Jak Watykan finansował "Solidarność". Jan Paweł II i wielka polityka

Redakcja
16 października 1978 r. Karol Wojtyła został papieżem. Włoscy dziennikarze twierdzą, że duża w tym zasługa Zbigniewa Brzezińskiego
16 października 1978 r. Karol Wojtyła został papieżem. Włoscy dziennikarze twierdzą, że duża w tym zasługa Zbigniewa Brzezińskiego Fot. Leszek Kasprzak
"Wojtyla segreto", nowa książka watykanistów Giacomo Galeazziego i Ferruccio Pinottiego, rzuca nowe światło na mniej znane rozdziały życia Jana Pawła II i pokazuje mechanizmy wielkiej polityki - Anna J. Dudek.

Wszystko to, co dotyczy Jana Pawła II, a o czym do tej pory mówiło się mało albo wcale, znalazło się w książce "Wojtyla segreto" włoskich dziennikarzy Giacomo Galeazziego i Ferruccio Pinottiego. Jest więc rozdział o watykańskich finansach, które były za pontyfikatu Wojtyły kontrowersyjne, jest o przyjaźni Jana Pawła II z ojcem Marcial Maciel Degollado znanego z licznych skandali seksualnych, jest o bliskich relacjach papieża z Opus Dei.

Jest też teoria o tym, jak ogromny wpływ na historię miało spotkanie Karola Wojtyły ze Zbigniewem Brzezińskim w latach 50., który później skutecznie, jak się okazało, forsował kandydaturę Karola Wojtyły na papieża. Zresztą rozdział poświęcony cennym znajomościom, z których niektóre przerodziły się w przyjaźnie, kardynała z Polski jest obszerny - autorzy pokazują, jak owocne okazały się niektóre z tych znajomości w kluczowych momentach.

Galeazzi i Pinotti rozmawiali z politykami (Brzeziński, Wałęsa), dziennikarzami i ludźmi, którzy znali Jana Pawła II (ks. Adam Boniecki, Wanda Półtawska), a także z duchownymi (między innymi z kardynałem Achille Silvestrinim) nie po to, żeby - jak w przypadku wielu innych poświęconych papieżowi książek - napisać kolejny pochwalny pean, ale, prowadząc dziennikarskie śledztwo, pokazać, jak wiele jeszcze jest do odkrycia o życiu Jana Pawła II. W życiu polskiego papieża są nieznane - lub mniej znane - fakty, które obecnie wychodzą na światło dzienne.

Należy do nich i znajomość z Brzezińskim, i finansowanie przez Kościół Solidarności, i (o czym w książce opowiada Lech Wałęsa) związane z działalnością Banku Watykańskiego (IOR). Autorzy książki ani nie umniejszają jednak dokonań polskiego papieża, ani nie podają w wątpliwość jego świętości. Przeciwnie, pokazują - poprzez rozmowy z tymi, którzy papieża znali - jak pewnie stąpał po niepewnym politycznym gruncie, zachowując idealna równowagę między działalnością polityczną a swoją rolą religijną.

Istniały one zresztą obok siebie, nierozerwalnie ze sobą związane. Książka składa się z trzech części. Pierwsza nosi tytuł "Projekt Wojtyła" i pokazuje, jak przebiegała kariera Wojtyły w strukturach Kościoła - od czasu, kiedy w Krakowie wziął go pod swoje skrzydła arcybiskup metropolita krakowski Adam Sapieha, aż po pierwsze lata pontyfikatu. "Cel uświęca środki" to tytuł drugiej części, w której mowa jest między innymi o brudnych pieniądzach mafii wysyłanych Solidarności w Polsce i o działalności IOR. Trzecia część zatytułowana jest "Odnowienie", w niej Galeazzi i Pinotti piszą między innymi o Legionach Chrystusa, Opus Dei i znajomości papieża z ojcem Macielem.
Co powiedział Lech Wałęsa
Lech Wałęsa zawsze ostrożnie wypowiedział się na temat pieniędzy, które mogła otrzymywać Solidarność. W 2009 r. w Gdańsku powiedział: "To prawda, Kościół finansował Solidarność, mały polski związek zawodowy, który zmienił bieg historii wschodniej Europy". W Gdańsku Wałęsa spotkał się z włoskim sędzią Lucą Tescarolim, który chciał rozmawiać z byłym polskim prezydentem o pieniądzach, które miała otrzymać "S" od IOR. - Nigdy nie otrzymaliśmy pieniędzy bezpośrednio - mówi Wałęsa włoskim dziennikarzom. - Związek miał dziesięć milionów członków. Wiele rzeczy działo się na poziomie regionalnym. Ja byłem do tego stopnia inwigilowany, że było niemożliwe, żeby pieniądze docierały do nas drogą oficjalną. "Pieniądze dla Solidarności przychodziły głównie z Watykanu i jego organizacji, jednak Wałęsa mówi, że nie pamięta żadnych nazwisk" - piszą włoscy dziennikarze i cytują słowa Lecha Wałęsy: "Znałem księży, jednego biskupa, ale nie pamiętam nazwisk ludzi Kościoła, którzy się tym zajmowali".

Na pytanie o bankiera Boga Roberto Calviego zamordowanego w Londynie Wałęsa odpowiada: "Kościół w Polsce nas wspierał i być może miał jakiś kontakt z bankierem Calvim. Kościół identyfikował się z naszą walką". W dokumentach Calviego znalezionych po jego śmierci znalazł się zapis o milionach dolarów przekazanych Solidarności. Wałęsa mówi tylko: "Może Kościół dawał nam pieniądze, ale my nigdy nie pytaliśmy, skąd one były". Autorzy pytają Wałęsę o znajomość z papieżem, o ich pierwsze spotkanie i w końcu o to, jakie znaczenie miało wsparcie Jana Pawła II dla Solidarności. Noblista odpowiada: "Wojtyła obudził ludzi. Zorganizował nas, zmotywował. Bez pomocy tego typu żadne zwycięstwo nie byłoby możliwe. To samo zresztą zrobił na Kubie, ale tam zabrakło punktów odniesienia, więc tam komunizm przetrwał".

Anna J. Dudek

Więcej czytaj w weekendowym wydaniu dziennika "Polska The Times" lub na stronie prasa24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

l
ldz
Solidaruchy zobaczyly o jaka polske walczyli - "o take Polske". Ludzie chcieli pracowac, to kazali Im strajkowac, powinni ich wszystkich pozamykac za ten zamach stanu. Zmiana ustroju byla najlepszym czasem na zlodziejstwo, a to zagoscilo u nas I trwa do dzis. Dzieki solidaruchom mamy zielona wyspe, sklepy pelne produktow, zadowolenie spoleczne, kazdy jezdzi polskim samochodem, budujemy piekne statki w stoczniach, polskie kopalnie zapewniaja nam cieplo podczas zim, programy edukacyjne zapewniaja wiedze naszym pociechom, szkolnictwo daje nam szanse na lepsza prace, sluzba zdrowia przyjmie nas z usmiechem na ustach a kaaretka zawsze dojedzie na czas, tylko taksowkaze czasem nazekaja bo maja nawal zlecen, ale jak sa zmeczeni moga posluchac wartosciowej polskiej muzyki zaawsze sie mogo pomodlic w ubogich kosciolach o lepsze jutro. Minus jest jeden; nasi przyjaciele zza oceanu zwlekaja z daniem nam wiz. Ale kiedys sie to zmieni no bo przeciez to nasi przyjaciele najwieksi... Dzieki solidaruchy
z
zdzich
tak jak pośmiertnie się odznacza i awansuje,tak po śmierci powinno się karać nie tylko piekłem ale również pozbawieniem tytułów.
p
polo
przechwycona przez bezpiekę Kiszczaka i Jaruzelskiego. Do dzisiaj nie wiadomo o jakie kwoty chodzi.
Nie wiadomo nawet, gdzie forsa została zadołowana. Wiadomo natomiast, kto jest dzisiaj przyjacielem Kiszczaka i Jaruzelskiego, kto zasiadał w Magdalence, kto tak naprawdę rządzi od 1989 i kto czerpał i czerpie do dzisiaj z tego złodziejskiego układu zyski.
Wróć na i.pl Portal i.pl