Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta porwała dziecko z krakowskiego szpitala

Marian Satała, Edyta Tkacz
Niedziela. Nasza reporterka wędruje po korytarzach szpitala im. Żeromskiego. Nikt jej nie zapytał w jakim celu...
Niedziela. Nasza reporterka wędruje po korytarzach szpitala im. Żeromskiego. Nikt jej nie zapytał w jakim celu... Wojciech Matusik
Noworodek wyniesiony w sportowej torbie. Chłopczyk odnalazł się cały i zdrowy.

Ewelina G. może spędzić trzy lata w więzieniu, ma też zakaz zbliżania się do szpitalnych oddziałów położniczo-noworodkowych. 21-latka w nocy z piątku na sobotę porwała noworodka z nowohuckiego Szpitala im. S. Żeromskiego. Po kilku godzinach policja, po sprawnej akcji, odnalazła dziecko i oddała go przerażonej matce.

Jeszcze pół roku temu porywaczka była w ciąży. W sierpniu poroniła, nie zataiła to jednak przed rodziną. Symulowała ciążę. Prawdopodobnie nie mogła się pogodzić ze stratą dziecka.

Gdyby nie poronienie, na piątek przypadałby termin jej porodu. Tego dnia koło południa Ewelina G. spakowała do torby ubrania i niezbędne drobiazgi i oznajmiła matce swojego chłopaka, że idzie do szpitala. W sobotę nad ranem wróciła z noworodkiem. Niedługo potem do mieszkania na os. Szkolnym w Krakowie zapukali policjanci.

Ewelina G. kręciła się po szpitalu im. Żeromskiego przez cały piątek. Pielęgniarkom wmawiała, że jest kuzynką pacjentki, która właśnie rodzi. Tłumaczenia przyjęto za dobrą monetę.

Dochodziła godz. 4, kiedy kobieta weszła do jednej z sal poporodowych. Zbudziła matkę dwudniowego chłopczyka powiedziała, że musi go zabrać go na badania. Potem wzięła noworodka na ręce i wyszła z sali. Potem zapakowała dziecko do turystycznej torby i wyszła ze szpitala.

- Po chwili okazało się, że nie jest to lekarka, ani pielęgniarka i że dziecko zniknęło - relacjonuje Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Ewelina G. spacerowała z dzieckiem po ulicach Nowej Huty do godz. 8. Potem przyszła do mieszkania przyszłej teściowej, oświadczając, że urodziła jej wnuka.

Kilkanaście minut później zapukali policjanci; od kilku godzin dziecka poszukiwało około stu funkcjonariuszy, w tym kilku z psami tropiącymi.

Policjanci odebrali malucha porywaczce i zawieźli go z powrotem do szpitala.

- Dziecko jest w dobrym stanie. Nie miało oznak wyziębienia czy odwodnienia. Jest dalej karmione przez mamę - informuje rzecznik Szpitala im. S. Żeromskiego Leszek Gora.

Zatrzymana przez policję 21-latka twierdzi, że nie miała zamiaru porywać dziecka. - Mówi, że działała pod wpływem impulsu, bo zobaczyła przez szybę matkę z chłopczykiem. Spodobał jej się, więc założyła fartuch, weszła na salę i wzięła dziecko - opisuje Zbroja.

Kobieta przebywa w Szpitalu Psychiatrycznym im. J. Babińskiego w Krakowie. Tam przesłuchiwał ją wczoraj prokurator. Nie zdecydował się na wystąpienie o areszt tymczasowy dla Eweliny G. Porywaczka jest pod obserwacją lekarzy.
Jak udało jej się wykraść dziecko ze szpitala?

Gora zapewnia, że budynek jest monitorowany oraz strzeżony przez zewnętrzną firmę ochroniarską. Przyznaje jednak, że drzwi na oddział położniczy są w nocy otwarte. Zapowiada, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające.

Nasi reporterzy byli wczoraj na osiedlu Szkolnym, gdzie mieszka chłopak i przyszła teściowa Eweliny G. Jej bliscy nie chcieli jednak z nami rozmawiać. Sąsiedzi z klatki byli zaskoczeni cała historią.

- To porządna rodzina - usłyszeliśmy. - Widywaliśmy dziewczynę, ale nie było z nią żadnych problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska