Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: dźgnęli kibica na cmentarzu

Marcin Lejko
archiwum
Pseudokibice Cracovii zaatakowali nożem chłopaka z szalikiem Wisły. Zrobili to w dniu Wszystkich Świętych i to na cmentarzu Rakowickim. Raniony nastolatek trafił od razu w ciężkim stanie do Szpitala Wojskowego przy Wrocławskiej.

Było po godz. 21. Jego życiu nie zagraża w tej chwili żadne niebezpieczeństwo.
Bójka miała miejsce w wojskowej części cmentarza od ul. Prandoty. To tutaj 18-letni mieszkaniec Krakowa, z szalikiem Wisły na szyi, wybrał się wieczorem z rodziną i kolegami, żeby zapalić znicze na grobach. W pewnym momencie oddalił się od nich i podszedł do stojącej obok grupki kibiców Cracovii.

Wtedy prawdopodobnie doszło między nimi do kłótni i przepychanek. Jeden z napastników wyciągnął nóż i dźgnął nim 18-letniego kibca Wisły w tętnicę na udzie. Grupa chuliganów zabrała rannemu chłopakowi szalik i natychmiast uciekła z miejsca zdarzenia.
Rodzina i znajomi ofiary wezwali pogotowie, ale krwawienie z przebitej tętnicy było na tyle gwałtowne, że starali się tamować krew na własną rękę. Jeden z jego kumpli próbował nawet wykorzystać w tym celu szalik Reprezentacji Polski, który miał ze sobą.

Karetka przewiozła rannego na Szpitalny Oddział Ratunkowy, skąd w ciężkim stanie trafił na oddział neurochirurgii Szpitala Wojskowego przy ulicy Wrocławskiej. Wczoraj rano miał przejść pierwszą operację. Jak do tej pory nie udało się ustalić sprawców napaści. Policja nie wyklucza, że ofiara znała się wcześniej z napastnikami. Być może spotkali się kilka tygodni temu na obozie sportowym, gdzie przebywali wspólnie kibice Wisły i Cracovii.

Jak mówi Anna Zbroja z małopolskiej policji, pierwsi świadkowie niecodziennego zdarzenia mają być przesłuchani dzisiaj. - Z powodu złego stanu zdrowia, lekarze zabronili policjantom też na razie rozmawiać z samą ofiarą - dodaje Zbroja.

Próbowaliśmy porozmawiać z poszkodowanym chłopakiem, nie wyraził jednak na to zgody. Lekarze także nie chcieli nam wczoraj udzielić żadnej informacji o jego zdrowiu. Nie można go również było odwiedzić.
- Chłopak jest w tej chwili w takiej sali, gdzie nie może nikogo przyjmować - rzuciła nam jedna z pielęgniarek w szpitalu.

Pierwsze ustalenia w sprawie napadu powinny być znane już dzisiaj, jednak policja liczy się ze zmową milczenia pseudokibiców.
Jak to często bywa w takich środowiskach, możliwe że nikt nie będzie chciał mówić o całym zajściu - twierdzi Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska