Kibice Śląska Wrocław potraktowani gazem przed meczem. 10-latek potrzebował pomocy medycznej

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Z powodu niewielkiej przepustowości bramek niektórzy kibice nie zdążyli na mecz przed jego rozpoczęciem. Zostali potraktowani gazem.
Z powodu niewielkiej przepustowości bramek niektórzy kibice nie zdążyli na mecz przed jego rozpoczęciem. Zostali potraktowani gazem. Michał Perzanowski / Polska Press
Przed meczem podwyższonego ryzyka między Śląskiem Wrocław a Zagłębiem Lubin (29 lipca) doszło do sporego zamieszania. Niewielka przepustowość na bramkach sprawiła, że część kibiców nie zdążyła na mecz, choć pojawiła się pod stadionem na kilkadziesiąt minut przed nim. Ochroniarze, chcąc uspokoić napierający tłum, potraktowali ludzi gazem. Były tam rodziny z dziećmi.

Gazem pieprzowym w kibiców

Sytuację śledziliśmy na własne oczy. Na pół godziny przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka (mecz startował o godz. 20) wciąż spora grupa kibiców nie weszła na betonową platformę przed stadionem i stała w kolejce. Być może to wina organizatorów, którzy otworzyli tylko dwie z kilkunastu bramek wejściowych, a zainteresowanie meczem było duże (ok. 17 tys. kibiców na meczu).

Sfrustrowanym kibicom skończyła się cierpliwość na około kwadrans przed meczem. Kolejka od strony ul. Pilczyckiej i Królewieckiej mozolnie przesuwała się do przodu, a nikt nie chciał wejść na stadion mocno spóźniony.

Zobacz też:

"Piłka nożna dla kibiców!" - skandował tłum, który coraz mocniej napierał na płot, chcąc wymusić na ochronie otwarcie dodatkowych bramek.

W całym zamieszaniu jeden z ochroniarzy wyjął dużą puszkę gazu pieprzowego i użył go na kilkudziesięciu osobach. Wśród nich były rodziny z dziećmi.

Tak wyglądała sytuacja na 20-30 minut przed meczem.
Tak wyglądała sytuacja na 20-30 minut przed meczem. Michał Perzanowski / Polska Press

Młody chłopak potrzebował pomocy ratowników

Dla pewnego 10-latka wieczór na Tarczyński Arenie był niezapomniany. Niestety, ale nie ze względu na wynik spotkania (Śląsk przegrał 1:2 w derbach), ani na atmosferę, lecz na fakt, iż niefortunnie znalazł się wśród fanów WKS-u, którzy "dostali" gazem.

Zapłakany chłopak był prowadzony na ślepo przez jednego z rodziców. Próbował przemyć oczy wodą, ale to nie pomagało. Jego ojciec przebiegł przez bramki i na platformie pod stadionem próbował znaleźć pomoc medyczną. Karetka była jednak zamknięta. Przebywający na stadionie medycy zjawili się po kilku minutach.

Zobacz też:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kibice Śląska Wrocław potraktowani gazem przed meczem. 10-latek potrzebował pomocy medycznej - Gazeta Wrocławska

Komentarze 35

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jacob
30 lipca, 21:09, T:

Z dziećmi na mecz? To się kwalifikuje do odebrania praw rodzicielskich za demoralizację.

Już [wulgaryzm] bez przesady.Chodzenie na mecz to normalna sprawa.

K
Kos
Dzięki wam za ten napis Wolyn 43. Niech wiedzą co myśli naród. Dos Bandery
R
Robert bednazak
Cpjs
S
Szarek
Wszystkich nas narkomanów nie zamknięcie :) :)
A
Anka Oberża
Fajna frekwencja jak na sezon urlopowy. Gratulacje dla wszystkich kibiców. Pewnie na Lechu Poznań będzie porównywanie. Trzeba tylko coś zrobić z tymi bramkami. Ludzie też powinni przychodzić dwie godziny przed meczem, a nie na ostatnią chwilę.
l
lumpprl
30 lipca, 12:42, Wltold:

Ochrona składała się z ukraińców dlatego takie zachowanie w stosunku do Polaków

No bo ty o ruskich marzysz, onuco

K
Kret ?
30 lipca, 17:06, Kręciwór:

Olał Śląsk i tych ochroniarzy.Z tego znów gó.no będzie....Już tyle lat ,wielkie dno......

WSTYD ....dla Wrocka prznoszą ,Wstyd.

Za ciebie też się wstydzą ...

