Konkurs na Prokuratora Krajowego ustawiony? Marcin Warchoł: Adwokaci wybierający Prokuratora? To już niebezpieczne, to raj dla przestępców

- Chciałbym doprowadzić do tego, że Prokurator Krajowy, który zostanie wybrany, będzie osobą, która cieszy się absolutnym autorytetem i szacunkiem wszystkich środowisk prawniczych i zagwarantuje poprawne funkcjonowanie prokuratury w przyszłości

– zapowiedział w połowie stycznia minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Oświadczenie miało miejsce po sprzeciwie swoich zastępców co do sposobu odwołania dotychczasowo pełniącego urząd Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego.

To nie byle jakie wyzwanie, ponieważ zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Sprawiedliwości, każdy z kandydatów na stanowisko Prokuratora Generalnego zobowiązany jest przedstawić jako uzupełnienie swojego zgłoszenia aż 50 podpisów co najmniej 50 prokuratorów w służbie czynnej lub asesorów prokuratury.

To oznacza, że od poniedziałku do piątku potencjalny kandydat na stanowisko Prokuratora Krajowego musiałby codziennie zebrać co najmniej 13 podpisów pod swoją kandydaturą, by móc ubiegać się o stanowisko.

- To jest nic innego jak lojalki. To próba przeciągania na swoją stronę środowiska, które w tej chwili gremialnie opowiedziało się przeciwko polityce Adama Bodnara, bo przecież po raz pierwszy w historii zarówno zastępcy Prokuratora Generalnego (oni jednogłośnie), ale i wszyscy prokuratorzy regionalni i szefowie pionów ds. walki z przestępczością zorganizowaną i korupcję – oni wszyscy gremialnie wypowiedzieli się przeciwko łamaniu prawa przez Adama Bodnara. To, co w tej chwili jest, to jest metoda szukania klakierów – tych, którzy będą chcieli legitymizować to bezprawne działanie

– zauważa były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy Marcin Warchoł, a obecnie poseł X kadencji Sejmu.

Warchoł nadmienia również, że dlatego klub Prawa i Sprawiedliwości podjął w piątek uchwałę mówiącą, że „wszyscy, którzy będą legitymizować takie działania, muszą liczyć się z tym, że w przyszłości będą pociągani do odpowiedzialności karnej, cywilnej, ale także majątkowej za powstałe szkody”.

- A te będą gigantyczne: choćby z powodu umarzanych śledztw czy postępowań. Przykład tego mamy choćby z wczoraj - pierwsza sprawa umorzona została w Szczecinie. A będą kolejne nieważne czynności śledcze, nieważne akty oskarżenia, nieważne apelacje. To jest raj dla przestępców i dramat dla zwykłych ludzi

– podsumowuje były wiceminister sprawiedliwości.

Jak czytamy na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, listy poparcia dostarczone wraz ze swoim podaniem to niejedyne wymogi stawiane przed kandydatami na urząd Prokuratora Krajowego:

„Kandydat na stanowisko Prokuratora Krajowego musi: posiadać co najmniej 15 lat doświadczenia na samodzielnym stanowisku prokuratora, przedstawić w formie pisemnej: drogę zawodową, z uwzględnieniem informacji o prowadzonych lub zakończonych wobec niego postępowaniach dyscyplinarnych oraz zaprezentować koncepcję funkcjonowania prokuratury”.

- Cóż za twórcza publicystyka! - Marcin Warchoł drwi ze szczegółowego opisu ostatniego z ww. wymogów, który przez MS został ujęty następująco: „przedstawienia swojej koncepcji funkcjonowania prokuratury w aspekcie strzeżenia praworządności, w tym skutecznej realizacji funkcji ścigania karnego”.

- Tu chodzi tylko o jedno: czy ktoś będzie miał odpowiednie nastawienie i przekonania. Jeśli ktoś podpisze lojalkę i zawrze jednoznaczne stanowisko, przychylne koncepcji bezprawia, które się w Polsce właśnie wyprawia, to oczywiście będzie mógł liczyć na jakieś dodatkowe punkty, tak jak w przeszłości były jakieś dodatkowe punkty za zaangażowanie komunistyczne. Mamy powrót tej sytuacji

– punktuje były wiceminister.

Jak zapowiedziało Ministerstwo Sprawiedliwości, Prokurator Generalny zostanie powołany w drodze konkursu. W komisji konkursowej zasiądą zaś osoby wskazane przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara:

• Maria Ejchart, wiceminister sprawiedliwości, jako przewodnicząca składu konkursowego;
• dwaj doradcy społeczni - wskazani przez ministra Bodnara;
• dwaj przedstawiciele Krajowej Rady Prokuratorów;
• dwaj specjaliści w zakresie nauk prawnych – wskazani przez ministra Bodnara;
• jedna osoba wskazana przez Naczelną Radę Adwokacką ;
• jedna osoba wskazana przez Krajową Izbę Radców Prawnych.

- Ten skład to jest jakiś koszmar! To jest dramat: Prokuratora Krajowego będą wskazywać ludzie zupełnie spoza branży, w dodatku czynni adwokaci. To tak, jakby dawać tygrysa do zarządzania zoo. Przecież to jest ewidentny konflikt interesów! Adwokaci w czynnej służbie mają konkretny interes w obronie swoich klientów, co więcej – mają obowiązek działać na korzyść swoich klientów, zgodnie z art. 86 kpk. Ten obowiązek rozciąga się również na znalezienie sobie przychylnego Prokuratora Krajowego. Prokurator Krajowy, zamiast być bezkompromisowym szeryfem, zamieni się w marionetkę przestępców. To już jest niebezpieczne ze wszech miar dla funkcjonowania państwa prawa. Przecież adwokaci reprezentują oskarżonych – i słusznie, bo taka ich rola – ale nie jest ich rolą wybierać Prokuratora Krajowego

– komentuje Marcin Warchoł.

Marcin Warchoł uważa też, że konkurs na Prokuratora Krajowego został ustawiony. Świadczyć o tym mają choćby przywoływane już wcześniej w tekście terminy, którym bardzo trudno będzie sprostać komuś, kto dopiero dowiedział się o listach rekomendacji.

- Jedni się nie dowiedzą, inni nie zdążą zebrać potrzebnych rekomendacji, których jest aż 50. Przecież to jest czasochłonny proces!

- mówi Warchoł.

- Wygląda niestety na to, że są to wymogi ustawione pod konkretne osoby, które gdzieś publicznie wcześniej wypowiadały się o tym, że będą chciały kandydować na funkcję Prokuratora Krajowego. To są wymogi skrojone pod konkretne środowisko z Lex Super Omnia, które tak naprawdę już o wiele wcześniej wypowiedziało państwu posłuszeństwo i sabotowało wszelkie działania państwa. To jest pisane pod konkretne osoby. Nazwanie tego konkursem to parawan i maskarada, która ma sprawiać jakieś pozory bezstronności. Te wymogi abstrahują zupełnie od doświadczenia i kompetencji. Niestety, świadczą o tym, że nie jest poszukiwany fachowiec, tylko osoba, która będzie wybierana z klucza politycznego i która będzie realizować po prostu program Ośmiu Gwiazdek. To nie ma nic wspólnego z meteorytyką czy fachowością - dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Dotychczasowym szefem Prokuratury Krajowej był Dariusz Barski, którego minister Adam Bodnar usiłował odwołać i zastąpić go pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego Jackiem Bilewiczem. Część środowiska prawniczego i politycznego uznała, że zrobił to z pominięciem obowiązujących przepisów. Adam Bodnar broił się, że nie naruszył przepisów, gdyż powrót prokuratora Barskiego do służby ze stanu spoczynku, a tym samym i okres jego urzędowania na stanowisku, był nieważny z powodu naruszenia formalności.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs