Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa deweloperska afera pod Wawelem

Krzysztof Sakowski
W Krakowie turyści często korzystają z usług przewodnika. To atrakcyjny zawód, w sezonie można zarobić ok. 7 tys. zł.
W Krakowie turyści często korzystają z usług przewodnika. To atrakcyjny zawód, w sezonie można zarobić ok. 7 tys. zł. fot. adam wojnar
Stu klientów firmy inwestycyjnej Leopard SA, którzy zakupili mieszkania w apartamentowcu na rogu al. Kijowskiej i ul. Kazimierza Wielkiego, nie może uzyskać tytułu własności do nabytych lokali. - Deweloper postawił warunek: albo dopłacimy po 2 tys. złotych za metr kwadratowy naszych mieszkań albo nici z umowy - denerwuje się Zdzisław Jakubowski, jeden z nabywców.

Klienci klucze otrzymali w lutym. Zaczęli powoli urządzać mieszkania, które większość kupiła
za oszczędności całego życia i wysokie kredyty. Metr kwadratowy kosztował średnio 5,6 tys. złotych. Miesiąc później zaczęły się schody. - W umowie przedsprzedaży, zawartej w kancelarii notarialnej, nie ma słowa o jakichś dodatkowych dopłatach - mówi podniesionym głosem Jakubowski.

Deweloper postawił pod ścia ną nabywców ponad stu mieszkań w apartamentowcu. Wśród właścicieli zawrzało. Stworzyli własne forum internetowe i wspólnie zastanawiają się, jak wybrnąć z sytuacji.

- Leopard broni się, że nie chodzi o dopłatę, ale o "pożyczkę", którą firma zwróci, jak będzie
w lepszej sytuacji finansowej - mówi Zdzisław Jakubowski. - Odbieramy to jako zwykły szantaż
i próbę wyciągnięcia od nas dodatkowych pieniędzy - dodaje.

Krakowski rzecznik praw konsumenta Michał Marszałek ocenia krótko: - Mamy już w biurze kilka spraw z tą firmą w roli głównej - przyznaje. - Klienci powinni natychmiast skierować sprawę do sądu
i nie muszą się zgadzać na jakieś żądania zawarcia aneksu do podpisanej wcześniej umowy - radzi.

Dla klientów Leoparda nie jest to jednak takie proste. - Słyszeliśmy w kancelarii notarialnej, która obsługuje dewelopera, że może on ogłosić upadłość, wtedy stracimy i mieszkania, i pieniądze
- martwi się Jakubowski. Wiele osób zdecydowało się więc dopłacić. Do portfela sięgnęło już 13 nabywców, następna 13 dopłaci pieniądze we środę.
"Polska Gazeta Krakowska" skontaktowała się z prezesem firmy Leopard SA, Jackiem Panikowskim.
Panie prezesie na jakiej podstawie żąda pan dodatkowej opłaty od klientów? __

Nie żądamy żadnej dopłaty, to jest jedynie ćwierć prawdy, którą pan zna.

Proszę zatem powiedzieć jaka jest cała prawda? __

Niech to pozostanie pomiędzy firmą a naszymi klientami. Nie zamierzamy niczego komentować
w mediach i tłumaczyć się publicznie.

Pana zdaniem wszystko jest w najlepszym porządku i nie straszy Pan klientów, że jeśli
nie zapłacą, to Leopard ogłosi upadłość?
__

Do widzenia.

Adwokat Łukasz Jaszecki doradza by jednak sprawę skierować do sądu. - Z żądaniem natychmiastowego przeniesienia prawa własności mieszkań z dewelopera na mieszkańców - proponuje.

Wszyscy jednak boją się wychylić z szeregu. Nie chcą nawet ujawniać nazwisk. "Lepiej zapłacić i nie nagłaśniać sprawy. To jedyne wyjście z całej tej zagmatwanej i niejasnej sprawy" - czytamy opinię internauty, jednego z właścicieli mieszkania, który zapłacił żądaną sumę.
(Nazwisko klienta firmy zostało na jego prośbę zmienione)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska