Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starowieyski pokaże w Krakowie goliznę

Joanna Weryńska
"Zderzenie z jajem wieczności" ujawnia zamiłowanie artysty do damskich pośladków
"Zderzenie z jajem wieczności" ujawnia zamiłowanie artysty do damskich pośladków Archiwum TIG
Jest taki malarz, który potrafi stworzyć dzieło sztuki nawet pędzlem do golenia. I to nie byle czyim, bo samego Marka Hłaski. Franciszek Starowieyski, wieczny prowokator, miłośnik seksu i kobiet, a przede wszystkim najwybitniejszy przedstawiciel "polskiej szkoły plakatu", otworzy jutro swoją ekspozycję zatytułowaną "Prace paryskie" w krakowskiej galerii Artemis.

Oczywiście jeśli tylko pozwoli mu na to zdrowie, bo jak twierdzi właścicielka galerii Janina Czarnecka-Górka, artysta od kilku dni jest w nie najlepszym stanie psychofizycznym. Tak czy inaczej, będziemy mogli zobaczyć siedemnaście dzieł Franciszka Starowieyskiego z lat 1988- 1991.

- Większość z nich powstała w jego paryskiej pracowni. Dzieła te nigdy dotąd nie były pokazywane w Polsce. Do tej pory eksponowano je w rzymskiej galerii Spicchi dell'Est. Zdecydowaliśmy się kupić te prace. Już teraz wiem, że była to inwestycja udana. Trzy z nich już zostały zamówione przez potencjalnych nabywców - wyjaśnia Janina Czarnecka-Górka.

Wśród prezentowanych obrazów znajduje się m.in. "Zderzenie z jajem wieczności", przedstawiające nagą postać z głową ptaka i... nader wydatnymi pośladkami, bo artysta jest zdeklarowanym wielbicielem damskich krągłości.

Dziwaczna kobieta-ptak odpycha od siebie olbrzymie jajo. Nagie ciało, zwłaszcza kobiece, jest zresztą wizytówką twórczości Starowieyskiego. Artysta patrzy jednak na panie wzrokiem nader krytycznym.

- Jak tylko którejś przybywa na wadze, z reguły od razu zaczyna wkładać obcisłe rzeczy.
I wychodzą nieapetyczne wałeczki. Najgorszy jest ten między biustonoszem a talią - powtarza często w wywiadach malarz.

Dlatego najchętniej maluje panie nago. Jego modelki wcale nie muszą mieć idealnej sylwetki. Starowieyski lubi nawet, kiedy kobieta ma lekko obwisłe piersi.

- Większość pań martwi się, gdy coś im wisi. A ja mówię: cyc nie kutas, nie musi stać. Ważne, żeby był ładny, niezależnie od tego, jaki ma kształt. To obrzydlistwo, fałda na plecach, jest dużo gorsza od wiszącego cycka - twierdzi znawca i wie co mówi, bo jego obrazy kobiet z obwisłymi biustami sprzedają się niczym świeże bułeczki, tak w Polsce, jak i za granicą.
Wystawa w Krakowie jest dobrą okazją, żeby takie dzieło kupić, pod warunkiem, że mamy
co najmniej 60 tysięcy zł w kieszeni.

Tyle kosztuje najtańszy obraz malarza, który oprócz biustów lubi też eksponować zmarszczki, szczególnie te w kącikach oczu.

Uważa, że każda z nich oznacza ilość przeżytych orgazmów. Najwyraźniej artysta przeżył ich
w życiu wiele, bo ilość zmarszczek na jego autoportrecie "Mój orgazm" jest porażająca.

Starowieyski maluje nie tylko goliznę. Na ekspozycji zobaczymy też interesujący obraz "Dwie cioty w żałobie". Dzieło przedstawia twarze dwóch tulących się do siebie gejów. Obydwaj pogrążeni są
w wielkim bólu. Każdy jednak wyraża smutek na swój sposób. Jedna twarz pokazuje skupienie
i zadumę, druga krzyk i bunt.

- Przypisują mi okrucieństwo, jakieś demoniczne ekspresje i masochizmy. Nie lubię tych wszystkich "przypisywań". Moi ludzie są zawsze klasyczni i doskonali, jak z Rafaela, wszyscy mają wzniosłe marzenia i godne ruchy. W ogóle marzę o sztuce doskonałej i idealnej - tak swoją twórczość tłumaczy sam mistrz.

- Starowieyski po prostu nie widzi niczego dziwnego w pokazywaniu treści odbiegających od ogólnie przyjętego kanonu, a seks uważa za czynność zupełnie naturalną, niezbędną do życia jak powietrze - wyjaśnia właścicielka galerii.

Efekty tej osobliwej ekspresji twórczej będzie można podziwiać w Krakowie do 28 października. Wstęp na wystawę jest wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska