Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec pielgrzymek? Duchowni protestują

Marta Paluch
Czy pomysł ministra oznacza koniec pielgrzymek?
Czy pomysł ministra oznacza koniec pielgrzymek? Jakub Kołodziej
Pomysł ministra może zablokować religijne marsze. Przewodnicy nie chcą się szkolić za pieniądze.

Krakowscy duchowni chcą walczyć na łonie komisji wspólnej rządu i Episkopatu o zmianę rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych. Nakazuje ono szkolić się przewodnikom pielgrzymek z kierowania ruchem drogowym za ciężkie pieniądze.

Sęk jednak w tym, że do tej pory nie musieli za to płacić. I byli dostatecznie wyszkoleni. Teraz nie chcą tego robić za pieniądze. Zaplanowane na lato pielgrzymki, m.in. góralska, Skałeczna, krakowska mogą się nie odbyć. Przez te przepisy odwołano już pochody pątników w całej Polsce, m.in. Kalwarii Wejherowskiej.

Księża i policjanci łapią się za głowy. Do tej pory krakowska drogówka szkoliła przewodników z kierowania ruchem za darmo. - Byli dostatecznie przygotowani -tłu- maczy szef drogówki w mieście Krzysztof Burdak. - Sam też szkoliłem niektórych przewodników i wiem, że radzili sobie świetnie - dodaje.

Tłumaczy, że kilkugodzinne zajęcia były wystarczające, bo przewodnicy zajmują się głównie dyscyplinowaniem uczestników. Jak tłumaczy, podczas pielgrzymek wyruszających z Krakowa, nigdy nie było wypadków na drogach. - Poza tym, na głównych trasach i skrzyżowaniach ruchem zawsze kierują policjanci - podkreśla Burdak.

Według rozporządzenia ministra, teraz dwudniowe szkolenia prowadzą wojewódzkie ośrodki kierowania ruchem. W Krakowie to koszt 350 - 500 złotych. Szkolenia kończą się zaś egzaminem, który ważny jest tylko dwa lata.

- To przecież wolontariusze, nie stać ich na takie wydatki! - tłumaczy Andrzej Bac, koordynator pielgrzymki krakowskiej na Jasną Górę, która co roku w sierpniu gromadzi ok. 9 - 10 tys. pątników. - W zeszłym roku żaden z wolontariuszy nie zapisał się na te kursy. Od początku wiedziałem, że będzie z tego afera - mówi nam anonimowo jeden z krakowskich policjantów drogowych.
Organizatorzy pielgrzymki krakowskiej martwią się o swoją imprezę. - Po co ich szkolić dwa razy? Ten przepis będzie martwy, a nam zabraknie przewodników. Nie wiem jak zorganizujemy pielgrzymkę, skoro na każdą potrzeba nam około 100 wolontariuszy - mówi ks. Jan Przybocki, współorganizator.
Podkreśla, że przepisy mogą też zdezorganizować życie parafii - według nich szkoleni mają być też przewodnicy procesji oraz konduktów pogrzebowych.

Kuria postanowiła działać i zmienić przepis, który utrudnia wszystkim życie. - Będziemy rozmawiać z przedstawicielami rządu na komisji wspólnej - zapowiada ks. Robert Nęcek, rzecznik metropolity krakowskiego. W komisji zasiada m.in. krakowski biskup Tadeusz Pieronek. Ks. Nęcek dodaje, że problem został przez naszą kurię już zgłoszony do Sekretariatu Episkopatu Polski. - Na razie nie zarzucamy myśli o organizacji pielgrzymki krakowskiej - zaznacza ks. Jan Przybocki.

Rozporządzenie G. Schetyny

Obowiązuje od lipca 2008 r., ale podziałało jak bomba z opóźnionym zapłonem
Szczegółowe załączniki do niego zostały dołączone już po letnim sezonie pielgrzymkowym.
Według tych przepisów, każdy przewodnik pielgrzymki, procesji czy konduktu musi przejść 18-godzinne szkolenie

Podczas prowadzenia konduktu lub pielgrzymki, musi być ubrany w odblaskową kamizelkę "barwy pomarańczowej z elementami odblaskowymi oraz wyróżnikiem określającym przedsiębiorcę, którego jest pracownikiem".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska