Wiadukt na Psim Polu idzie do rozbiórki. Będą korki

- Ostaną się jedynie podpory konstrukcji - zapowiada Ewa Mazur, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - Pozostałą część wiaduktu trzeba wymienić, bo jest w złym stanie.
Wiadukt powstał w 1978 roku. Dziś pokutuje to, że wykonano go ze słabej jakości materiałów. Już wcześniej samochody, których ciężar przekraczał 3,5 tony, nie mogły wjeżdżać na obiekt, bo ten mógł się zawalić.

Nowy wiadukt będzie gotowy dopiero w maju przyszłego roku. Do tego czasu musimy liczyć się z utrudnieniami w ruchu. Będziemy jeździć przez tymczasowe skrzyżowanie pod wiaduktem. Taka organizacja ruchu obowiązywać miała już od soboty, ale drogowcy nie uporali się na czas z montażem sygnalizacji świetlnej i termin przesunęli na niedzielę.

Na utrudnienia powinni się przygotować przede wszystkim ci kierowcy, którzy wyjeżdżają z Psiego Pola w stronę centrum, dla nich korki na skrzyżowaniu z al. Jana III Sobieskiego są niemal pewne.
Zwłaszcza że nie mogą oni łatwo skorzystać z sąsiedniego wiaduktu na ul. Bora-Komorowskiego. Zjazd z tego wiaduktu w stronę centrum zbudowany jest pod takim kątem, że dostać się na niego można tylko od strony Zakrzowa.

Wiadukt powstał w 1978 roku. Jego stan jest tak zły, że postanowiono go wyburzyć.

- Żeby kierowcy zjechali także od strony Krzywoustego, musielibyśmy przebudować cały wiadukt - mówią w Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta.
Ale jest na to sposób. Można przejechać przez wiadukt i zawrócić tuż za nim, na skrzyżowaniu z ul. Zakrzowską.

- Lepiej przez pół roku się pomęczyć, niż czekać, aż wiadukt się zawali - komentuje Ryszard Mazurkiewicz, kierowca z Zakrzowa.