Hajnówka. Pani Danuta pojechała po nowe biodro, a straciła szczękę. Kradzież w szpitalu w Hajnówce [20.11.2019 r.]

Julita Januszkiewicz
Julita Januszkiewicz
To skandal - denerwuje się Danuta Koch, mieszkanka Żagania (woj. lubuskie). Żąda od szpitala w Hajnówce 2,5 tys. zł na wykonanie protezy stomatologicznej, która zginęła jej gdy miała zabieg ortopedyczny.
To skandal - denerwuje się Danuta Koch, mieszkanka Żagania (woj. lubuskie). Żąda od szpitala w Hajnówce 2,5 tys. zł na wykonanie protezy stomatologicznej, która zginęła jej gdy miała zabieg ortopedyczny. pixabay
To skandal - denerwuje się Danuta Koch, mieszkanka Żagania (woj. lubuskie). Żąda od szpitala w Hajnówce 2,5 tys. zł na wykonanie protezy stomatologicznej, która zginęła jej gdy miała zabieg ortopedyczny. - Zwrot rekompensaty nie jest możliwy, gdyż nie ponosimy odpowiedzialności za przedmioty osobiste, które nie zostały oddane do depozytu - mówi Izydora Dudar ze szpitala w Hajnówce.

Pani Danuta pojechała po nowe biodro, a straciła szczękę

- Od kilku lat cierpiałam na bóle biodra - zaczyna opowiadać Danuta Koch. - Ale nie mogłam się dostać do szpitala w pobliżu, ze względu na bardzo długie kolejki na zabieg endoprotezy stawu biodrowego.

Rozpoczął się protest fizjoterapeutów ze szpitala w Hajnówce

Protest fizjoterapeutów ze szpitala w Hajnówce rozpoczął się...

Dzwoniła po szpitalach w Polsce i pytała jak długo trzeba czekać na taki zabieg. Okazało się, że najkrócej czeka się w hajnowskim szpitalu. Kobieta pojechała więc na konsultacje, wykonała niezbędne badania. Termin operacji wyznaczono na 3 lipca tego roku.

- Gdy już przebudziłam się z narkozy, zorientowałam się, że leżę na innej sali. Zapytałam gdzie są moje rzeczy. Jakaś pani przyniosła mi plecak- opowiada pani Danuta.

Przejrzała go, ale woreczka z przyborami toaletowymi nie znalazła. Były tam schowane mydło, szczoteczka, pasta do zębów, klej do protez oraz proteza.

Kradzieże w szpitalu. Pacjenci barykadowali drzwi szafką

- Rozpłakałam się - mówi przejęta pani Danuta. - Nie dość, że nie mogłam się ruszać, to zginęła moja proteza stomatologiczna. A ja chciałam założyć zęby.

Potem przychodziły kolejne pracownice. Każda przeszukiwała plecak i zaglądała w usta pani Danucie. Bo nie wierzyły, że nie ma protezy. To było dla niej upokarzające!

Kradzież w szpitalu w Hajnówce. Pani Danuta żąda 2,5 tys. zł

Pacjentka zgłosiła się więc do lekarza koordynującego oddział ortopedyczny. Ostrzegła też, że o zaginięciu jej przyborów toaletowych i protezy powiadomi policję. Lekarz prosił ją, by się wstrzymała. Obiecał, że personel odnajdzie jej rzeczy.

Deski sedesowe, żarówki, fragmenty baterii - to najczęstsze łupy szpitalnych złodziei. Na szczęście zdarzają się coraz rzadziej. Powód? Szpitale są coraz bardziej nowoczesne. I to nie chodzi tylko o aparaturę medyczną. W przypadku kradzieży na ratunek przychodzi monitoring. To dzięki niemu wandale i złodzieje nie czują się aż tak bezkarni. Ale jeszcze kilka lat temu złodzieje byli po prostu bezczelni. Z łazienek w przyszpitalnych poradniach złodzieje wynosili deski sedesowe, podajniki papieru toaletowego, dozowniki mydła, dające się odkręcić fragmenty armatury, metalowe odbojniki do drzwi. Kradli też portfele, telefony komórkowe, karty kredytowe...

Tak kradną w szpitalach. Bezczelni złodzieje nie cofną się n...

- Lekarz koordynator poinformował mnie, że rozmawiał z dyrektorem szpitala. I uzgodnili, że w ramach rekompensaty, mogę jeszcze zostać na zabiegach. Nie zgodziłam się. Odpowiedziałam, że takie darmowe zabiegi mogę mieć u siebie, na miejscu. Zależało mi na odszkodowaniu za zaginione rzeczy. Potrzebowałam pieniędzy na nową protezę - opowiada mieszkanka Żagania.

Uparła się, że nie opuści szpitala, dopóki nie dostanie rekompensaty. Wtedy zasugerowano, by pacjentka napisała pismo do dyrekcji SP ZOZ. Obiecano, że zostanie ono pozytywnie rozpatrzone.

- Wróciłam do domu. A sprawa ciągle była niewyjaśniona. Nie dostałam też żadnych pieniędzy - mówi Danuta Koch.

Hajnówka. Pani Danuta straciła szczęke w szpitalu. Szpital nie zgadza się na odszkodowanie

A szpital odpisał jej, że sama jest winna tej sytuacji. Bo powinna swoje rzeczy zostawić w depozycie.

- To jest śmieszne! - komentuje zaskoczona kobieta - Przecież to żaden zegarek czy pierścionek. Miałam szczoteczkę i pastę do zębów oddawać do depozytu? Na to odpowiednim miejscem jest łazienka. Nikt mnie nie poinformował też, że po operacji zostanę przeniesiona do innej sali. Może byłoby inaczej - uważa.

Chociaż od incydentu w hajnowskim szpitalu minęło kilka miesięcy, pani Danuta o interwencję poprosiła media. Bo znikąd nie ma pomocy. Swoim problemem próbowała zainteresować też ministerstwo zdrowia. Bezskutecznie. Ministerstwo odpisało, że zajmowanie się zaginioną protezą nie należy do ich kompetencji. Odszkodowania od szpitala, czyli 2,5 tys. zł także nie wywalczyła.

- Zwrot powyższej rekompensaty nie jest możliwy ponieważ Zakład nie ponosi odpowiedzialności za przedmioty osobiste, które nie zostały oddane do depozytu - tłumaczy Izydora Dudar ze szpitala w Hajnówce. - Dodatkowo informuję, iż natychmiast po zgłoszeniu przez pacjentkę zaginięcia przyborów toaletowych, personel oddziału przeszukał salę chorych z łazienką. Pielęgniarka oddziałowa przeprowadziła postępowanie wyjaśniające wśród pielęgniarek i salowych. Nikt jednak nie widział, ani też nie wiedział, że pacjentka pozostawiła protezę w łazience. Ponadto w wypełnionej ankiecie anestezjologicznej pacjentka zaznaczyła punkt potwierdzający, iż nie posiada koronek na zębach, chwiejących się zębów, protez, ani aparatu słuchowego.

Izydora Dudar informuje dalej, że to drugie takie zgłoszenie dotyczące zaginięcia osobistych przedmiotów pacjenta podczas pobytu w szpitalu. Pierwsze dotyczyło ręcznika i kapci.

- Możemy jedynie apelować do naszych pacjentów o zwiększenie czujności, pamiętając, że personel medyczny nie ma możliwości pilnowania rzeczy przez nich pozostawionych - mówi przedstawicielka szpitala.

Pani Danuta nie darowała. O zaginięciu swoich rzeczy powiadomiła policję.

- Postępowanie zakończyło się już. Odmówiliśmy wszczęcia dochodzenia z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie czynu zabronionego - mówi st. sierżant Anna Podgórska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce.

A mieszkanka Żagania nadal jest bez protezy.

Deski sedesowe, żarówki, fragmenty baterii - to najczęstsze łupy szpitalnych złodziei. Na szczęście zdarzają się coraz rzadziej. Powód? Szpitale są coraz bardziej nowoczesne. I to nie chodzi tylko o aparaturę medyczną. W przypadku kradzieży na ratunek przychodzi monitoring. To dzięki niemu wandale i złodzieje nie czują się aż tak bezkarni. Ale jeszcze kilka lat temu złodzieje byli po prostu bezczelni. Z łazienek w przyszpitalnych poradniach złodzieje wynosili deski sedesowe, podajniki papieru toaletowego, dozowniki mydła, dające się odkręcić fragmenty armatury, metalowe odbojniki do drzwi. Kradli też portfele, telefony komórkowe, karty kredytowe...

Tak kradną w szpitalach. Bezczelni złodzieje nie cofną się n...

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hajnówka. Pani Danuta pojechała po nowe biodro, a straciła szczękę. Kradzież w szpitalu w Hajnówce [20.11.2019 r.] - Kurier Poranny

Komentarze 26

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

a ja bym szukała w kosciele na tacy tych piniądzów ka szczynkę albo u rydzyka todeusza ino hej