K
Kręciwór
Olał Śląsk i tych ochroniarzy.Z tego znów gó.no będzie....Już tyle lat ,wielkie dno......

WSTYD ....dla Wrocka prznoszą ,Wstyd.
A
Aska
30 lipca, 12:47, x:

Dziwne, że na siatkówce, koszykówce, żużlu i każdej innej imprezie jest zawsze spokój, a biedni kibice piłki nożnej zawsze obrywają. Może jednak to w tym bydle huligańskim jest problem?

30 lipca, 13:21, Turu:

Ile wchodzi na siatę czy kosza? Pięć tysięcy? Na mecz przyszło ponad siedemnaście tysięcy, to chyba jest różnica.

30 lipca, 13:24, x:

Na siatkę czy żużel też potrafi przyjść po 15 tysięcy. Tylko wytłumacz mi, co to za różnica? Że im więcej ludzi, tym większa agresja? Dziwne, jakiś czas temu byłem na narodowym na koncercie, gdzie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi i jakoś spokój był.

30 lipca, 14:47, Turu:

Chyba poniosło cię trochę. We Wrocku na siatę 15 tyś?!!! Żużel to max 13 tyś, przez ograniczenia stadionu. Problem jest ten, że organizator jest mało elastyczny, co da się wyczytać w tekście. Nie spodziewali się takiej frekwencji, i sytuacja ich przerosła. To źle świadczy o osobach odpowiedzialnych za organizację imprez masowych.

30 lipca, 15:26, Turu:

Przychodzisz na mecz, stoisz pod bramkami godzinę, zaraz zacznie się spotkanie. Nie trafił by cię szlag? Sugerowanie jakiejś siatki czy żużla, na których nigdy nie byłeś, jest nonsensem. Dlaczego? Bo i tam zdarzały się takie sytuacje. Ale tylko kibice piłki nożnej to bydło i margines. Tylko takich stać na bilety LM, czy MŚ. Tatuś zawinił? Może Tatuś z dzieckiem byli już blisko wejścia, jak ludzie się wkurzyli, i dlatego wyszło jak wyszło. Ty oczywiście byś przewidział, przyszedł na mecz z rana, bo mogą być kolejki przed wejściem o 19:45. Przewidział byś też to, że jakiś cymbał będzie używał gazu. Mam do ciebie prośbę, podaj mi na wtorek liczby do EuroJackpota.

30 lipca, 17:02, Aska:

Zawsze ale to zawsze jak jest problem to tylko i wyłącznie z kibicami piłki nożnej. Awantury, prowokacje itp. Norma.

Tak już ktoś mądry napisał. Koncerty liczace kilkadziesiąt tysiecy ludzi nie stanowią problemu. Ale kibile taaaakkk, musza walczyc o swoje. Krótko z nimi!

A
Aska
30 lipca, 12:47, x:

Dziwne, że na siatkówce, koszykówce, żużlu i każdej innej imprezie jest zawsze spokój, a biedni kibice piłki nożnej zawsze obrywają. Może jednak to w tym bydle huligańskim jest problem?

30 lipca, 13:21, Turu:

Ile wchodzi na siatę czy kosza? Pięć tysięcy? Na mecz przyszło ponad siedemnaście tysięcy, to chyba jest różnica.

30 lipca, 13:24, x:

Na siatkę czy żużel też potrafi przyjść po 15 tysięcy. Tylko wytłumacz mi, co to za różnica? Że im więcej ludzi, tym większa agresja? Dziwne, jakiś czas temu byłem na narodowym na koncercie, gdzie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi i jakoś spokój był.

30 lipca, 14:47, Turu:

Chyba poniosło cię trochę. We Wrocku na siatę 15 tyś?!!! Żużel to max 13 tyś, przez ograniczenia stadionu. Problem jest ten, że organizator jest mało elastyczny, co da się wyczytać w tekście. Nie spodziewali się takiej frekwencji, i sytuacja ich przerosła. To źle świadczy o osobach odpowiedzialnych za organizację imprez masowych.

30 lipca, 15:26, Turu:

Przychodzisz na mecz, stoisz pod bramkami godzinę, zaraz zacznie się spotkanie. Nie trafił by cię szlag? Sugerowanie jakiejś siatki czy żużla, na których nigdy nie byłeś, jest nonsensem. Dlaczego? Bo i tam zdarzały się takie sytuacje. Ale tylko kibice piłki nożnej to bydło i margines. Tylko takich stać na bilety LM, czy MŚ. Tatuś zawinił? Może Tatuś z dzieckiem byli już blisko wejścia, jak ludzie się wkurzyli, i dlatego wyszło jak wyszło. Ty oczywiście byś przewidział, przyszedł na mecz z rana, bo mogą być kolejki przed wejściem o 19:45. Przewidział byś też to, że jakiś cymbał będzie używał gazu. Mam do ciebie prośbę, podaj mi na wtorek liczby do EuroJackpota.

Zawsze ale to zawsze jak jest problem to tylko i wyłącznie z kibicami piłki nożnej. Awantury, prowokacje itp. Norma.

A
Aska
30 lipca, 12:41, Szeryf:

Ciekawe co na to ci wszyscy lamentujacy na używanie podobnych środków przez policję wobec strajku kobiet

30 lipca, 13:03, funfel:

Kto szturmował ogrodzenia na strajku kobiet?

30 lipca, 13:15, Tłusta:

Nie nie bito księży, nie niszczono kościołów,zabytków itp A Lempart i babcia Kasia to aniołki KODmitów...

Sluchaj ino, czy kobieta czy facet obowiązują te same reguły. Mówisz, ze kobietom wszystko wolno? otóż nie. Jeśli jest konieczność to stosują gaz. Wyobraź sobie że gaz stosowany jest wobec każdego kto łamie prawo. A jeśli chodzi o kibiców piłki nożnej to z nimi zawsze jest problem.

x
x
30 lipca, 12:47, x:

Dziwne, że na siatkówce, koszykówce, żużlu i każdej innej imprezie jest zawsze spokój, a biedni kibice piłki nożnej zawsze obrywają. Może jednak to w tym bydle huligańskim jest problem?

30 lipca, 13:21, Turu:

Ile wchodzi na siatę czy kosza? Pięć tysięcy? Na mecz przyszło ponad siedemnaście tysięcy, to chyba jest różnica.

30 lipca, 13:24, x:

Na siatkę czy żużel też potrafi przyjść po 15 tysięcy. Tylko wytłumacz mi, co to za różnica? Że im więcej ludzi, tym większa agresja? Dziwne, jakiś czas temu byłem na narodowym na koncercie, gdzie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi i jakoś spokój był.

30 lipca, 14:47, Turu:

Chyba poniosło cię trochę. We Wrocku na siatę 15 tyś?!!! Żużel to max 13 tyś, przez ograniczenia stadionu. Problem jest ten, że organizator jest mało elastyczny, co da się wyczytać w tekście. Nie spodziewali się takiej frekwencji, i sytuacja ich przerosła. To źle świadczy o osobach odpowiedzialnych za organizację imprez masowych.

30 lipca, 15:26, Turu:

Przychodzisz na mecz, stoisz pod bramkami godzinę, zaraz zacznie się spotkanie. Nie trafił by cię szlag? Sugerowanie jakiejś siatki czy żużla, na których nigdy nie byłeś, jest nonsensem. Dlaczego? Bo i tam zdarzały się takie sytuacje. Ale tylko kibice piłki nożnej to bydło i margines. Tylko takich stać na bilety LM, czy MŚ. Tatuś zawinił? Może Tatuś z dzieckiem byli już blisko wejścia, jak ludzie się wkurzyli, i dlatego wyszło jak wyszło. Ty oczywiście byś przewidział, przyszedł na mecz z rana, bo mogą być kolejki przed wejściem o 19:45. Przewidział byś też to, że jakiś cymbał będzie używał gazu. Mam do ciebie prośbę, podaj mi na wtorek liczby do EuroJackpota.

30 lipca, 15:31, x:

Pewnie bym się zdenerwował, ale tylko skończeni im.becyle w takiej sytuacji robią zadymę. Co im to dało? Weszli szybciej?

Ok, może raz na kilka lat gdzieś przed meczem siatki czy żużla coś się odwali. Ale przed nożną praktycznie co chwilę się coś dzieje, rzeczywistości nie przekłamiesz ;p

PS. I tam nikt nie odpalił z zaskoczenia gazu do spokojnego tłumu, tylko po przepychance z ultrasami - był czas z dzieckiem się odsunąć.

x
x
30 lipca, 12:47, x:

Dziwne, że na siatkówce, koszykówce, żużlu i każdej innej imprezie jest zawsze spokój, a biedni kibice piłki nożnej zawsze obrywają. Może jednak to w tym bydle huligańskim jest problem?

30 lipca, 13:21, Turu:

Ile wchodzi na siatę czy kosza? Pięć tysięcy? Na mecz przyszło ponad siedemnaście tysięcy, to chyba jest różnica.

30 lipca, 13:24, x:

Na siatkę czy żużel też potrafi przyjść po 15 tysięcy. Tylko wytłumacz mi, co to za różnica? Że im więcej ludzi, tym większa agresja? Dziwne, jakiś czas temu byłem na narodowym na koncercie, gdzie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi i jakoś spokój był.

30 lipca, 14:47, Turu:

Chyba poniosło cię trochę. We Wrocku na siatę 15 tyś?!!! Żużel to max 13 tyś, przez ograniczenia stadionu. Problem jest ten, że organizator jest mało elastyczny, co da się wyczytać w tekście. Nie spodziewali się takiej frekwencji, i sytuacja ich przerosła. To źle świadczy o osobach odpowiedzialnych za organizację imprez masowych.

30 lipca, 15:26, Turu:

Przychodzisz na mecz, stoisz pod bramkami godzinę, zaraz zacznie się spotkanie. Nie trafił by cię szlag? Sugerowanie jakiejś siatki czy żużla, na których nigdy nie byłeś, jest nonsensem. Dlaczego? Bo i tam zdarzały się takie sytuacje. Ale tylko kibice piłki nożnej to bydło i margines. Tylko takich stać na bilety LM, czy MŚ. Tatuś zawinił? Może Tatuś z dzieckiem byli już blisko wejścia, jak ludzie się wkurzyli, i dlatego wyszło jak wyszło. Ty oczywiście byś przewidział, przyszedł na mecz z rana, bo mogą być kolejki przed wejściem o 19:45. Przewidział byś też to, że jakiś cymbał będzie używał gazu. Mam do ciebie prośbę, podaj mi na wtorek liczby do EuroJackpota.

Pewnie bym się zdenerwował, ale tylko skończeni im.becyle w takiej sytuacji robią zadymę. Co im to dało? Weszli szybciej?

Ok, może raz na kilka lat gdzieś przed meczem siatki czy żużla coś się odwali. Ale przed nożną praktycznie co chwilę się coś dzieje, rzeczywistości nie przekłamiesz ;p

T
Turu
30 lipca, 12:47, x:

Dziwne, że na siatkówce, koszykówce, żużlu i każdej innej imprezie jest zawsze spokój, a biedni kibice piłki nożnej zawsze obrywają. Może jednak to w tym bydle huligańskim jest problem?

30 lipca, 13:21, Turu:

Ile wchodzi na siatę czy kosza? Pięć tysięcy? Na mecz przyszło ponad siedemnaście tysięcy, to chyba jest różnica.

30 lipca, 13:24, x:

Na siatkę czy żużel też potrafi przyjść po 15 tysięcy. Tylko wytłumacz mi, co to za różnica? Że im więcej ludzi, tym większa agresja? Dziwne, jakiś czas temu byłem na narodowym na koncercie, gdzie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi i jakoś spokój był.

30 lipca, 14:47, Turu:

Chyba poniosło cię trochę. We Wrocku na siatę 15 tyś?!!! Żużel to max 13 tyś, przez ograniczenia stadionu. Problem jest ten, że organizator jest mało elastyczny, co da się wyczytać w tekście. Nie spodziewali się takiej frekwencji, i sytuacja ich przerosła. To źle świadczy o osobach odpowiedzialnych za organizację imprez masowych.

Przychodzisz na mecz, stoisz pod bramkami godzinę, zaraz zacznie się spotkanie. Nie trafił by cię szlag? Sugerowanie jakiejś siatki czy żużla, na których nigdy nie byłeś, jest nonsensem. Dlaczego? Bo i tam zdarzały się takie sytuacje. Ale tylko kibice piłki nożnej to bydło i margines. Tylko takich stać na bilety LM, czy MŚ. Tatuś zawinił? Może Tatuś z dzieckiem byli już blisko wejścia, jak ludzie się wkurzyli, i dlatego wyszło jak wyszło. Ty oczywiście byś przewidział, przyszedł na mecz z rana, bo mogą być kolejki przed wejściem o 19:45. Przewidział byś też to, że jakiś cymbał będzie używał gazu. Mam do ciebie prośbę, podaj mi na wtorek liczby do EuroJackpota.

Z
Zetor
Zrobiła się zadyma, to standardowo poszedł gaz, nie ma w tym nic dziwnego. Wszyscy oburzeni powinni w pierwszej kolejności zadać sobie pytanie, co robił tatuś z dzieckiem w agresywnym tłumie, zamiast się odsunąć na bezpieczną odległość? :)
Wróć na i.pl Portal i.pl