Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety to słaba płeć? A gdzie tam! Siła jest kobietą. Siła, ale i pomysłowość, wola walki

Robert Migdał
Robert Migdał
Robert Migdał Polska Press Grupa
Za długi, które narobił mąż, komornik zabrał z mieszkania prawie wszystko. Zostawił jej - litościwie - tylko dywan, żeby nie spała z dziećmi na gołej podłodze. Została z synem i córką. Z marną pensją pielęgniarki. Tej nocy nie spała. Nie dlatego, że było jej niewygodnie. Nie dlatego też, że rozpaczała, płacząc w rękaw: „Jaka ja biedna jestem”. Ona intensywnie myślała, co zrobić, żeby od rana życie jej i dzieci nie było biedne, chłodne, głodne. Nie poddała się, nie załamała - działała, planowała. Nad ranem wiedziała już, jak będzie wyglądało jej nowe życie. Wiedziała, że poradzi sobie, bo jest silna, bo ma dla kogo żyć...

Właśnie mija 45 lat od tamtej nocy. Jej dzieci dorosły (mają swoje dzieci, wnuki). Ona nadal się trzyma swojego planu, który nakreśliła tamtej bezsennej nocy - jest silna, wytrwała w dążeniu do postawionego sobie celu, jest wzorem kobiety, która się nie poddaje, walczy o siebie, rodzinę, a z czasem stała się ikoną biznesu, wrocławskiego biznesu, który założyła, porzucając pracę pielęgniarki i pracując na własny rachunek, na siebie, według swojego pomysłu na życie. Lepsze życie.

Anna Barton. Bo to o niej mowa. W tym roku świętuje jubileusz. Od 45 lat dba o kubki smakowe wrocławian, produkując przepyszne lody (ma sieć lodziarni w stolicy Dolnego Śląska). O trudach biznesu w czasach Polski Ludowej i w dzisiejszej Rzeczypospolitej możecie Państwo przeczytać w najnowszym miesięczniku „Strefa Biznesu”, w którym pani Anna Barton jest bohaterką jednego z tekstów.

Idealnie pasuje do niej określenie „żelazna dama”, choć serce ma gołębie. Zaczynała swój biznes kompletnie nie mając pojęcia o prowadzeniu kawiarni (pierwszą mrożoną kawę zrobiła z fusami i klienci oprócz tego, że klęli na lewo i prawo, to i pluli - też na lewo i prawo) czy o produkowaniu lodów. Na szczęście spotkała na swojej drodze mnóstwo dobrych ludzi - aniołów stróżów, którzy jej pomogli (pożyczyli pieniądze na pierwszy biznes, bo grosza przy duszy nie miała, a tylko marzenia), doradzili (cukiernicy, którzy pokazali, jak się produkuje dobre lody) czy byli wsparciem w chorobie - bo Anna Barton wiele doświadczyła (wykryto u niej guza mózgu). Nigdy jednak się nie załamała, nie poddała - nawet, gdy otworzyła fabrykę lodów na wrocławskim Kozanowie, z najnowocześniejszymi maszynami do robienia lodów, a kilka dni później stolicę Dolnego Ślaska nawiedziła powódź tysiąclecia i jej zakład produkcyjny zalały hektolitry wody, mułu, błota i szlamu.

Dla mnie pani Anna jest przykładem kobiety twardej, mocnej. Kobiety, która świetnie sobie radzi i w życiu prywatnym, i w biznesie. Ale w życiu nie trzeba doświadczyć tylu przykrych, tragicznych zdarzeń jak pani Anna, żeby być silną kobietą. Rozglądnijmy się dookoła - wśród koleżanek w pracy, sąsiadek, znajomych, przyjaciółek. Wiele z nich to silne kobiety. Kobiety, które niekiedy w ukryciu, w zaciszu domowym, muszą walczyć o dobre życie. To kobiety, o których nie można powiedzieć, że los im rzuca kłody pod nogi, którym wiatr wieje w twarz. One mają pod nogami dziesiątki kłód, huragan zamiast zwykłego wiatru, a jednak idą dalej, nie poddają się. Nierzadko prowadzą walkę o swój lepszy los, o lepsze życie swoich dzieci, o spokój w domu, przespaną noc - bez krzyków, awantur, policji przyjeżdżającej na każde wezwanie.

Myślmy o nich, pomagajmy im. Ważne, że jesteśmy obok, że mogą na nas liczyć w trudnych chwilach. Bo nie wiadomo, na jak długo im wystarczy sił...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska