Irytujący angielski „Święty”, czyli Simon Templar. W roli głównej: Roger Moore

Lucjan Strzyga
Roger Moore - w środku - jako Święty ratował świat
Roger Moore - w środku - jako Święty ratował świat Fot. Wiki Commons / Eric Koch for Anefo
Mało który bohater seriali kryminalnych jest tak wkurzający jak „Święty”, czyli Simon Templar, grany przez Rogera Moora. Brytyjczycy w latach 60. natłukli ponad 100 odcinków tego tasiemca. Miał to być wielki pean na część angielskiej potęgi, kultury i sprytu tytułowego „Świętego”. Oglądany po latach wciąż zdumiewa swą topornością.

Mało który bohater seriali kryminalnych jest tak wkurzający jak „Święty”, czyli Simon Templar, grany przez Rogera Moora. Brytyjczycy w latach 60. natłukli ponad 100 odcinków tego tasiemca. Miał to być wielki pean na część angielskiej potęgi, kultury i sprytu tytułowego „Świętego”. Oglądany po latach wciąż zdumiewa swą topornością.

Amerykanie zachwyceni

„Święty” to rodzaj quasi-detektywa, rywalizującego ze Scotland Yardem, babiarz, elegant i smakosz. Odziewa się w tweedy, jeździ luksusowym, jak na lata 60., volvo P1800, mówi wszystkimi językami świata i okrada wyłącznie kryminalistów. Próbuje aresztować go inspektor Claude Eustace Teal, jednak w każdym odcinku wychodzi na durnia. Swój przydomek „Święty” zawdzięcza swoim inicjałom (ST to angielski skrót określający świętego).

Wszystko jest tak przewidywalne, że aż trudno uwierzyć w globalną ongiś popularność tego serialu. Mógł się podobać w Anglii, mógł się podobać w demoludach, ale w Stanach? A przecież to tam „Święty” była najbardziej kasowym filmowym teleproduktem z Wysp. Prawdopodobnie z powodu amerykańskich kompleksów, każących jankesom wierzyć w to, że co angielskie - z założenia musi być lepsze.

„Święty” nad Wisłą

Polska premiera serialu odbyła się w 1969 r., w czasach schyłkowego Gomułki, czyli faceta, który kurzył sporty w fifce i kłapał sztuczną szczęką. Dla unurzanych w socjalistycznej siermiędze Polaków widok Moora w białym golfie, rozbijającego się po świecie kabrioletem i spijającego drinki z lolitkami, musiał być dowodem na bajkowe życie na Zachodzie. Z kolei dla towarzyszy był dowodem na demoralizację imperialistów. A tak naprawdę film był propagandówką, mającą pokazać wyższość Wielkiej Brytanii w świecie.

A fabuły odcinków? Wszystkie są podobne. Pojawia się „Święty”, leje po mordzie, kogo trzeba i załatwione. Raz ratuje świat przed gigantyczną zmutowaną pszczołą, innym razem przed potworem z Loch Ness, ale głównie kręci się przy forsie i biżuterii. Potem zgarnia kasę, wsiada do volvo i odjeżdża w siną dal. Pozostają o nim zapłakane dziewczyny i inspektor Teal, który zwykle do ostatniego momentu nie kuma, co się właściwie stało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl