- Czas skończyć ze specjalnymi przywilejami dla duchownych, które dają im przepisy regulujące stosunki państwa z Kościołem Katolickim, a obowiązujące od 1989 roku – powiedział Krzysztof Śmiszek. On i pozostali kandydaci Lewicy z Wrocławia w wyborach do Sejmu, zebrali się dziś w południe na Ostrowie Tumskim przed bramą Pałacu Biskupiego. Zaprezentowali główne postulaty dotyczące świeckiego państwa.
Krzysztof Śmiszek skupił się na przywilejach Kościoła Katolickiego i przejmowanym przez parafie, zakony i diecezje majątku, zwłaszcza na ziemiach odzyskanych, czyli także na Dolnym Śląsku.
Na kogo głosować?
- Od 1992 roku do dziś w ramach wciąż obowiązującego przepisu, księżą otrzymali ponad 72 tysiące hektarów ziemi, których obecna wartość, to 3,5 mld złotych – wyliczył lider wrocławskiej Lewicy. Jak powiedział, wiele parafii, którym z litery tego prawa należy się zwrot do 15 hektarów, po przejęciu ziemi sprzedaje ją i ponownie zwraca się do samorządów lub państwowych agenci o kolejne darowizny.
- Mamy do czynienia z kościołem-firmą, obracającym ziemią z wielkim zyskiem. Czas z tym skończyć – powiedział Śmiszek.
Jako przykłady przytoczył parafię pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Fatimskiej, a także parafię świętego Jacka Apostoła w Oleśnicy, które w ubiegłym roku uzyskały takie ziemie. - Nie ma już uzasadnienia dla funkcjonowania tych przepisów, a kościoły nie są od tego by handlować ziemią – podkreślił Krzysztof Śmiszek.
Na pytanie, czy Lewica, jeżeli dostanie się do Sejmu, będzie podnosiła kwestię ewentualnego zwrotu ziem, przekazanych kościołowi, Śmiszek zadeklarował, że jeśli okaże się, że istnieją działki, które przekazano niezgodnie z prawem i wbrew interesom samorządów, są gotowi wesprzeć odpowiednie działania legislacyjne. Przyznał jednocześnie, że prawnie może to być bardzo trudne do przeprowadzenia.
Chcą wyprowadzenia religii ze szkół
- Mówimy jasno, naszym celem jest wycofanie religii ze szkół. Każdy z uczniów, który będzie chciał uczęszczać na religię, będzie mógł to robić w ramach swojej organizacji wyznaniowej. Lekcje religii powinny odbywać się w salkach katechetycznych przy kościołach, a szkoły powinny być wolne od jakiejkolwiek religijnej indoktrynacji – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, wrocławska kandydatka Lewicy do Sejmu.
Kandydaci przytaczając kwotę 1 mld 650 mln zł mającą obrazować skalę finansowania z budżetu państwa lekcji religii w szkołach, przedstawili listę inwestycji, które można by ich zdaniem sfinansować, zamiast opłacać katechetów. Ich zdaniem za podobne pieniądze, można by zbudować 33 szkoły podstawowe, wybudować 44 km autostrady lub ekspresówki czy wyremontować 165 dworców kolejowych. Jak wyliczyli, za ponad 1,5 mld złotych można by wymienić pona d 55 tysięcy starych pieców, na bardziej ekologiczne lub podłączyć mieszkania do sieci ciepłowniczej.
Kandydaci Lwicy zadeklarowali w tym miejscu renegocjowanie Konkordatu zawartego przez Polskę z Watykanem na początku lat 90. na podstawie, którego religię wprowadzono do szkół. Jeżeli tego nie uda się zrobić, to obiecali dążyć do ograniczenia finansowania nauki religii w szkołach publicznych z budżetu państwa.
Koniec z finansowaniem kościołów przez państwo
- Nie może być tak, że duchowni, nie są obciążani podatkami, w równym stopniu jak pozostali obywatele, na przykład fryzjerzy czy piekarze – powiedziała Katarzyna Lubiniecka-Różyło, także kandydująca we Wrocławiu z list Lewicy do Sejmu. - Nie może być tak, że pieniądze pobierane przez księży na przykład za pogrzeby, wydawane są na nie wiadomo jakie cele, a jednocześnie w wielu przypadkach cmentarze parafialne są zaniedbywane. Zobowiązania finansowe wobec państwa powinny być równe i Lewica będzie do tego dążyć – zadeklarowała.
Co z komisją śledczą mającą wyjaśnić aferę pedofilską z udziałem księży?
Do filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” i obietnicy rządzących, powołania specjalnej komisji śledczej, która miałaby zając się przypadkami pedofilii, między innymi wśród księży, nawiązał kolejny kandydat wrocławskiej Lewicy do Sejmu - Robert Maślak.
- W tej chwili w Sejmie, PiS przygotowuje atrapę komisji, która ma wyjaśniać przypadki pedofilii, a której uprawnienia będą ograniczone tylko do zgłaszania takich spraw prokuraturze i nie ma w ogóle mowy o zadośćuczynieniu ofiarom – powiedział kandydat.
Jego zdaniem taka, komisja, jeżeli w ogóle powstanie, będzie skrajnie upolityczniona, ponieważ mają w niej zasiąść wyłącznie politycy. Lewica postuluje powołanie komisji, która zajmie się problemem pedofilii w kościele w sposób systemowy, to znaczy przyczyni się do osądzenie nie tylko sprawców, ale też tych, którzy w przeszłości ich kryli, między innymi biskupów.
- To powinna być komisja, w której skład powinni wejść przedstawiciele organizacji pozarządowych, zajmujących się problematyką krzywdzenia dzieci, prawnicy, a politycy powinni być tylko niewielką częścią takiej komisji. Do tego taka komisja powinna mieć szerokie uprawnienia śledcze, w tym także możliwość sprawdzania archiwów kościelnych, tak by nie powtarzały się przypadki odmowy udostępnienia dokumentów prokuraturze, jak to było w przypadku arcybiskupa Stanisława Gądeckiego – przekonywał Robert Maślak. Jego zdaniem, powinno się też zaprzestać praktyki, umarzania spraw, w momencie gdy ofiary kończą 30. rok życia.
Quiz preferencji wyborczych
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
