MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy śpią na światłach - stąd korki w Krakowie

Katarzyna Fertsch, Beata Marcińczyk, Piotr Odorczuk
Przez skrzyżowanie ul. Stradomskiej i św. Gertrudy w Krakowie w ciągu jednej zmiany świateł przejeżdża 13 samochodów
Przez skrzyżowanie ul. Stradomskiej i św. Gertrudy w Krakowie w ciągu jednej zmiany świateł przejeżdża 13 samochodów Andrzej Banaś
Korki rano, korki wieczorem. Klniemy na drogowców, na światła, na innych kierowców. Sami też nie jesteśmy bez winy. Dlaczego? Sprawdziliśmy: kierowcy w Krakowie są jednymi z najwolniejszych w Polsce! I nie chodzi o to, że jeżdżą zbyt wolno, tylko... zbyt długo "śpią" na światłach.

Nasi dziennikarze przez kilka dni obserwowali skrzyżowania i zachowanie kierowców w największych polskich miastach.

Choć nie są to badania naukowe, jednak możemy na ich podstawie stwierdzić, że krakowscy kierowcy, niestety, nie jeżdżą najsprawniej. W ciągu ok. 30 sekund w Warszawie przez skrzyżowanie przejeżdża średnio 15 aut, w Skierniewicach około 14. Dobrze sytuacja wygląda
w Piotrkowie Trybunalskim - przez skrzyżowanie przejeżdża 19 samochodów a w Łodzi - około 16.

A w Krakowie? W czasie palenia się zielonego światła na krzyżówce Stradomskiej i św. Gertrudy
- tylko 13 aut. Jeszcze gorzej jest na świeżo wyremontowanym rondzie Mogilskim. W trakcie jednej zmiany świateł, trwającej 30 sekund, nasz reporter zaobserwował tylko 12 samochodów. Sprawniej poruszali się kierowcy jadący przez rondo Grzegórzeckie: przejechało ich 16 w ciągu 30 sekund.

Przejazd przez niedawno oddane do użytku ronda nie ukazuje jednak skali krakowskiego problemu. Bo już na "zwykłym" skrzyżowaniu ul. Prądnickiej z al. Słowackiego podczas porannych korków
na jednej zmianie świateł przejeżdża tylko kilka samochodów.
Podobnie wygląda sytuacja w Zakopanem.

Na największym skrzyżowaniu w mieście - al. 3 Maja i ul. Kościuszki - zielone światło dla jadących od strony ul. Kościuszki świeci się przez 38 sekund.

W ciągu tego czasu przejeżdża przez skrzyżowanie jedynie 15 aut.

By przejechać przez najbardziej zatłoczoną w Oświęcimiu ul. Dąbrowskiego, trzeba pokonać trzy skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Na jednym z nich, krzyżówce w Starym Mieście, gdzie ul. Dąbrowskiego łączy się z Górnickiego i Sienkiewicza, kierowcy muszą czekać na zielone światło ok. 20 sekund.

Kiedy już je dostaną, mają minutę na pokonanie skrzyżowania. W tym czasie przez skrzyżowanie przejeżdża tylko... 19 aut.

Przyczyn, dla których powstają ogromne korki i ruch przesuwa się tak wolno, może być kilka. Na przykład jeśli pierwszy kierowca staje zbyt daleko od skrzyżowania, kolejni mają dłuższą drogę do przejechania.
Poza tym na nowoczesnych skrzyżowaniach działają czujniki, które rejestrują zatrzymujące się samochody i decydują o zmianie świateł. Gdy kierowca stanie zbyt daleko od świateł, wówczas czujnik nie zadziała. Kiedy zapala się zielone, większość kierowców dopiero wrzuca bieg, choć już światło pomarańczowe powinno im o tym przypomnieć.

W Anglii młodzi kierowcy są uczeni, że na czerwonym świetle stoi się z wciśniętym sprzęgłem, włączonym pierwszym biegiem i zaciągniętym hamulcem ręcznym.

- Uczymy płynnego wrzucania biegu i bezpiecznej jazdy, ale trzeba pamiętać, że każdy ma inny temperament i wyobraźnię. Niektórym osobom tej wyobraźni po prostu brakuje - tak spóźnialskich usprawiedliwia Jerzy Milewski z Autoszkoły.

Z naszych obserwacji wynika, że wśród kierowców jest wielu "powolniaków". I to nie tylko za kierownicami "elek". Choć to one są najczęściej obwiniane o tworzenie korków.

Młodych kierowców paraliżuje brak umiejętności. Z kolei doświadczeni, stojąc w kolejce na światłach, nudzą się. Wykonują wtedy dziesiątki innych czynności, szukają czegoś w schowku, zagadują się w rozmowie z pasażerem.

Nierzadko kierowcy łamią przepisy, bo na przykład rozmawiają przez telefon. A potem, gdy ktoś
z tyłu na nich trąbi, wrzucają jedynkę, dwójkę i gaz, byle szybciej przez skrzyżowanie, nierzadko już na czerwonym. - Przez takich spóźnialskich moja droga do domu wydłuża się nawet o jedną trzecią - zauważa Magdalena Witczak, kierowca z długoletnim stażem.

Wrzucenie biegu trwa ułamki sekund, lecz kiedy je stracimy, często musimy czekać na kolejny cykl w sygnalizacji.

Wielu krakowskich kierowców bez zastanowienia wjeżdża też na skrzyżowania. Nawet jeśli widzą, że szybko nie uda im się z niego zjechać.

Blokuje to przejazd samochodom nadjeżdżającym z innej strony, którym akurat zapala się zielone światło. A blokujący rozkładają tylko bezradnie ręce.

Współpraca Łukasz Bobek, Tadeusz Jachnicki, Iwona Kurowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska