Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Feldman była inwigilowana

Sławomir Kmiecik
Krystyna Feldman nie uległa PRL-owskiej bezpiece
Krystyna Feldman nie uległa PRL-owskiej bezpiece S. Siewior
Aktorka Krystyna Feldman za to, że w 1979 roku podpisała apel przeciwko naruszaniu autonomii UAM w Poznaniu przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa, przez kilka lat była poddana ustawicznej inwigilacji i nękaniu. SB chciała ustalić, co pani Krystyna wie, z kim się kontaktuje, o czym rozmawia.

Założono podsłuch w jej telefonie, przeszukano potajemnie mieszkanie, wprowadzono kontrolę korespondencji. Do obserwacji użyto tajnych współpracowników.

- SB chciała, aby aktorka przestała kontaktować się z opozycją i wykonywać gesty przeciwko władzy - tłumaczy Rafał Sierchuła z IPN w Poznaniu, który odnalazł akta sprawy o kryptonimie "Aranżerka".

Kiedy esbecy zjawili się w Teatrze Polskim, aby ustalić, co o "wywrotowej" działalności Feldman wiedzą jej zwierzchnicy i współpracownicy, okazało się, że zespół wyjeżdża akurat ze spektaklem do Jugosławii. Bezpieka chciała uniemożliwić pani Krystynie wyjazd, ale ten zamiar się nie powiódł, bo ich ofiara miała grać jedną z głównych ról. Postanowiono więc "tylko" odbyć rozmowę ostrzegawczą. Tymczasem aktorka nie dała się zastraszyć. Nadal utrzymywała bliskie kontakty z grupami opozycyjnymi, a zanim wyjechała do Jugosławii, w jej mieszkaniu spotkali się przedstawiciele opozycyjnych środowisk SKS, KOR i ROPCiO. Zebrani omawiali plan działań związanych z organizacją mszy świętej, mającej upamiętnić Poznański Czerwiec 1956.

Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku pani Krystyna ukrywała się u znajomych z obawy, że zostanie aresztowana.

Grupa Restytuta Staniewicza przygotowała ulotki zapraszające mieszkańców na kościelną uroczystość, które otrzymała także pani Krystyna. Niestety, na spotkaniu w jej mieszkaniu był agent TW Syrena, który o wszystkim poinformował bezpiekę. Kiedy aktorka wróciła z Jugosławii, została u niej przeprowadzona rewizja. Skonfiskowano 180 zaproszeń na mszę świętą i wydawnictwa bezdebitowe.

Feldman została wezwana na przesłuchanie do komendy milicji przy ulicy Kochanowskiego. Ponownie chciano aktorkę zastraszyć. W odpowiedzi pani Krystyna zaangażowała się w działalność w powstałej w teatrze komisji zakładowej NSZZ Solidarność. Wspierała aktorów, którzy domagali się wystawiania sztuk dawniej zakazanych. Zbuntowana aktorka była jednak ciągle pod bacznym okiem SB i agentury.

- Funkcjonariusze zanotowali, że "Feldmanowa wierzy w trzy "W": Wojtyłę, Wyszyńskiego i Wałęsę" - przypomina Rafał Sierchuła z IPN.

Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku pani Krystyna ukrywała się u znajomych z obawy, że zostanie aresztowana. Potem za karę nie była obsadzana w głównych rolach, proponowano jej epizody. - Wtedy coś w niej pękło, zniechęciła się do działalności - przyznaje historyk z IPN. - W 1983 roku esbecy orzekli, że Feldman jest na tyle "urobiona" psychicznie, że chce przejść na emeryturę i wycofać się z życia publicznego. Oceniono, że aktorka przestała być zagrożeniem dla reżimu. Na tym zakończyła się sprawa "Aranżerka".

Aktorka przez cały okres PRL pozostała jednak sympatyczką opozycji demokratycznej. W wolnej Polsce odnosiła wielkie sukcesy artystyczne. Zmarła w 2007 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski