Starsi kierowcy z Dolnego Śląska powodują coraz więcej wypadków. Statystyki mówią, że przez 9 miesięcy tego roku osoby po 60. roku życia spowodowały ich już 149. To o prawie czterdzieści więcej niż w tym samym czasie 2007 roku.
Wprawdzie w policyjnych statystykach wśród sprawców wypadków i tak więcej jest kierowców z najkrótszym stażem. Ale dane te trudno porównywać, bo nie wiadomo, ilu seniorów jeździ autami, co nie pozwala sprawdzić proporcji.
- Starsi ludzie wypadki powodują najczęściej przez zagapienie się, bo niektórym forma nie pozwala już na prowadzenie auta, a mimo tego wsiadają do niego na siłę - przyznaje Leszek Konefał z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
W podeszłym wieku trudniej się skoncentrować, reakcje są wolniejsze, a zbyt dużo bodźców rozprasza.
- Dlatego warto znać swoje słabości, szczególnie na drodze, gdzie gra toczy się o ludzkie życie - dodaje Mirosław Lubiński, lekarz rodzinny.
Mimo że pojawiały się pomysły, aby badania psychofizyczne kierowców w podeszłym wieku były obowiązkowe, nie ma takiego zapisu w najnowszym projekcie ustawy o kierujących.
- Uważamy, że odsetek wypadków spowodowanych przez starszych jest stosunkowo mały. Nie zamierzamy nikogo zmuszać do badań. Traktujmy seniorów na drodze, jak sami tego sobie życzą, czyli po prostu jak zwykłych kierowców - tłumaczy Tomasz Piętka z Ministerstwa Infrastruktury.
Tymczasem Wrocławskie Centrum Seniora chce wyróżnić najbezpieczniejszych kierowców wśród seniorów i zachęcić resztę do dobrowolnych badań dodatkowych. Stąd pomysł, żeby wrocławscy emeryci zasiadający za kółkami samochodów dostawali na swoje auta naklejki z liściem dębu. Mają one trafić do najlepszych seniorów - kierowców.
Niewątpliwie wzorem może tutaj być Wojciech Zaremba z Wrocławia. Prawo jazdy ma od 44 lat.
- Na koncie zero wypadków - zapewnia z dumą.
Znak z liściem dodatkowo świadczyć ma też o tym, że to solidny kierowca, jeździ się z nim bezpiecznie i spokojnie.
- Są do tego odpowiedzialni za siebie i innych oraz kulturalni. Chcemy w ten sposób pokazać, że seniorzy wbrew obiegowym opiniom gwarantują bezpieczną jazdę - mówi Robert Pawliszko, pomysłodawca akcji z Wrocławskiego Centrum Seniora.
Liście dębu będą rozdawane przez dzieci z przedszkoli i straż miejską, która auta zatrzymywać będzie do kontroli.
- Chcemy włączyć do akcji też policjantów i ośrodek badań psychotechnicznych, który mógłby wyróżniać nim seniorów z własnej woli zgłaszających się na badania i przechodzących je pozytywnie - mówi Pawliszko.
Na razie listki trafią do kierowców tylko z Wrocławia. Akcja ruszy pełną parą w przyszłym tygodniu. Organizatorzy zapowiadają, że jeśli pomysł się przyjmie, rozszerzą go na cały kraj.
Liść dla juniora
Już w latach siedemdziesiątych na polskie samochody trafiał symbol zielonego liścia klonu - pojawiał się na autach kierowców z najmniejszym stażem. Informowali w ten sposób innych o swym znikomym doświadczeniu. Pomysł zaczerpnięto z rozwiązania wymyślonego przez Organizację Prewencji Drogowej, międzynarodowe stowarzyszenie zajmujące się bezpieczeństwem na drogach. W wielu krajach Europy zachodniej, m.in. Francji, czy Włoszech, zielony listek funkcjonuje do dziś. W Polsce o nim zapomniano, ale ma narodzić się na nowo od przyszłego roku. W listopadzie trafi do Sejmu projekt ustawy, który mówi, że początkujący kierowca będzie musiał mieć naklejony taki liść z przodu i z tyłu samochodu przez rok. Jeśli w tym czasie popełni dwa wykroczenia drogowe, będzie musiał przejść dodatkowe jazdy i testy psychologiczne, a po 3 wykroczeniach straci prawo jazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