G
Gość

Personel medyczny to 100% złodzieje, zarombali babci szczękę bo była uniwersalna i do karzego pasuje, Puknij sie kobieto albo standardowo schowała w ligninę i poprostu poszła szczeka do śmieci albo inna babcia sobie porzyczyła co się zdarza w szpitalu a rodzina złodziejki się wstydzi i poprostu nie oddała, albo jak paoni z ankiecie zaznaczyła nie ma protezy i ja sobie wymyśliła by zrobic nową na koszt państwa. A z drugiej strony coś szpital kreci bo wszystkie mają ubezpieczenie od takich spraw jak znikniecie protezy. No nie przesadzajmy za szczotkę i paste, reczniki, gacie czy przeciętą podczas reanimacji pirzamę nikt nie bedze płacił, ale za szczekę tak . Choc znam przypadki tak absurdalne ze na oddziale przyjęto w depozyt 3 tabletki jakiegoś tam leku od pacjenta podano mu ten lek, a pan twierdził ze go nie dostał i oskarzał szpital o kradziez, podobnie pa mpersów bielizny - stare podarte gacie i obsrane wyladowały w koszu a rodzina domagała sie ich zwrotu, podobnie przecietej podczas reanikacji koszuli-halki hi wie Ludzią poprzewracało sie w głowie

G
Gość
21 listopada, 21:44, Louis:

Żadna to tajemnica, że 80% kradzieży w szpitalach, to robota personelu, a zapis, że szpital nie odpowiada za przedmioty pacjentów bardzo ułatwia im ten proceder. Do tego dodajmy "zawodową" solidarność i jasnym jest, że poszkodowany pacjent zostaje bez szans.

22 listopada, 08:11, Gość:

wszyscy lekarze i pielęgniarki to złodzieje, jasne, kradniemy protezy, wywozimy do Indii i sprzedajemy na bazarach. Pielęgniarki też nie "podadzo basejna, jak nie dasz czykulady". Jasne, kretynki wolą grzebać się w g..przy starych dupach, trzeba odesłać do Choroszczy, a czykuladopodobną, rozpuszczoną pod tyłkiem wywalają od razu do kosza. Pomyśl i,dioto, co piszesz. Swiadoma baba przyjechała z drugiego końca Polski i ze sztucznymi zębami poszła do znieczulenia. Sprawdź może któryś doktor nosi te zęby

22 listopada, 16:01, Gość:

Ty powinnaś zacząć nosić mózg!

22 listopada, 20:08, Gość:

Bo to była uniwersalna sztuczna szczęka. Każdy w rodzinie może ja nosić. Wiec lekarz zabrał. Ty się w mózg nie pukaj. To nie możliwe brak go u Ciebie

Haha haha

G
Gość
21 listopada, 21:44, Louis:

Żadna to tajemnica, że 80% kradzieży w szpitalach, to robota personelu, a zapis, że szpital nie odpowiada za przedmioty pacjentów bardzo ułatwia im ten proceder. Do tego dodajmy "zawodową" solidarność i jasnym jest, że poszkodowany pacjent zostaje bez szans.

22 listopada, 08:11, Gość:

wszyscy lekarze i pielęgniarki to złodzieje, jasne, kradniemy protezy, wywozimy do Indii i sprzedajemy na bazarach. Pielęgniarki też nie "podadzo basejna, jak nie dasz czykulady". Jasne, kretynki wolą grzebać się w g..przy starych dupach, trzeba odesłać do Choroszczy, a czykuladopodobną, rozpuszczoną pod tyłkiem wywalają od razu do kosza. Pomyśl i,dioto, co piszesz. Swiadoma baba przyjechała z drugiego końca Polski i ze sztucznymi zębami poszła do znieczulenia. Sprawdź może któryś doktor nosi te zęby

22 listopada, 16:01, Gość:

Ty powinnaś zacząć nosić mózg!

Bo to była uniwersalna sztuczna szczęka. Każdy w rodzinie może ja nosić. Wiec lekarz zabrał. Ty się w mózg nie pukaj. To nie możliwe brak go u Ciebie

G
Gość
21 listopada, 21:44, Louis:

Żadna to tajemnica, że 80% kradzieży w szpitalach, to robota personelu, a zapis, że szpital nie odpowiada za przedmioty pacjentów bardzo ułatwia im ten proceder. Do tego dodajmy "zawodową" solidarność i jasnym jest, że poszkodowany pacjent zostaje bez szans.

22 listopada, 08:11, Gość:

wszyscy lekarze i pielęgniarki to złodzieje, jasne, kradniemy protezy, wywozimy do Indii i sprzedajemy na bazarach. Pielęgniarki też nie "podadzo basejna, jak nie dasz czykulady". Jasne, kretynki wolą grzebać się w g..przy starych dupach, trzeba odesłać do Choroszczy, a czykuladopodobną, rozpuszczoną pod tyłkiem wywalają od razu do kosza. Pomyśl i,dioto, co piszesz. Swiadoma baba przyjechała z drugiego końca Polski i ze sztucznymi zębami poszła do znieczulenia. Sprawdź może któryś doktor nosi te zęby

Ty powinnaś zacząć nosić mózg!

G
Gość
21 listopada, 21:44, Louis:

Żadna to tajemnica, że 80% kradzieży w szpitalach, to robota personelu, a zapis, że szpital nie odpowiada za przedmioty pacjentów bardzo ułatwia im ten proceder. Do tego dodajmy "zawodową" solidarność i jasnym jest, że poszkodowany pacjent zostaje bez szans.

wszyscy lekarze i pielęgniarki to złodzieje, jasne, kradniemy protezy, wywozimy do Indii i sprzedajemy na bazarach. Pielęgniarki też nie "podadzo basejna, jak nie dasz czykulady". Jasne, kretynki wolą grzebać się w g..przy starych dupach, trzeba odesłać do Choroszczy, a czykuladopodobną, rozpuszczoną pod tyłkiem wywalają od razu do kosza. Pomyśl i,dioto, co piszesz. Swiadoma baba przyjechała z drugiego końca Polski i ze sztucznymi zębami poszła do znieczulenia. Sprawdź może któryś doktor nosi te zęby

L
Louis

Żadna to tajemnica, że 80% kradzieży w szpitalach, to robota personelu, a zapis, że szpital nie odpowiada za przedmioty pacjentów bardzo ułatwia im ten proceder. Do tego dodajmy "zawodową" solidarność i jasnym jest, że poszkodowany pacjent zostaje bez szans.

K
Krycha
20 listopada, 23:20, Gość:

Pewnie nie miała protezy, a chce wyłudzić od szpitala kasę żeby ją sobie wyrobić

Nie osądzaj innych według siebie .

A
Ala

Trafiłam tam raz z podejrzeniem złamania ręki. 4 godziny czekania w poradnii ortopedycznej a pan lekarz nawet nie dotknął mojej ręki. Owszem zlecił rtg i znów 2 godziny czekania, bo wyszedł na obiad. N8esamowity tłum na korytarzu, dziwne numerki do kolejki. Ktoś mi podpowiedział, że to równocześnie czas wejścia. Niestety miejscowi wchodzili pierwsi mimo, że mieli późniejszą godzinę. Trochę cyrk i można się pogubić

G
Gość
20 listopada, 16:18, Gość:

Hajnowski szpital to nie szpital to umieralnia a lekarze tylko widzą koniec swojego nosa umierającą moją matkę wypisali ze szpitala i przenieśli na oddział rehabilitacji jako zdrową na drugi dzień zmarła

20 listopada, 17:14, Gość:

To niczyja wina umarła i tyle i nie oskarżaj szpitala sp .zoz jak ci nie odpowiada szpital to jedz do Łomży tam jest umieralnia nie nadawaj na ten szpital jak nie wiesz jak jest

Jakieś powody, by tak twierdzić? Czy kompleksy wobec b. miasto wojewódzkiego?

G
Gość

Może niech Hajnowscy ortopedzi przestaną trzepać kasę ponad ludzkie siły i przyjmować po 15-20 osób dziennie, to personel zacznie pilnować protez i kapci. Ludzie zastanówcie się, pierdołowaci pacjenci wiecznie gubią dowody osobiste, awantura na cały szpital a potem dowód się znajduje u pacjenta w portfelu albo u rodziny. I żadnego przepraszam nie usłyszysz. Babiszon zgubił zęby/ ukradł je ktoś a ona robi awanturę bo winny jest personel. Na pewno ukradła je przepracowana salowa, której dyrektor po 20 latach pracy wlicza stażowe do najniższej krajowej, więc sprzedaje używane protezy w środę na rynku:)

G
Gość

O szpitalu w Hajnówce a w szczególności oddziale chirurgii i ortopedii mam bardzo dobre zdanie a leżałam tam 4 razy, w tym dwukrotnie wykonywano mi artroskopię stawów kolanowych.

D
Doświadczona
20 listopada, 16:18, Gość:

Hajnowski szpital to nie szpital to umieralnia a lekarze tylko widzą koniec swojego nosa umierającą moją matkę wypisali ze szpitala i przenieśli na oddział rehabilitacji jako zdrową na drugi dzień zmarła

Zgadzam się w stu procentach z tą opinia.. Proszę wystrzegać się oddziału chirurgicznego bo tam rutynowe zabiegi kończą się śmiercią..

G
Gość

W hajnowskim szpitalu: specjaliści OK, kolejki Ok, wyżywienie OK, warunki OK. Dostać się na zabieg po konsultacji w prywatnym gabinecie, też OK. Ciekawe ile te wizyty kosztują... a za szczękę nie zgłoszoną aferę w prasie robią... żal mi takich ludzi jak osoba, której post dotyczy

G
Gość

Pewnie nie miała protezy, a chce wyłudzić od szpitala kasę żeby ją sobie wyrobić

Wróć na i.pl Portal i.pl