Kasia Smutniak po wielu latach nieobecności wraca do polskiego kina

Paweł Gzyl
„Ma pan brylant w domu” - usłyszał ojciec Kasi Smutniak od fotografa, który przygotowywał pierwsze portfolio ze zdjęciami jego córki. Dziś Polka jest prawdziwą gwiazdą włoskiego kina
„Ma pan brylant w domu” - usłyszał ojciec Kasi Smutniak od fotografa, który przygotowywał pierwsze portfolio ze zdjęciami jego córki. Dziś Polka jest prawdziwą gwiazdą włoskiego kina Tomasz Bolt
Mogła zostać stomatologiem, ale wolała najpierw być modelką, a potem aktorką. Nieszczęśliwy wypadek zabrał jej ukochanego. Mimo to nie poddała się i wychowuje ich córkę Sophie. Dzisiaj jest jedną z największych gwiazd kina we Włoszech.

Dawno nie widzieliśmy jej w polskim filmie. Wbrew pozorom to nie wina tego, że mieszka we Włoszech i tam robi karierę. To polski przemysł filmowy jakby o niej zapomniał.

- W Polsce nie dostawałam ciekawych propozycji, albo kiedy do mnie trafiały, miałam inne zobowiązania. W ten sposób upłynęło kilkanaście lat, a ja grałam niemal wyłącznie we włoskich filmach. We Włoszech jest mój dom, tutaj założyłam rodzinę, w tym środowisku funkcjonuję na co dzień - tłumaczy w „Gazecie na Weekend”.

Teraz sytuacja jednak się zmienia. Jacek Borcuch zaprosił Kasię Smutniak do udziału w swym najnowszym filmie. Powstaje on w Toskanii - a główną rolę gra Krystyna Janda. Gwiazda wciela się w postać noblistki, która buntuje się przeciw politycznej poprawności. Towarzyszy jej młoda sekretarka - a w tej roli właśnie Kasia Smutniak.

- „Volterra” to opowieść o odpowiedzialności za słowa. Film szuka też odpowiedzi na pytanie, co wywołuje w nas strach przed obcym. Widzę ten problem we Włoszech, widzę go także, kiedy odwiedzam Polskę. Nieustannie podkręcana atmosfera strachu sprawia, że stajemy się podatni na manipulację - zachęca aktorka.

* * *

Przyszła gwiazda włoskiego kina urodziła się w rodzinie wojskowego - jej tata był generałem brygady w lotnictwie. Nic więc dziwnego, że rodzina nieustannie się przenosiła. Smutniakowe mieszkali w Warszawie, Radomiu, Tomaszowie Mazowieckim, a najdłużej - w Pile.

- Ja się właściwie wychowałam na lotnisku. Mój ojciec był lotnikiem, jego koledzy również, a ja bawiłam się z ich synami, których, oczywiście, też fascynowały samoloty. Zaraz po szesnastych urodzinach zaczęłam latać szybowcem - opowiada w „Twoim Stylu”.

Mama wymarzyła sobie, że jej córka będzie dentystką. Być może tak by się stało, gdyby nie to, że Kasia, kiedy miała piętnaście lat, wygrała konkurs na szkolną miss. Tata zabrał ją wtedy do Poznania, aby u profesjonalnego fotografa zrobiła sobie pierwsze portfolio. „Ma pan w domu prawdziwy diament” - usłyszał. I zdziwił się - bo nie sądził, że córka aż tak wyróżnia się swoją urodą. Jedno ze wspomnianych zdjęć koleżanki Kasi wysłały na konkurs „Look Of The Year”. Miał to być dowcip - ale okazało się, że nastolatka zajęła w nim drugie miejsce. To sprawiło, że agencja modelek z Warszawy zaproponowała jej kontrakt. Rodzice się zgodzili - i Kasia zaczęła pojawiać się na wybiegach Paryża, Berlina i Rzymu.

- W ogóle nie było mowy o zaniedbywaniu szkoły. Rodzice, owszem, uznali, że to dla mnie okazja, by zwiedzić świat, zarobić pierwsze pieniądze i nauczyć się języków. Ale mogłam być modelką tylko w wakacje. Dopiero po maturze zaczęłam prawdziwe życie w podróże - wspomina w Onecie.

* * *

Młoda Polka zaczęła robić oszałamiającą karierę. Kiedy osiągnęła pełnoletniość, agencja zasugerowała, aby zamieszkała na Zachodzie. Miała do wyboru trzy miasta - Londyn, Mediolan lub Barcelonę. Postawiła na Włochy - bo spodobał jej się słoneczny klimat nad Tybrem. Od tamtej pory była gościem w domu. Nie wpadła jednak w żadną z pułapek, jakie show-biznes zastawia na młode i piękne dziewczyny. Miała okazję nie raz pójść na całość - zawsze jednak wygrywał rozsądek.

- W tym światku wokół dziewczyn krążą czasem dziwni ludzie, pojawiają się narkotyki. Gdy pojawiały się dylematy, miałam przed oczami babcię i mamę. Dwie silne i mądre kobiety, które nauczyły mnie szacunku do siebie i tego, że warto żyć na swoich warunkach. Myślę, że wielu głupich rzeczy nie popełniłam właśnie dzięki nim - wyjaśnia w Onecie.

W 2000 roku Kasia zrezygnowała z pojawiania się na wybiegach. W podjęciu tej decyzji pomógł jej fakt, że została dostrzeżona przez włoski przemysł filmowy. W tym samym roku wystąpiła w komedii „Al Momento Giusto”. I tutaj znów zadecydował przypadek.

- Ktoś odpowiedzialny za obsadę we właściwym momencie zobaczył moje zdjęcie. Szukali dziewczyny do drugoplanowej roli modelki. Zadzwonili, poszłam na spotkanie i na miejscu się okazało, że wyobrażali sobie kogoś zupełnie innego. Ale za to stwierdzili, że pasuję do głównej roli, dziennikarki. I tak się zaczęło - tłumaczy.

* * *

Pierwsze doświadczenia aktorskie we Włoszech sprawiły, że Kasia postanowiła również swych sił w polskim filmie. Najpierw pojawiła się w „Hakerze” u boku Bogusława Lindy i Marka Kondrata, a potem - w „Sezonie na leszcza”. Nie były to jednak zachęcające doświadczenia - dlatego skoncentrowała się na karierze we Włoszech. I była to słuszna decyzja: nie dość, że zaczęła grywać coraz ważniejsze role, to posypały się również nagrody.

W 2004 roku na planie „Radio West” poznała włoskiego kolegę po fachu - Pietro Taricone. Choć ostrzegano ją, że przystojny aktor jest niepoprawnym playboyem, kiedy skończyły się zdjęcia do filmu, była już w ciąży. Wkrótce Kasia i Pietro zostali najpopularniejszą parą we Włoszech. Gdy na świat przyszła ich córeczka Sophie - zamieszkali razem.

Niestety: idyllę przerwał tragiczny wypadek. Ponieważ oboje byli pasjonatami skoków ze spadochronem, często spędzali wolny czas w ten sposób. Podczas jednego z lotów spadochron Pietro nie otworzył się - i aktor zginął na miejscu. Kasia znalazła pocieszenie w ramionach bliskiego przyjaciela - producenta Domenico Procacciego, założyciela wytwórni Fandango.

- Znalazłam taką osobę, która jest dla mnie zwierciadłem. Największym moim sukcesem jest to, że potrafię połączyć dwie rzeczy. Tylko niektóre rzeczy kończą się ze śmiercią, niektóre się nie kończą. Jak się z kimś rozstajesz, z kim się nie kłócisz, to ten związek nigdy się skończy. Dzisiaj jestem w stanie żyć w symbiozie, mając w sercu dwie osoby - podkreśla w Onecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kasia Smutniak po wielu latach nieobecności wraca do polskiego kina - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl