Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje miejsca dla dzieci

Julia Kalęba
Julia Kalęba
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Szkoła Podstawowa na osiedlu Europejskim jest przepełniona. Uczniów przybywa, ale sal już nie. Jeżeli nic się nie zmieni, w przyszłym roku dzieci będą wychodzić ze szkoły nawet o godz. 20

W Szkole Podstawowej nr 53 przy ul. Skośnej brakuje miejsca dla dzieci. Placówka już teraz jest przepełniona, a wraz z nowym rokiem szkolnym będzie musiała pomieścić dodatkowe klasy. Ponad rok temu zadecydowano o rozbudowie szkoły, ale jej finansowanie miasto rozłożyło na trzy lata. Tymczasem dyrektor placówki, Ewa Wodnicka, martwi się, że już za rok uczniowie będą musieli chodzić do szkoły na trzy zmiany, a ostatnie zajęcia kończyć o godz. 20.

Choć szkoła nr 53 im. gen. J.H. Dąbrowskiego pełni swoją funkcję od 130 lat, zbyt ciasna stała się dopiero w ostatnim czasie. Jak przekonuje dyrektor, ma to związek z dynamiczną rozbudową okolicy.

- Osiedle Europejskie szybko się rozwija i do szkoły przychodzą kolejni uczniowie z rejonu. Obecnie są w niej 32 klasy, do których łącznie chodzi 725 uczniów. W szkole jest jednak tylko 19 sal dydaktycznych. To za mało, by wszystkich pomieścić - wyjaśnia. W tym roku dzieci zaczynają pierwsze lekcje o godz. 7.20. Ci, którzy do szkoły przychodzą nieco później, kończą zajęcia o 17.15. - Już teraz mamy dwie pełne zmiany. Aby pomieścić wszystkie klasy, musieliśmy zrezygnować z zamykanych szatni i zorganizować w nich sale lekcyjne. Tymczasowa szatnia powstała za to na korytarzu - kontynuuje dyr. Wodnicka.

Szkoła wynajęła też dom rodzinny przy ul. Kobierzyńskiej, w którym znajdują się dwa pokoje przystosowane do sal lekcyjnych. Placówka ma podpisaną umowę z przewoźnikiem, który dowozi tam dzieci.

A od września dzieci będzie jeszcze więcej. W związku ze zmianami w systemie oświaty, w roku szkolnym 2017/2018 placówka będzie musiała otworzyć dodatkowych pięć oddziałów klas siódmych. Jeśli nic się nie zmieni, powstanie trzecia zmiana. Siódmoklasiści będą przychodzić do szkoły w godzinach popołudniowych i zaczynać lekcje ok. godz. 13. Obowiązkowe zajęcia będą się wówczas kończyć ok. godz. 20. Rodzice martwią się, bo na wprowadzanych zmianach najbardziej stracą najmłodsi.

-Niektórzy rodzice odwożą swoje dzieci przed pracą, na godz. 7. Jeśli na pierwszą lekcję dzieci poczekają aż do godz. 13, to będą zmęczone, zanim zaczną się zajęcia - mówi Barbara Woyna-Orlewicz, przewodnicząca rady rodziców.

Problemem są też zajęcia wf. - Przy takiej liczbie dzieci jedna sala gimnastyczna już nie wystarcza. Zdarza się, że trzy klasy mają wf w tym samym czasie. Wtedy dwie ćwiczą na sali, a jedna czeka na swoją kolej na korytarzu, grając w ping-ponga. Potem się wymieniają. Dotyczy to klas 4-6. Dzieci z klas 1-3 od przyszłego roku będą musiały zadowolić się ćwiczeniami w salach lekcyjnych. Tylko jedną godzinę w tygodniu spędzą na prawdziwym wf-ie - dodaje Woyna-Orlewicz.

I choć w planach rozbudowy znajduje się nowa sala gimnastyczna, dodatkowe sale dydaktyczne, dwie świetlice, biblioteka i szatnia, szkoła będzie musiała na to poczekać jeszcze trzy lata. Miasto co prawda przewidziało budżet na tę inwestycję, ale plan finansowy rozłożyło do 2019 roku. W roku 2017 szkoła otrzyma najmniejszą ratę w wysokości 600 tysięcy. Rok później na remont zostaną przeznaczone cztery miliony, po dwóch latach placówka dostanie ostatnie trzy miliony. W ten sposób wszystkie dzieci bez problemu zmieszczą się w szkole dopiero we wrześniu 2019 roku. Co na to miasto?

- Ostateczny plan i wysokość limitu wydatków jest uzależniony od środków finansowych, jakie miasto będzie mogło przeznaczyć na inwestycje programowe, a także od przyjęcia stosownej uchwały budżetowej przez Radę Miasta Krakowa - komentuje Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

Teraz rodzice i dyrekcja robią wszystko, żeby uniknąć trzeciej zmiany.

- Staramy się rozmawiać z Radnymi Krakowa i prosimy o zmianę w sposobie finansowania szkoły, żeby otwarcie nowej części mogło nastąpić 1 września 2018 roku - komentuje dyr. Ewa Wodnicka.

Dyrektorzy z trzech szkół znajdujących się w obrębie osiedla Europejskiego debatują też nad zmianą rejonizacji, by Szkoła Podstawowa nr 53 obejmowała mniejszy okręg i przyjęła w najbliższym roku mniej pierwszoklasistów niż w latach ubiegłych.

- Będzie to możliwe zarówno poprzez przekształcenie Gimnazjum nr 24 w szkołę podstawową, jak również zmianę obwodów innych szkół podstawowych i gimnazjów. W tych zespołach docelowo będzie 8 klas (tylko szkoły podstawowej), a nie jak dotychczas 9 (6 klas szkoły podstawowej i 3 klasy gimnazjum).

Dyrektorzy szkół na kolejnym spotkaniu przedstawią swoje propozycje obwodów i jeśli spotkają się one z akceptacją wszystkich, znajdą się w projekcie uchwały - mówi Tabaszewska z UMK.

Dyrekcja, grono pedagogiczne i rodzice zdają sobie sprawę, że od zmiany rejonu nie przybędzie nowych klas, ale jak mówią, to rozwiązanie może pomóc do czasu rozbudowy. Tymczasem rodzice kupują nowe dywany i maty, bo wraz z nadchodzącą zimą korytarz, pełniący teraz rolę szatni, tonie w błocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska