Horror na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Służby USA odbierają nielegalnym imigrantom dzieci

Kazimierz Sikorski
AFP PHOTO / Robyn Beck / EAST NEWS
Dantejskie sceny na granicy USA z Meksykiem, kiedy podstępem odbiera się nielegalnym imigrantom dzieci.

W sieci krążą wstrząsające filmiki, na których słychać przerażone dzieci, gdy odebrane od rodziców krzyczą:mamusiu!, tato!. To reakcja na odłączenie ich od opiekunów, nielegalnych latynoskich imigrantów przyłapanych przez służby USA na granicy z Meksykiem.

Tak wygląda w praktyce polityka zerowej tolerancji wobec nielegalnej imigracji w wykonaniu prezydenta Donalda Trumpa. On sam podkreśla, że Ameryka nie będzie przeżywała takiej fali nielegalnych przybyszów jak Europa, a każdy przypadek usiłowania przekroczenia granicy ze Stanami będzie surowo karany. I to się odbija na dzieciach tych, którzy szturmują USA.

Już ponad dwa tysiące dzieci, w tym wiele niemowląt, amerykańskie służby imigracyjne oddzieliły od rodziców, którzy za nielegalne przekroczenie granicy trafili za kraty. Ponieważ obowiązujące od dwóch dekad orzeczenia sądów nie pozwalają posyłać do więzień dzieci, odbiera się je podstępem opiekunom i umieszcza w specjalnych ośrodkach.

Dzieci zabiera się rodzicom posyłając np. matki do pomieszczeń, w których rzekomo ma się od nich pobrać odciski palców, a kiedy wracają ich pociech już nie ma. Dochodziło nawet do odbierania niemowląt karmiącym matkom. Takie praktyki potępiła ostro Laura Bush, żona poprzedniego republikańskiego prezydenta, a także Melania Trump. Jej mąż, prezydent USA odpowiada, że tak trzeba postępować, a winnymi sytuacji są Demokraci, bo sposób na uszczelnienie granicy, to poparcie prawa imigracyjnego i przeznaczenie środków na budowę muru z Meksykiem.

Jeden z obozów, w którym umieszcza się odebrane dzieci jest koło El Paso w Teksasie i trafiło tam już 350 pensjonariuszy. Inne ośrodki, które dadzą schronienie pod namiotami powstaną w bazach wojskowych w Teksasie: Fort Bliss koło El Paso, Dyess Air Force w Abilene oraz Goodfellow Air Force Base w San Angelo.

Akcja rozdzielania rodzin wywołała ostrą krytykę ze strony Demokratów oraz licznych organizacji nie tylko w USA. Podejrzewa się, że takie stanowcze działania mają wpłynąć odstraszająco na kolejnych chętnych do nielegalnego przekraczania granicy USA, bo w każdej chwili ich dzieci mogą trafić do wspomnianych obozów.

Źródło:
RUPTLY

Donald Trump jeszcze podczas swojej kampanii prezydenckiej obiecał Amerykanom, że uszczelni granicę z Meksykiem i postawi mur na granicy z tym krajem. Nim on jednak powstanie, a są z nim ogromne problemy, gdyż Kongres nie kwapi się z przeznaczeniem wielu miliardów dolarów na kontrowersyjną budowlę sięga się po tak drastyczne środki, jak te opisane.

Poprzednie waszyngtońskie administracje obchodziły się w białych rękawiczkach z nielegalnymi imigrantami, którzy przybywali do Ameryki z dziećmi. Administracja Trump nie patyczkuje się, uszczelnia w brutalny sposób granicę, co z jednej strony wywołuje ostrą krytykę, z drugiej zaś zyskuje poklask elektoratu obecnego prezydenta oraz mieszkańców graniczących z Meksykiem stanów.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Magda
Jest grudzien. 3 tysiace ludzi koczuje w Tichuanie. Zadzja otworzenia granicy z USA. ZADAJA. CHCA wejsc. To nie emigracja politicians, tylko gospodarcza. Rozumiem to, kazdy chce miec lepiej. Wiekszosc z nich to mlodzi mezczyzni. W drodze jest jeszcze 8 tysiecy. Wybiera sie 1.5 miliona. Tramp to nie prezydent to przestepca ktory powinien siedziec w wiezieniu zanim zostal prezydentem. Jestem za emigracja. Ale nie taka. Przypomina mi to najazd muzulmanow na Europe. To moj punkt widzenia. Tych wszystkich co w tej chwili uwazaja ze pilnowanie wlasnej granicy jest niepotrzebne zaprasza na odwiedziny do Callais. Czy wpuszczacie do domu wszystkich ktorzy tego CHCA? Czy chcieli byscie miec kontrole nad tym kto przychodzi do Waszego domu? Tym ludziom trzeba pomoc tam z kad sa.
n
nielegalni
nadal szturmują. Silne państwo potrafi się bronić i tyle.
z
zdziwiony

Dzieci odebrane rodzicom to początek problemu. Co dalej? Przecież ich nie potopią?! Chyba że. Będą je wychowywać? Jak kiedyś Turcy na janczarów? Wielokrotnie w historii stawano przed problem sierot, z którymi coś trzeba było zrobić. Świat milczy, bo co ma zrobić? Nałożyć sankcje?

Ludzie uciekają do USA z Gwatemali, Hondurasu, Salwadoru nie dlatego, że w USA tak dobrze tylko, że w ich krajach nie można żyć. Ale to wolne kraje i wolni ludzie. Mają wybór. Zawsze mogą zostać i zdechnąć z głodu albo dostać kulkę od bandytów (sorki - miało być - policji), chroniących świętego prawa własności. Przecież to wolny świat. To nie Krym czy Donbas.

Wróć na i.pl Portal i.pl