18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowie nie lubią młotków

Artur Drożdżak
Sędzia Żurek rzadko korzysta z młotka na sali rozpraw
Sędzia Żurek rzadko korzysta z młotka na sali rozpraw Wojciech Matusik
Niezbyt dobrze sprawdziły się drewniane młotki, które trafiły na sale rozpraw krakowskich sądów. Co prawda sędziowie nie muszą już podnosić głosu lub używać rąk, by opanować niesfornych świadków i oskarżonych, ale rzadko korzystają z młotków.

Młotki zrobili więźniowie. Zostały wyprodukowane w Zakładzie Karnym w Rawiczu. Te, które trafiły
na krakowskie sale rozpraw, kosztowały aż 12 tys. złotych.

- Ja tam wolę głośniej krzyknąć "dosyć" i uderzyć w blat stołu, niż młotek brać do ręki- przyznaje sędzia Rafał Lisak. Dlatego nowe wyposażenie trzyma w szafie. W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie widzieliśmy natomiast, że młotek zamiast na stole sędziowskim leżał smętnie na parapecie.

Drewniane, lekkie młotki trafiły na sędziowskie stoły razem z - jak to określa rozporządzenie
- krążkiem rezonansowym, w który należy uderzać. Sędziowie śmieją się tylko, że ów krążek jest... kwadratowy.

- Młotek to gadżet, z którego rzadko się korzysta, ale bywają sytuacje, że jest taka konieczność - opowiada sędzia Waldemar Żurek. - Zreszta takie młotki były już w Polsce przedwojennej, nie są też niczym niezwykłym w zagranicznych sądach.

Sędzia Żurek ostatnio był służbowo w Niemczech, gdzie widział, że na salach sądowych są także przygotowane krzesła dla świadków, którzy czasem kilka godzin muszą słuchać odczytywania swoich zeznań. Ludzie zamiast stać, wygodnie siedzą, wstają tylko, gdy odpowiadają na pytania sądu.

- Myślę, że takie krzesła powinny stanąć w naszych salach rozpraw. Byłyby częściej używane, niż młotki - mówi Żurek.

W razie małej skuteczności młotków sędziowie zawsze mogą skorzystać z ukrytego przycisku, tzw cichego alarmu, który błyskawicznie powiadamia policję sądową o konieczności interwencji na sali.

- Warto zauważyć, że często korzystamy z innych instrumentów prawnych, by opanować wzburzonych ludzi. Możemy zastosować karę pieniężną, wyprosić awantur-nika z sali rozpraw, a nawet zastosować areszt za naruszenie powagi sądu. W ostatnim czasie było kilka takich przypadków - przypomina sobie sędzia Rafał Lisak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska