Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa moda w Krakowie: domowy striptiz

Redakcja
archiwum
Przedsiębiorczy mieszkaniec Krakowa organizuje pokazy striptizu we własnym mieszkaniu. Wystarczy przelać na jego konto 100 złotych. Co czeka nas na miejscu? - o tym pisze Piotr Rąpalski.

W dobie kryzysu radykalnych pomysłów na dobry, szybki i zyskowny biznes nie brakuje. Czemu by więc nie założyć we własnym mieszkaniu klubu ze striptizem? Przecież, jak śpiewała Maryla Rodowicz, "seks plus pełna kasa, to pewny sukces jest". Tak uczynił jeden z mieszkańców Krakowa. Okazuje się jednak, że niosąc rozpustną uciechę męskiej części społeczeństwa prowadzi nielegalną działalność.

W centrum miasta od kilku miesięcy można zauważyć na ulicznych słupach ogłoszenia o takiej treści "Striptiz. Nie ma żadnej selekcji. Płacisz 100 zł i po prostu wchodzisz. Więcej informacji uzyskasz, gdy napiszesz e-maila". - Nawet nie wiadomo, czy rozbiera się koleś czy laska - zastanawia się Robert, student AGH, którego spotykamy, gdy czyta ogłoszenie. - Zapłacę i będę oglądać panienki z nieznajomymi typami. Jeśli w ogóle nie zostanę nacięty. Jasne. Wieczór kawalerski to rozumiem, ale to jest jakieś dziwactwo - dodaje.

My się skusiliśmy. Napisaliśmy e-maila z prośbą o dodatkowe informacje. Odpisał nam meżczyzna, prawdopodobnie student. Zaczął od tego, że najbliższe spotkanie z kobiecymi wdziękami się nie odbędzie, bo zgłosiło się za mało klientów, ale da znać, gdy sytuacja się zmieni. Ech, biednemu zawsze wiatr w oczy.

Autor ogłoszeń jednak dokładnie wyjaśnił nam, na czym polega cała zabawa. Na jego konto trzeba przelać 100 zł i podać imię i nazwisko. Informację gdzie odbędzie się spotkanie dostaniemy w dniu imprezy. Przy wejściu zostaniemy wylegitymowani. - Nie chcę, żeby ktoś wcześniej przychodził mi do mieszkania - wyjaśnia strip-organizator w e-mailu. - Jeśli pokaz się nie odbędzie zwracam wpłacone pieniądze - zapewnia.

Mają rozbierać się dwie dziewczyny. Do naga. Jeżeli jednak chętnych będzie mało, to goście zobaczą tylko jedną nagą białogłowę. Czy będzie to bogini seksu, czy też pani Halina z dworcowej toalety - nie wiadomo. Wiemy tylko, że impreza ma się odbyć w okolicach miasteczka studenckiego.

Właściciele legalnych klubów ze striptizem odradzają "go-go dla ubogich", a może po prostu boją się tańszej konkurencji? - To może być agencja towarzyska, która w ten sposób zachęca klientów, lub po prostu oszustwo - ocenia pan Zenon, właściciel jednego z krakowskich klubów. - Nie wiadomo, czy na miejscu nie zostaniemy pobici czy obrabowani. Za dużo tu niewiadomych - dodaje.

W jego klubie samo wejście kosztuje 40 zł. Gdy już przekroczymy bramkę, do dyspozycji naszych oczu jest ok. 15 dziewczyn, które tańcząc na rurach rozbierają się do majtek. Za więcej atrakcji trzeba już dodatkowo zapłacić. Z kolei, żeby dziewczynę zaprosić do stolika, należy postawić jej szampana. Koszta są większe, ale podobnie i bezpieczeństwo.

- Na bramce mamy selekcję i nie wpuszczamy podejrzanych typów. Parking jest monitorowany, a ochrona pilnuje gości i dziewczyn - dodaje.

Sprawą zainteresowaliśmy też policję. - To prowadzenie działalności gospodarczej i zarabianie pieniędzy. Jeżeli organizatorzy nie mają na to zgody, to naruszają przepisy ustawy - mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji. - Co więcej, jeśli ukrywane są dochody i nie są zgłaszane w urzędzie skarbowym to narusza się także przepisy karnoskarbowe, a przestępstwa tego typu ścigane są przez "policję finansową". Nieważne, że odbywa się to w prywatnym mieszkaniu - kwituje.

Tak naprawdę to nie wiadomo co nas spotka, jeśli skorzystamy z oferty "golizna ze słupa". Może zostaniemy porwani? Legalnie taką atrakcję na wieczory kawalerskie proponuje inna krakowska firma. Za 119 złotych porwą nas agenci KGB, zostaniemy siłą wpakowani do auta marki łada i wywiezieni w kierunku pięknych kobiet w sprawdzonym klubie ze striptizem. To już wasza decyzja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska