Dzięki pomocy naszych Czytelników życie Wiktorii można powierzyć znakomitemu kardiochirurgowi
- prof. Edwardowi Malcowi.
Odzew na apele o pomoc zamieszczane na naszych łamach od 1o grudnia jest niezwykły. Już następnego dnia po pierwszym artykule na koncie Wiktorii było 28 tys. ze 130, które trzeba zebrać. Później ruszyła istna lawina dobroci - 15 grudnia była już połowa potrzebnej kwoty, a wczoraj, gdy zamykaliśmy to wydanie - prawie sto tysięcy!
W imieniu rodziców dziewczynki, którzy zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o pomoc, ogromnie dziękujemy i prosimy o jeszcze. Zosia i Dariusz pojechali do Monachium "na kredyt". Wierzymy jednak, że uda się zebrać całą potrzebną kwotę.
- Dzieją się nieprawdopodobne rzeczy! Wyzwoliło się tyle pozytywnej energii, że jesteśmy już bliżej niż dalej końca zbiórki. Brak słów, aby wyrazić wdzięczność - cieszy się Marcin Kałużny ze Stowarzyszenia Sursum Corda, które prowadzi zbiórkę. Pan Marcin zaznacza, że ogromnie ważne dla życia dziewczynki jest, aby prędko znalazła się blisko kliniki i profesora Malca i w każdej chwili będzie mogła skorzystać
z fachowej pomocy.
Rodzice Wiktorii zamieszkają w Monachium w mieszkaniu, które życzliwi ludzie zaproponowali nieodpłatnie użyczyć.
- Spędzą tam święta, o ile Wiktoria nie uczyni psikusa i nie będzie chciała wcześniej przyjść na świat
- mówi pan Marcin.
Dla wszystkich, którzy chcą i mogą pomóc, podajemy numer konta założonego przez Stowarzyszenie Sursum Corda w Łąckim Banku Spółdzielczym. Oto jego numer - 39 8805 0009 0018 7596 2000 0040. Konieczny jest dopisek - "dla Wiktorii" .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
