oraz sprzyjałoby ich rozwojowi. Byłaby to dobra płaszczyzna do współpracy różnych podmiotów i nawiązywania relacji pomiędzy aktywistami działającymi na rzecz osób w podeszłym wieku

Urząd miasta bliżej domu
Uważamy, że sekretariaty rad i zarządów dzielnic mogłyby oprócz obsługi tych organów pełnić funkcję dziennika podawczego urzędu miasta i punktu odbioru dokumentów np. dowodów osobistych i praw jazdy. Minimalnym kosztem można ułatwić krakowianom załatwianie spraw urzędowych.Biura dzielnic ze względu na dużą ilość spraw codziennie wymieniają korespondencje z magistratem. Instytucje są objęte wewnętrznym systemem obiegu dokumentacji UMK. Gwarantuje to bezpieczeństwo przekazywania pism urzędowych. Ruch interesantów rozproszy się pomiędzy miejsca gdzie aktualnie można załatwić sprawyoraz dzielnice. Dlatego obłożenie sekretariatów dzielnicowych nie powinno być duże . Co oznacza, że nie trzeba będzie zwiększać zatrudnienia. Możliwość odbioru dokumentów i złożenia korespondencji do UMK w dodatkowych lokalizacjach byłaby sporym udogodnieniem dla wszystkich interesantów. Szczególnie przysłużyłoby się to mieszkańcom peryferyjnych dzielnic takich jak np. Swoszowice czy Wzgórza Krzesławickie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Nowoczesna chce zmniejszyć liczbę dzielnic - Gazeta Krakowska

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hutas
Chyba pierwszy pomysł Nowoczesnej, który popieram. Zmiany w bodajże 1990 były wprowadzone chyba trochę z rozpędu (zrywanie ze starym systemem). Co prawda dawne 4 dzielnice to trochę za mało, ale 18 to już przesada. Osiem mogłoby być złotym środkiem. Także popieram.
j
ja
Pomysł niezły, ale faktycznie to tylko kiełbasa wyborcza - dokładnie jak obietnice budowy linii tramwajowych - tu przez 4 lata nic nie drgnęło.
7-ma
Wydatek 20 mln zł na funkcjonowanie rad dzielnic to koszty jednej kadencji (4 lat), a nie roczne.
Stworzenie ośmiu dzielnic, które będą zbliżone wielkością? Z załączonej mapki widać, że trzy „nowe” dzielnice będą nawet czterokrotnie mniejsze od dzielnicy „Nowa Huta”.
Pomysł podejmowania uchwał przez mieszkańców osiedla (organ uchwałodawczy), czy aby na pewno jest wykonalny? Są osiedla w Krakowie co mają 15 tys. mieszkańców. Przyjmując, że 2/3 mieszkańców takiego osiedla ma prawa wyborcze, to trzeba wynająć salę, aby ich pomieścić. Zorganizowanie takiego zebrania mieszkańców osiedla i ustalenie za każdym razem (zebraniem) osób uprawnionych do głosowania - oczywiście wszystko za darmo. Bezkosztowa działalność takich osiedli?
O wyborze zadań do realizacji, rady dzielnic miałyby decydować po przeprowadzeniu obligatoryjnych konsultacji - oczywiście bezkosztowych.
Utworzenie dzienników podawczych w biurach rad dzielnic i punktów odbioru dokumentów (np. dowodów osobistych, praw jazdy), też bezkosztowe.
Powoływanie komisji rady dzielnicy z osób niebędących radnymi, które za swoją pracę nie dostawałyby nawet niewielkiej diety, czyli bezkosztowe, zapewne z łatwością zapewni kworum za każdym razem.
Sposób powoływania członków komisji rewizyjnej to … brak słów (nawet matematyka się kłania).
Inne pomysły tej partii też są radosną twórczością. Ewidentnie poniosła ich fantazja. Takie rzeczy to tylko w .Nowoczesnym PRL-u.

Panowie z .Nowoczesnej, nie bierzcie się za coś, o czym nie macie zielonego pojęcia. Zebraliście kilka „kotletów” po śmietnikach i próbujecie je odgrzać. Platforma Obywatelska wielokrotnie próbowała zreformować dzielnice i skapitulowała.
M
Miks
To nie są pomysły Nowoczesnej, a kilku osób udających społeczników pod przewodnictwem pana Kwarciaka. Dla niego najwazniejszy jest PR przed wyborcz, a nie dobro dzielnic.
G
Gość
To dobry kierunek! Obecny podział jest anachroniczny i nijak się ma do rzeczywistego rozwoju Krakowa. Powoduje jedynie absurdalny rozrost administracji, a mieszkańców oddala od miasta
G
Gość
Trzeba zacząć od zmniejszenia obszaru miasta, gdyż jest absurdalnie duże. Napewno peryferyjne wsie, jak Wolica, Cło, Węgrzynowice, Kościelniki, Kantorowice powinny znaleźć się POZA miastem. Optymalnym rozwiązaniem byłaby secesja Nowej Huty (jako odrębne miasto) a do czasu usamodzielnienia się Nowej Huty jako miasta (nabycia praw miejskich) powinna być przynajmniej odrębną gminą w ramach Krakowa (docelowo odrębnym miastem). Co do dzielnic, to poza Nową Hutą (docelowo powinna być odrębnym miastem-na początku odrębną gminą) powinny być: Śródmieście (łączące dziś Stare Miasto i Grzegórzki), Prądnik Czerwony, Prądnik Biały, Krowodrza, Bronowice, Zwierzyniec, Dębniki, Łagiewniki (obecne Łagiewniki i Swoszowice i część Pogórza Duchackiego), Prokocim-Bieżanów (jak dziś + część Pogórza Duchackiego). Naprawdę na wschodzie trzeba miasto zmniejszyć.
j
jfk
Bardzo dobry pomysł - nie potrzebujemy aż tylu radnych w Krakowie
Wróć na i.pl Portal i.pl