Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma Sun Family Heat z Torunia oszukała na pompach ciepła 350 osób w kraju? Afera rośnie! Śledztwo przejęła prokuratura w Gdańsku

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Oszukane małżeństwo - pan Janusz Eggert z żoną. Jak przekazuje Prokuratura Regionalna w Gdańsku, obecnie liczba pokrzywdzonych przez spółki z Torunia i Rozgart wzrosła do ponad 350!
Oszukane małżeństwo - pan Janusz Eggert z żoną. Jak przekazuje Prokuratura Regionalna w Gdańsku, obecnie liczba pokrzywdzonych przez spółki z Torunia i Rozgart wzrosła do ponad 350! Magazyn Expresu Reporterów (07.02.2023 r.)
Czy spółka Sun Family Heat Cezarego D. z Torunia, oferująca pompy ciepła, oszukała setki ludzi w Polsce? Przez rok liczba pokrzywdzonych urosła z 80 do ponad 350! Klienci pomp nie dostali, ale wysokie kredyty zaciągnięte na zakup urządzenia spłacać muszą. Śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Gdańsku.

Kiedy pierwszy raz "Nowości" pisały o tej ogólnopolskiej aferze rok temu, śledztwo w sprawie oszustwa prowadziła jeszcze Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Wówczas status osób pokrzywdzonych miało 80 osób, choć już blisko trzy setki klientów skrzyknęło się na specjalnym forum dla oszukanych. Najkrócej rzecz ujmując, zostali bez obiecanych pomp ciepła, za to z kredytami za nie do spłacenia.

Teraz afera nabiera jeszcze większych rozmiarów. - W tej sprawie ustalono ponad 350 pokrzywdzonych osób - przekazuje nam obecnie prokurator Marzena Muklewicz, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Ta prokuratura (nadrzędna) przejęła toruńskie śledztwo.

Pod lupą śledczych: Sun Family Heat z Torunia i firma Michaliny D. z Rozgart

Już na etapie toruńskim śledztwo toczyło się w kierunku oszustwa na wielką skalę, a dokładniej - "doprowadzenia szeregu osób (klientów) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości poprzez wprowadzenie pokrzywdzonych w błąd przez przedstawicieli firmy Sun Family Heat Sp. z o.o. z siedzibą w Toruniu oraz firmy Michalina D. PHU z siedzibą w Rozgartach co do zamiaru i możliwości wykonania zawartej umowy doboru, komplementacji i sprzedaży pomp ciepła wraz z usługą montażu".

Dlaczego teraz sprawę prowadzi jednostka nadrzędna, czyli Prokuratura Regionalna w Gdańsku? -Śledztwo zostało przejęte z uwagi na charakter sprawy i stopień jej skomplikowania - wyjaśnia prokurator Marzena Muklewicz.

Wiadomo, że w śledztwie dopuszczono już m.in. dowody z opinii różnych biegłych: w dziedzinie technik audiowizualnych,
w dziedzinie sporządzania transkryptów i scenopisów treści rozmów utrwalonych na nośnikach służących do rejestracji dźwięków oraz w dziedzinie księgowości, rachunkowości i finansów.

-W tym postępowaniu nadal gromadzony jest materiał dowodowy, m.in. przesłuchano już szereg świadków i zgromadzono liczną dokumentacje. Dowody te poddawane są aktualnie bieżącej analizie - dodaje rzeczniczka gdańskiej prokuratury.

Jak dotąd jednak ani Cezary D. z Torunia ani Michalina D. z Rozgart żadnych zarzutów nie usłyszeli.

Ludzie bez pomp, ale z kredytami - przeklinają słoneczną spółkę do dziś

-Trafiliśmy na oszustów - mówili pan Janusz Eggert i jego żona. To już kolejni poszkodowani w tej ogólnopolskiej aferze, którzy swoją historię opowiadają na telewizyjnej antenie. Ci małżonkowie akurat byli bohaterami reportażu Justyny Burdon, wyemitowanego 7 lutego ub.r. w programie "Magazyn Expresu Reporterów" (TVP).

Ich historia, podobnie jak wielu innych klientów toczy się według podobnego scenariusza. Ludzie postanawiają zainwestować w nowe urządzenie, by mieć tańsze i do tego ekologiczne ogrzewanie. Wybierają firmę Cezarego D. z Torunia. Do pewnego czasu ma ona całkiem niezłe opinie, a już na pewno dobry pijar. Słońce w nazwie, kuszące obietnice, konkretne wyliczenia itd.

Oferowana przez spółkę inwestycja w nowe, ekologiczne i opłacalne ogrzewanie, to koszt rzędu od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. Ludzie podpisują umowy, zaciagają kredyty i... czekają. Tymczasem pompy ciepła nie dostają. Nie pomagają telefony, maile, interwencje. Klienci dostają za to informacje i ponaglenia z banku: kredyty spłacać trzeba.

Zamiast oszczędności na ogrzewaniu, zostają zatem na zimę ze starą, kosztowną instalacją (zazwyczaj) oraz koniecznością spłacania wysokich pożyczek. A do tego z uzasadnioną wściekłością ludzi, którzy czują się oszukani.

Polecamy

To przez wojnę w Ukrainie - tłumaczył Cezary D. Spółka w upadłości. A jej majątek?

Warszawa, Poznań, Toruń, Bydgoszcz i dziesiątki innych miast i miasteczek - stąd pochodzą oszukani klienci. Kontaktują się na forach internetowych. Uważają, że spółka Cezarego D. z premedytacjąwprowadziła ich w błąd. Oferowała pompy jeszcze wtedy, gdy miała potężne klopoty finansowe i urządzeniami nie dysponowała - do tego przekonani są ci pokrzywdzeni klienci.

Ponad 300 osób i podmiotów gospodarczych liczy sobie lista wierzycieli spółki Cezarego D., obecnie w upadłości. -303 to klienci, a 33 to kontrahenci. Suma wierzytelności, łączna, przekracza 10 milionów zł. Jednym pokrzywdzonych w tej sprawie jest sam bank. On też był jednym z zawiadamiających o przestępstwie. Jak zgłosił, został wprowadzony przez opisywana spółkę w błąd co do procederu -przekazywał nam prokurator Andrzej Kukawski.

Spółka jest w upadłości, a Cezary D. różnie się tłumaczył. Rok temu w lutym, na antenie "Magazynu Expressu Reporterów" można było usłyszeć między innymi, że jego biznesowi zaszkodziła... wojna w Ukrainie. Pieniądze? "Przeznaczone zostały na bieżącą działalność spółki"- mówił. Dodajmy, że toruńska spółka rzekomo nie ma majątku. Przynajmniej takiego, którym mogłaby zaspokoić krzywdę klientów.

Ale Cezary D. tłumaczył się też inaczej. "Już w sierpniu 2022 roku wiadomo było, że pierwsza firma Cezarego D. sprzedająca pompy jest w złym stanie finansowym i przez to nie będzie mogła wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec klientów. Jedną z głównych przyczyn tej sytuacji miał być rzekomy brak na rynku pomp ciepła. Tymczasem prawda jest taka, że spółka nie mogła instalować pomp, bowiem hurtownie odmówiły jej sprzedaży sprzętu, z powodu nieregulowania swoich zobowiązań" -opisywał portal Codzienny Poznań.

Od firmy, której pompy miała instalować spółka Cezarego D., reporterzy dostali następującą wiadomość :„Prawdą jest, że z uwagi na powszechnie duże zainteresowanie pompami ciepła, wydłużone były terminy dla ich dostaw. Nie mniej nieprawdą jest, że dostawy do partnerów handlowych się nie odbywały. Z ustaleń dokonanych we własnym zakresie przez naszą firmę wynika, że przyczyną braku posiadania przez (tu: nazwa) pomp ciepła naszej marki było nieregulowanie przez (tu: nazwa) płatności wobec dystrybutora, u którego ta firma zaopatrywało się w urządzenia, a nie braki w dostępności tych urządzeń w ogóle”.

Krzywdą klientów, którzy zostali bez obiecanych pomp ciepła, a za to z kredytami do spłacania, zajmowało się już kilka programów telewizyjnych: Polsatu, TVN, Telewizji Polskiej.

Do sprawy będziemy wracali.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska