Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy chcą zabrać kórniczance trójkę dzieci

Małgorzata Stróżyk
Wioletta Fogt obawia się, że z powodu złych warunków mieszkaniowych utraci swoje dzieci
Wioletta Fogt obawia się, że z powodu złych warunków mieszkaniowych utraci swoje dzieci S. Seidler
Dzieci mieszkanki Kórnika mogą trafić do domu dziecka. Powodem są przede wszystkim fatalne warunki mieszkaniowe. Burmistrz wskazuje jednak, że matka nie potrafi zadbać o dobro swych dzieci. Innego zdania jest dyrektor miejscowego domu dziecka. Być może rozwiązaniem byłoby przyznanie drugiego mieszkania tej wielodzietnej rodzinie.

Piotrek - jeden z synów Wioletty Fogt z Kórnika, przebywa już w domu dziecka. - Mógłby do nas wrócić, ale urzędnicy nie pozwalają na to, tłumacząc, że mam złe warunki mieszkaniowe - wyjaśnia matka ośmiorga dzieci. 1 września, zgodnie z wyrokiem sądu, do placówki miała trafić jeszcze trójka jej pociech, ale z powodu braku miejsca są w domu.

- Mieszkanie nadaje się do kapitalnego remontu. W łazience na ścianie jest wielki grzyb. Jak się go zetrze, to schodzi z farbą i szybko znów się pojawia - mówi kórniczanka. - Otwór wentylacyjny z łazienki zamiast na dwór, wychodzi na strych i wszystko z powrotem się skrapla, cieknąc po ścianie.

Ponadto okna w pokojach się nie otwierają. - Gdybym chciała to zrobić na siłę, to pół sufitu spadło by mi na głowę - skarży się kobieta. Na domiar złego z dziury w podłodze pokoju, w którym przebywają dzieci, wystają kamienie. Kobieta przykryła jedywanem.

Wioletta Fogt nie pracuje. Przez cały dzień zajmuje się dziećmi. Najmłodszy, Bartek, ma trzy lata. Rodzina utrzymuje się z zasiłku i zasądzonych alimentów. - Nie stać mnie na remont we własnym zakresie - mówi mieszkanka Kórnika. - Już cztery lata piszę prośby do burmistrza. W 2005 roku dostałam odpowiedź, że uwzględnią w planie remont budynków komunalnych.

Rzeczywiście w budynku, w którym znajduje się jej 44- metrowe mieszkanie, wymieniano okna. Jednakże nie w tym zajmowanym przez wielodzietną rodzinę.

- Nie mamy wolnego lokalu, dopiero w październiku będą mieszkania socjalne, jednak mniejsze od tego, w którym mieszka pani Fogt - mówi Jerzy Lechnerowski, burmistrz Kórnika. - Warunki mieszkaniowe nie są główną przyczyną odebrania dzieci pani Wiolettcie Fogt. Spowodowane jest to brakiem dbałości matki o nie - twierdzi burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski