To efekt publikacji w "Polsce". W zeszłym tygodniu opisaliśmy proceder oprowadzania turystów po niebezpiecznych podziemnych wyrobiskach przez osoby, które nie mają do tego uprawnień.
Samozwańczy przewodnicy proponują swoje usługi w internecie. W ich ofercie znajdują się wyprawy do podziemnych wyrobisk po zlikwidowanych kopalniach oraz sztolni militarnych z okresu drugiej wojny światowej. Większości tych obiektów nie ma na mapach ani w przewodnikach turystycznych.
- Zwróciłem się do przedstawicieli gmin Wałbrzych i Boguszów-Gorce o zinwentaryzowanie istniejących na ich terenach podziemnych wyrobisk - mówi Zygmunt Pala, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu. - Zleciłem także wykonanie zabezpieczeń, które uniemożliwią wchodzenie do ich wnętrza.
Nieprzypadkowo rozwiązanie problemu zlecono w pierwszej kolejności władzom Wałbrzycha i Boguszowa-Gorców. W obu miastach wydobywano węgiel i minerały przez ponad 500 lat. Dlatego właśnie na tym terenie jest największe skupisko różnego rodzaju podziemnych obiektów. Najczęściej po kopalniach srebra, ołowiu, węgla i uranu.
- Problemu nie uda się rozwiązać szybko, bo nawet urząd górniczy nie ma dokładnego wykazu takich miejsc - tłumaczy Andrzej Głogowski, inspektor zarządzania kryzysowego magistratu w Boguszowie-Gorcach.
- O udzielenie pomocy zwrócimy się do byłych pracowników miejscowych kopalń. Wiemy, że wielu z nich posiada niemieckie mapy górnicze, na które szczegółowo nanoszono informacje o szybach i sztolniach.
Na razie władze gminy zamierzają uniemożliwić wstęp do znanych podziemi w pobliżu masywu góry Chełmiec oraz stale kontrolować zamknięte wejście do sztolni w pobliżu góry Dzikowiec.
Przed poważniejszym problemem stoją władze gminy Wałbrzych. Muszą zlikwidować na terenie miasta odsłonięte szyby zlikwidowanych kopalń węglowych. Potężne płyty, którymi przykryto ogromne dziury w ziemi, zostały rozbite przez złodziei złomu.
- Wlot szybu Herman w dzielnicy Nowe Miasto zostanie niebawem zamurowany - mówi Ewa Frąckowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Wałbrzycha. - Przygotowaliśmy także dokumentację zasypania szybu w dzielnicy Gaj. Będzie to kosztowało 300 tysięcy złotych.
Na razie niebezpieczne miejsce jest ogrodzone i regularnie patrolowane przez wałbrzyską straż miejską.
- Problem podziemnych wyrobisk dotyczy niemal całego terenu powiatu wałbrzyskiego - tłumaczy Zygmunt Pala. - Dlatego chcemy zarezerwować w przyszłorocznym budżecie powiatu około 100 tysięcy złotych na wykonanie ich dokładnej inwentaryzacji. Samorządowcy apelują również do mieszkańców i turystów o przekazywanie informacji o takich obiektach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?