Jaka piękna katastrofa. Powrót afery taśmowej

Dorota Kania
Dorota Kania
Donald Tusk domagał się powołania komisji śledczej, przekonując, że w 2015 roku zmiana władzy była  na rękę Rosji. O konieczności powołania takiej komisji mówili także inni politycy PO, chociaż w czerwcu 2015 zagłosowali przeciw jej powołaniu. Sytuację zmieniło odtajnienie zeznań Marcina W. przez Prokuraturę Krajową.
Donald Tusk domagał się powołania komisji śledczej, przekonując, że w 2015 roku zmiana władzy była na rękę Rosji. O konieczności powołania takiej komisji mówili także inni politycy PO, chociaż w czerwcu 2015 zagłosowali przeciw jej powołaniu. Sytuację zmieniło odtajnienie zeznań Marcina W. przez Prokuraturę Krajową. Adam Jankowski
Najpierw gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego w rządzie PO-PSL w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” stwierdził , że „Rosja już tu jest” i oskarżył rządzącą partię o realizowanie interesów Moskwy - m.in. za sprawą agentury ulokowanej w rządzie. Po tych wywodach wiatru w żagle nabrali politycy opozycji, którzy przez wszystkie przypadki odmieniali prorosyjskość PiS i podawali przykłady, które nie miały wiele wspólnego z logiką.

Mimo to tezy, głoszone przez gen. Pytla, komentował na łamach „GW” były szef Wojskowych Służb Informacyjnych, gen. Marek Dukaczewski - przypomnijmy - szkolony w ZSRS wieloletni funkcjonariusz komunistycznych wojskowych służb specjalnych. Jego zdaniem postawa polityków PiS wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Rosji.

(Nie)wiarygodność Marcina W.

Kolejnym „dowodem” na współpracę obecnej władzy z Rosją miały być zeznania Marcina W., wspólnika Marka Falenty, które w ostatnim wydaniu tygodnika „Newsweek” opisał Grzegorz Rzeczkowski. Nawiązał on do afery taśmowej, która w 2014 roku wstrząsnęła polska polityką. Tygodnik „Wprost” opublikował wówczas kompromitujące nagrania rozmów polityków, urzędników państwowych i biznesmenów. Ujawniono taśmy m.in. z rozmów ówczesnego szefa NBP Marka Belki oraz ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, byłego ministra transportu Sławomira Nowaka i byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza, byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jana Rostowskiego oraz biznesmenów kojarzonych z ówczesna władzą - wszyscy swobodnie rozmawiali nie wiedząc, że są nagrywani przez kelnerów, którzy nagrania przekazali Markowi Falencie .

Teraz do tej afery wrócił redaktor „Newsweeka”, przywołując zeznania Marcina W. Wspólnik Marka Falenty miał zeznać, że Falenta sprzedał nagrania rosyjskim służbom zanim zostały one ujawniane przez media, a następnie przejęte przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z artykułu „Newsweeka” można się dowiedzieć, że zeznania Marcina W. są wiarygodne, ponieważ był on badany wykrywaczem kłamstw i że „możemy mieć do czynienia z potężną aferą szpiegowską”. Natychmiast temat podchwycili politycy opozycji i sprzyjające jej media. Na łamach „Gazety Wyborczej” niezastąpiony Marek Dukaczewski stwierdził: „Jeśli Falenta sprzedał taśmy Rosji, to zmianę władzy w 2015 r. inspirowały służby rosyjskie”. Donald Tusk domagał się powołania komisji śledczej, przekonując, że w 2015 roku zmiana władzy była na rękę Rosji. O konieczności powołania komisji śledczej mówili także inni politycy PO, chociaż w czerwcu 2015 zagłosowali przeciw jej powołaniu.

Michał Tusk z drogą reklamówką „Biedronki”

Komentarzom i oskarżeniom o związki PiS z Rosją nie było końca do czasu, gdy Prokuratura Krajowa opublikowała na swojej stronie zeznania Marcina W., dotyczące wątków, o których nie napisał redaktor „Newsweeka”. Można w nich przeczytać m.in. o łapówkach dla polityków PO i o... wręczeniu synowi byłego premiera, czyli Michałowi Tuskowi, w reklamówce z „Biedronki” 600 tys. euro. Marcin W. nie wiedział do końca, do kogo ostatecznie miały trafić pieniądze: „Nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd w znaczeniu wówczas rządzących Polską” - zeznał.

Cała sprawa na pewno jest rozwojowa: można kupić popcorn i spokojnie obserwować dalszy rozwój sytuacji, mając w pamięci opinię redaktora „Newsweeka” Grzegorza Rzeczkowskiego, który stwierdził, że „prokuratura w akcie oskarżenia w tej sprawie, w której Marcin W. składał wyjaśnienia, oceniła wysoko jego wiarygodność jako świadka”.

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl