18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Rańda szykuje niespodziankę na Ergowiosła 2010

Wojciech Koerber
Paweł Rańda
Paweł Rańda Michał Pawlik
Złota czwórka zmierzy się z ekipą Pudziana!

Wyjątkowo atrakcyjnie zapowiadają się 19. Mistrzostwa Polski na Ergometrze Wioślarskim Ergowiosła 2010. Wrocławska impreza szykowana jest na 30 stycznia (sobota), choć nie ma jeszcze pewności, czy tradycyjnie odbędzie się w hali Uniwersytetu Przyrodniczego przy ul. Chełmońskiego. Wiadomo natomiast, że wybrany obiekt może zadrżeć w posadach. Bo oto Paweł Rańda, nasz wicemistrz olimpijski z Pekinu, pracuje już wespół z działaczami AZS-u Politechnika Wrocławska nad projektem własnego pomysłu. Chce doprowadzić do pojedynku złotej olimpijskiej czwórki (Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski) - zwanej Terminatorami - z teamem Mariusza Pudzianowskiego. Czyli Terminatorzy kontra Dominator i jego drużyna.

Skąd pomysł? - Przyszedł mi do głowy z myślą o rozreklamowaniu dyscypliny oraz imprezy. Fajnie byłoby pokazać, że jest taka we Wrocławiu od 19 lat. Chciałbym też przekonać ludzi, że wiosłowanie to nie tylko woda i łódź. Że zimą też to można robić na sucho, a przy tym fajnie się bawić
- mówi nam Rańda, animator przedsięwzięcia.

Pomysł nie wisi już w próżni i nie pozostał w kategoriach chciejstwa. - Rozmawiałem z Mariuszem, jest na tak, resztę trzeba dograć z jego menedżerką. A ta zapewniła mnie już, że rezerwują termin 30 stycznia. Dziś skontaktujemy się w sprawie szczegółów i przesłania oferty - wyjaśnia wioślarz Politechniki.

Wyjątkowo atrakcyjnie zapowiadają się 19. Mistrzostwa Polski Ergowiosła 2010.

Pewnie zachodzicie w głowę, na czym ów pojedynek miałby polegać. Zamysł jest taki, by konkurencję przeprowadzić w formie sztafety 4 x 500 m. - To ma być zabawa. Myślę, żeby po jednym zawodniku wiosłowało, a reszta stała kilkanaście metrów dalej. Po skończeniu trzeba by dobiec i dać zmianę poprzez przybicie piątki. Ale wiem, strongmani mogą czuć się pokrzywdzeni. Dlatego chciałbym wzbogacić rywalizację o jakąś ichnią konkurencję. Np. o przeniesienie jeszcze jakiegoś worka z cementem - zdradza Rańda.

Przypomnijmy, że Pudzianowski jest pięciokrotnym mistrzem świata strongman. Nie możemy jednak napisać, że to najsilniejszy człowiek na Zie-mi. Kilka tygodni temu przegrał walkę o szóste złoto z sympatycznym litewskim grubasem, ważącym 170 kg Zydrunasem Savickasem.
Poza tym Pudzian to człowiek renesansu. W "Tańcu z Gwiazdami", ściskając Magdę Soszyńską, zajął drugie miejsce. Z kolei 12 grudnia stoczy pojedynek w formule MMA - martial mixed arts, czyli mieszane sztuki walk - z pięściarzem Marcinem Najmanem, starającym się zaistnieć jako czołowy krajowy celebryta. To wszystko 12 grudnia na warszawskiej gali KSW XII. KSW, czyli Konfrontacje Sztuk Walki.

Niektórzy twierdzą, że Pudzianowskiemu brak ringowego doświadczenia, ale niech lepiej obawiają się o zdrowie Najmana. Może zostać zmiażdżony, a następnie zdmuchnięty gdzieś w okolice siódmego rzędu. Pamiętajmy, że strongman zaczynał od sportów walki, ciosy karate trenował z bratem. No i przyznaje się do wielu ulicznych bitew, których rezultatów próżno szukać w oficjalnym dossier. - Ci, co widzieli, wiedzą - mawia siłacz.

Gdy chodzi o złotych wioślarzy, podejmą rękawicę bez wątpienia. W trzeciej dekadzie stycznia będą przebywać na obozie w Szklarskiej Porębie i stamtąd właśnie przyjadą do Wrocławia. Sprawa jest już ugadana z ich "szefem", Markiem Kolbowiczem. To on rzekł kiedyś, że "jeśli za metą jesteś jeszcze w stanie choć raz machnąć wiosłem, to do tego sportu z pewnością się nie nadajesz". Czyli też twardziel. Komu daje się więcej szans?

- Hmm. Myślę, że przez pierwszą minutę strongmani mogą być groźni, ale już drugie pół minuty może ich ściąć. Są umięśnieni, nabici, mają więc co zakwasić. No i koordynacja jednak nie ta. Obawiam się tylko jednej rzeczy. Żeby łańcuchów nie pozrywali. Zobaczymy, co warte są te maszyny - uśmiecha się Rańda.

Pamiętajmy, że strongman zaczynał od sportów walki, ciosy karate trenował z bratem.

Impreza, rzecz jasna, kosztuje, lecz z dwiema firmami toczą się już poważne rozmowy sponsorskie. Trwa też poszukiwanie optymalnego rozwiązania, gdy chodzi o obiekt. By było godnie. Ergowiosła to impreza z tradycją, a data 30 stycznia widnieje już w oficjalnym terminarzu Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. Oprócz zabawy będzie też rywalizacja na poważnie. Mamy nadzieję, że z Maciejem Siejkowskim w głównej roli.

Przypominamy, że nauczyciele szkół wciąż mogą zapraszać Pawła Rańdę na spotkania ze swoimi uczniami. Wystarczy napisać na adres mejlowy [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska