Koniec stygmatyzowania i karania Polski w UE? Witold Waszczykowski o wynikach wyborów we Włoszech

Po niedzielnych wyborach we Włoszech jest już pewne, że władzę w tym kraju przejmie blok centroprawicowy. Koalicja na czele z Fratelli d'Italia (Bracia Włosi) Giorgii Meloni otrzymał około 43 procent głosów pozostawiając daleko w tyle centrolewicę, która uzyskała zaledwie 26 procent.

Zdaniem byłego szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego, taki wynik wyborów to sygnał Włochów dla Brukseli, że sprzeciwiają się dotychczasowej polityce Unii Europejskiej i planom federalizacji Wspólnoty.

– Dziwi mnie, że ze strony Komisji Europejskiej, czy jakiejkolwiek instytucji europejskiej, nie ma żadnego odzewu. To może być dobry sygnał, bo po tej wpadce pani Ursuli von der Leyen, która przed kilkoma dniami przestrzegała czy nawet groziła Włochom, że spotkają ich konsekwencje złego wyboru czy złego zachowania, to teraz ta cisza może oznaczać, że instytucje europejskie biorą sobie do serca ten wybór i może dojdzie do jakieś refleksji – mówi portalowi i.pl były szef MSZ. – Do tej pory w instytucjach europejskich po żadnym kryzysie takiej refleksji nie było. Czy to po kryzysie finansowym w 2009 roku, czy po Brexicie, czy pandemii czy teraz w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę, odpowiedzią instytucji europejskich zawsze było "jeszcze więcej tego samego", "jeszcze więcej Europy w Europie", "jeszcze więcej federalizacji" – podkreśla Witold Waszczykowski.

Polityk wyraża nadzieję, że unijne elity "być może wreszcie się otrząsną i zaczną dostrzegać, że w Europie, w jej państwach są inne opcje polityczne niż tylko rzekomo postępowy świat liberalno-lewicowy".

Eurodeputowany zwraca uwagę, że o ile nowy włoski rząd nie zmieni układu sił w Komisji Europejskiej, o tyle - jeśli Giorgia Meloni zostanie premierem - przyniesie istotną zmianę w Radzie Europejskiej.

– Wtedy jedno z największych państw europejskich, jedna z największych gospodarek będzie rządzona przez premiera, który jest proatlantycki, który wyznaje konserwatywne zasady. I to może być pewna iskierka nadziei, że Włochy wraz z Polską, być może dołączy do tego Szwecja, zacznie korygować kurs europejski, odchodzić od tej lewicowo-liberalnej ideologii, tych zielonych planów, które są oparte nie ekonomicznej kalkulacji, a ideologii i w Europie zacznie się bardziej respektować tradycyjne wartości, takie jak rodzina, patriotyzm, religia – wskazuje Waszczykowski.

W zmianie rządu we Włoszech na centroprawicowy nasz rozmówca widzi nadzieję na poprawę sytuację Polski w ramach Unii Europejskiej. Przypomina, że do tej pory mogliśmy liczyć jedynie na Węgry, które same były "grillowane" i mogły być wyeliminowane, skutkiem czego Polska mogłaby być osamotniona.

– Dzisiaj wiemy, że pani Meloni, której politycy, którzy są naszymi sojusznikami w EKR, zapowiada że nie pozwoli, aby Polska była dalej stygmatyzowana i karana, a więc jest nadzieja, że wspólnym frontem, jeśli dołączą Szwedzi, uda się zmienić politykę Unii Europejskiej – podsumował Witold Waszczykowski.

TD