Gwiazdy sportu, które zostały politykami: Lato, Kosecki, Wenta, Weah, Kliczko, Ziółkowski. Jak sobie radzili i radzą...

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Bogdan Wenta był europosłem, dziś jest prezydentem Kielc
Bogdan Wenta był europosłem, dziś jest prezydentem Kielc Lukasz Zarzycki / Echo Dnia
Błyszczeli na boiskach, parkietach i bieżniach, później postanowili spróbować swoich sił w polityce. Niektórzy radzą sobie w niej nie gorzej niż na sportowych arenach, jak Bogdan Wenta, czy Witalij Kliczko. Inni wprost przeciwnie - zdarza się, że są nawet wyrzucani ze swoich partii.

Szymon Ziółkowski, Adam Korol, Tomasz Kucharski. Co ich łączy poza tym, że cała trójka to mistrzowie olimpijscy. W 2015 roku wszyscy dostali się do parlamentu z list Platformy Obywatelskiej. Nie oni pierwsi i nie tylko z list PO, bo byłe gwiazdy sportu trafiały do Sejmu i Senatu, jako przedstawiciele innych ugrupowań, że przypomnimy tylko Grzegorza Latę (w latach 2001-2005 senator z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej) i Jana Tomaszewskiego (w latach 2011-2015 poseł Prawa i Sprawiedliwości, które pod koniec kadencji zamienił na PO).

Na Wiejskiej oglądaliśmy również m.in. kolejnych byłych piłkarzy (Cezary Kucharski i Roman Kosecki), siatkarzy (Małgorzata Niemczyk i Paweł Papke), koszykarza Macieja Zielińskiego, snowboardzistkę Jagnę Marczułajtis-Walczak czy mistrza olimpijskiego w gimnastyce sportowej Leszka Blanika. Posłem był mistrz olimpijski w boksie, nieżyjący już Jerzy Kulej, a w zbliżających się wyborach z list PiS zamierza kandydować brązowy medalista olimpijski w tej dyscyplinie sportu Wojciech Bartnik. Próbował już cztery lata temu. Wtedy się nie udało.

Lato: W Sejmie wszyscy głosują jak małpy

Nie zawsze udana była również polityczna kariera co poniektórych byłych gwiazd sportu. O Grzegorzu Lacie ktoś powiedział kiedyś złośliwie, że jako członek Komisji Nauki, Edukacji i Sportu głos zabrał tylko raz i była to prośba o otwarcie okna. Późniejszy prezes PZPN sam zresztą nie wspomina najlepiej swojej kadencji. - Nic pan nie ma do powiedzenia. Jednostka tam się nie liczy. Może pan jedynie wyjść sobie na mównicę i poszczekać. Jest dyscyplina partyjna i wszyscy głosują jak małpy, bo jak nie, to ich wyrzucą z partii - przyznał kiedyś w rozmowie z „Faktem”.

Faktycznie coś w tym jest, bo właśnie taki los spotkał Jana Tomaszewskiego. Słynący z ciętego języka były reprezentacyjny bramkarz został w 2014 roku usunięty z PiS za „proputinowskie wypowiedzi”. Takiego sformułowania użył prezes partii Jarosław Kaczyński. Z kolei o pośle Romanie Koseckim najgłośniej zrobiło się nie po jego sejmowych wystąpieniach, a po tym, jak razem z partyjnym kolegą Andrzejem Biernatem dobijali się w środku nocy do pokoju atrakcyjnej posłanki Samoobrony Sandry Lewandowskiej. Obaj później zaprzeczali, ale historia poszła w świat. Kosecki zresztą próbował nawet Lewandowską przeprosić.

Weah i Wenta, czyli jak były piłkarz został prezydentem

Są też jednak tacy, którzy w polityce radzą sobie nie gorzej niż w sporcie. Niekoniecznie przy Wiejskiej, bo na przykład Bogdan Wenta swoją karierę rozpoczął 2014 roku w Parlamencie Europejskim. Cztery lata później były piłkarz ręczny, później trener m.in. reprezentacji Polski (z którą wywalczył dwa medale mistrzostw świata: srebrny i brązowy), postawił na politykę w wydaniu lokalnym i został prezydentem Kielc. W wyborach pokonał wieloletniego prezydenta tego miasta, Wojciecha Lubawskiego.

Podobnie jest w innych krajach, bo np. merem Tbilisi został w 2017 roku znany z występów w AC Milan Kacha Kaładze. Dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów wcześniej był również wicepremierem oraz ministrem infrastruktury i rozwoju regionalnego. Kolejnym krokiem w jego politycznej karierze ma być ubieganie się o funkcję prezydenta Gruzji. Ma to nastąpić w 2023 roku.

Podobny cel obrał sobie przed laty George Weah i dopiął swego, choć dopiero za drugim podejściem. Gdy laureat Złotej Piłki z 1995 roku po raz pierwszy (w 2005 r.) wystartował w walce o najwyższy urząd w swoim kraju, przegrał z ekonomistką Ellen Johnson-Sirleaf. Z porażki wyciągnął jednak wnioski, bo zdał maturę (wcześniej jego polityczni przeciwnicy wytykali mu brak wykształcenia), a następnie rozpoczął studia biznesowe na Florydzie. Do polityki wrócił w 2011 roku, gdy został wybrany do senatu. W 2017 r. został prezydentem Liberii.

Na karierę polityczną po zakończeniu kariery zdecydował się również Witalij Kliczko. Były zawodowy mistrz świata w boksie z polityką do czynienia miał od dawna, bo w 2004 r. aktywnie wspierał pomarańczową rewolucję na Ukrainie, która wyniosła do władzy Wiktora Juszczenkę. W 2010 r. Kliczko założył partię polityczną Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR), której został przewodniczącym. Od 2012 r. jest deputowanym Rady Najwyższej Ukrainy, a od 2014 również merem Kijowa.

George Weah zaprzysiężony na prezydenta Liberii. Tysiące rodaków wiwatowały na cześć byłej gwiazdy futbolu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl